Opublikowano 24 listopada 20159 l Bulletstorm Nieplanowany zakup, postanowiłem zrobić małą przerwę między Skyrim a FH. Pierwsze wrażenie nie było dobre, postacie prawie jak kalką zerżnięte z Gears of War, jakieś to wszystko takie brzydkie... do czasu właściwej akcji, czyli jakieś 15 minut później. Raptem zmiana klimatu i porównania z GoW całkowicie znikają. Cudowne widoczki, żywe kolory. Fabuła o kant dupy, ale gejmplej . Cały system Skill Shots to jeden z fajniejszych pomysłów zawartych w grach fps. Możliwości są naprawdę niesamowite, laserowy bicz, ślizgi bohatera, kopnięcia, wszystko niesamowicie dynamiczne, intuicyjne i dające kosmiczną frajdę. Arsenał z możliwością lekkiej jego modfikacji też niczego sobie. Mocną stroną gry są dialogi bohaterów, chamskie, obleśne, pozbawione dobrego smaku, ale idealnie komponujące się z grą. Fabuła to jakieś 7-8h, można spokojnie rozciągnąć ten czas, ale ani w multi, ani w dodatkowe tryby gry nie bawiłem się, wystarczyła mi kampania. Jak ktoś jeszcze nie grał, polecam, zwłaszcza, że za jakieś grosze można na każdą platformę dostać.
Opublikowano 24 listopada 20159 l Fabuła? Jak już była, to była po prostu w porządku. Wątek z pasożytami i Sehalantropusem w porządku. Oczywiście przegięty jeśli próbować by to umiejscowić w rzeczywistości, ale kaman, który MGS nie jest przesadzony. Wszyscy ubóstwiają MGS3 w którym był typ strzelający szerszeniami z ust. Ja kocham MGS2 w którym był grubas jeżdżący na rolkach. To jest część tej serii i nie mam nic przeciwko tym dziwadłom. Szkoda tylko, że są tacy płytcy. Jak cała fabuła w sumie. Wszystko jest takie prostolinijne, bez drugiego dna (albo ja czegoś nie usłyszałem lub zrozumiałem). Pierwsze drugie dno dostajesz już w lirykach coveru The Man Who Sold The World, lecącego w pierwszych minutach prologu. Tzn. tak mówił bunnyhop, dając w bonusie zestawienie z MGS2, oraz referencjami do 1984 Orwella, nie będąc przy tym kupiony do końca, więc Ja mu wierzę. Blisko 2 mies. później na Zanzibarland pojawił się także niezły felieton, który pokazał w innym świetle zarówno postać głównego złego, jak i BB, w kontekście ich wspólnych relacji z (nene)herem. http://metalgearsolid.pl/metal-gear-solid-5/big-boss-i-jego-fikcyjna-legenda/ A że i tak jest dużo słabiej niż w podstawowej "trylogii" to inna sprawa. Też miałem fantomowy bul dópy.
Opublikowano 24 listopada 20159 l jakiego cover the man who sold world to nie jest oryginalny bowie? lel
Opublikowano 24 listopada 20159 l ahaha ja myślem, że to jakaś kurde dziwna wersja ale jednak bowiego, dobry ogar ze mnie
Opublikowano 24 listopada 20159 l Figaro ale takie gry jak GTA IV powinno się ogrywać w momencie jak wychodzi a nie generację pôźniej. Są gry co się nie starzeją i takie co starzeją się podwôjnie. Teraz np ogrywam najnowszą Larę na Xone. Gra jest mega, mocne 9 jak dla mnie. Jednak za 6 lat mogła już by tak nie smakować. Jak to do Ciebie dojdzie będziesz na bank czerpał więcej przyjemności z gier. R* pokazało jak rozwija responsywność i celowanie w RDR i potem GTA V. ps polecam zagrać teraz w gta 3 i obczaić sterowanie czy strzelanie. Przypominam że na premierę nikomu nie przyszło by do głowy aby to krytykować. Edytowane 24 listopada 20159 l przez balon
Opublikowano 24 listopada 20159 l ps polecam zagrać teraz w gta 3 i obczaić sterowanie czy strzelanie. Przypominam że na premierę nikomu nie przyszło by do głowy aby to krytykować. Nie wiem czemu, ale nawet po tylu latach wolę sterowanie i strzelanie w GTA 3, VC i SA niż w 4. Za to GTA V>wszystko pod tym względem.
Opublikowano 24 listopada 20159 l Sterowanie w GTA IV jest padaczne bo rockstar nie umiało jeszcze zbyt dobrze nowym silnikiem posługiwać kiedy GTA IV wyszło i przy RDR już było dużo lepiej, ale nadal daleko od ideału dopiero GTA V jest zrobione jak powinno być od początku z tym nie ma co dyskutować, ale faktycznie kiedy ogrywałem IV na premiere to ostatnia rzecz jaka mogła mi przeszkadzać to sterowanie. Ot specyfika tej gry, tego silnika fizycznego, który wprowadzał realistyczne podejscie do modelu poruszania się i już na przykład nie dało się przepchnąć auta po prostu w nie wchodząc albo uderzając w przechodniów nie wystrzeliwali w powietrze jak baloniki i dla mnie to było spore łał w 2008 roku a teraz? Mając za sobą całą generacje dobrze zaimplementowanego sterowania itp to oczywiste, że takie niedopracowane będzie bardzo rzucać się w oczy. To samo jest z frameratem o ile w 2007 roku mogło to nie przeszkadzać tak teraz taki pierwszy Mass Effect jest praktycznie niegrywalny.
Opublikowano 24 listopada 20159 l Tiaaaa ME to jeszcze lepszy przykład. Gierka w momencie premiery ocierała się o dychy, a teraz technicznie i mechanicznie to baaaaardzo ciężki kąsek.
Opublikowano 24 listopada 20159 l A GTA3, VC i SA ogrywales w momencie premiery na PS2 czy PC? PC. Ale grałem też w wersje konsolowe kilka lat po wydaniu i o ile faktycznie w 3 i VC nie dało się grać, tak w SA grało mi się bardzo przyjemnie.
Opublikowano 24 listopada 20159 l No SA to trochę taka ewolucja względem GTA 3 jak 4 względem RDR lub V.
Opublikowano 24 listopada 20159 l narzekano na strzelanie już w recenzjach 3 i VC. dla mnie było ok, bo grałem na myszce aim konsolowego SA faktycznie ulepszono dając wybór między auto aim a manualem. @bluber ME już w recenzjach i 3 groszach dostawał po łapach za framerate. btw gra wyszła w 2008, nie 7. Edytowane 24 listopada 20159 l przez nobody
Opublikowano 24 listopada 20159 l po przesiadce na ps2 tęskniłem tylko za custom mp3 edit: a to przepraszam poyebało mi się z wersją pc. Edytowane 24 listopada 20159 l przez nobody
Opublikowano 24 listopada 20159 l Co zmienia faktu że w niektóre gry nie powinno się pierwszy raz grać tyle po premierze, a już na bank nie powinno ich się wtedy oceniać.
Opublikowano 24 listopada 20159 l Czy ja wiem, jeśli twórcy coś zaimplementowali i jest złe/nie podoba się to jak najbardziej powinno się krytykować, bo to znaczy, że zastosowanie nie przetrwało próby czasu. Ostatnio chociażby przeszedłem takie Battletoads, gra z 1991 roku, a grało się naprawdę wyśmienicie mimo, że poziom trudności przewyższa soulsy tak dwukrotnie(co jest dla wielu przeszkodą), ale wszystko gra miała dobrze zaprojektowane i to prawie 25 lat temu, a teraz niektóre zastosowania po roku czy dwóch są niepraktyczne. Edytowane 24 listopada 20159 l przez suteq
Opublikowano 24 listopada 20159 l no balon trochę (pipi)sz, bo cover system i sterowanie w(pipi)iały mnie miejscami już w 2009, kiedy kupiłem IV w platynie
Opublikowano 24 listopada 20159 l No ale wiadomo, że gra z otwartym światem, oparta o 3d zestarzeje się o wiele bardziej niż jakiś platformer 2d z rysowaną grafiką czy cel-shandingiem. Idealny przykład to w/w ME. Jarałem się tym strasznie w okolicach premiery. Ostatnio miałem okazję pograć chwilę w wersję na klocka. No nie dałbym rady tego teraz przejść, a w 2007 łyknąłem jak młody. @ nobody no nie wiem co mam ci odpowiedzieć. Ja z GTA IV pamiętam hype, ten szok jakie to wielki i wygląda, japa mi się nie zamykała. Nie widziałem żadnych wad. Teraz pewno bym się odbił od tej gry (nie licząc klimatu i postaci), więc to najlepszy przykład h ujowego starzenia się.
Opublikowano 24 listopada 20159 l Fabuła? Jak już była, to była po prostu w porządku. Wątek z pasożytami i Sehalantropusem w porządku. Oczywiście przegięty jeśli próbować by to umiejscowić w rzeczywistości, ale kaman, który MGS nie jest przesadzony. Wszyscy ubóstwiają MGS3 w którym był typ strzelający szerszeniami z ust. Ja kocham MGS2 w którym był grubas jeżdżący na rolkach. To jest część tej serii i nie mam nic przeciwko tym dziwadłom. Szkoda tylko, że są tacy płytcy. Jak cała fabuła w sumie. Wszystko jest takie prostolinijne, bez drugiego dna (albo ja czegoś nie usłyszałem lub zrozumiałem). Pierwsze drugie dno dostajesz już w lirykach coveru The Man Who Sold The World, lecącego w pierwszych minutach prologu. Tzn. tak mówił bunnyhop, dając w bonusie zestawienie z MGS2, oraz referencjami do 1984 Orwella, nie będąc przy tym kupiony do końca, więc Ja mu wierzę. Blisko 2 mies. później na Zanzibarland pojawił się także niezły felieton, który pokazał w innym świetle zarówno postać głównego złego, jak i BB, w kontekście ich wspólnych relacji z (nene)herem. http://metalgearsolid.pl/metal-gear-solid-5/big-boss-i-jego-fikcyjna-legenda/ A że i tak jest dużo słabiej niż w podstawowej "trylogii" to inna sprawa. Też miałem fantomowy bul dópy. O właśnie, muszę obejrzeć jego recenzję. Gry i tak już nie skończę bo mi się nie chce.
Opublikowano 24 listopada 20159 l przez te zyebane powtórki? xd nie musiałeś ich wykonywać. II akt jest dużo krótszy i dzieje się prawie całkowicie na MB między nimi. jeśli ci się odwidzi, możesz równie dobrze powtórzyć sobie pierwsze, jak i kilka randomowych side opsów. dla misji #43, 45 i 46 oraz truth tapes imo warto, choć ogółem to film na 7-
Opublikowano 24 listopada 20159 l [...]postać głównego złego, jak i BB, w kontekście ich wspólnych relacji z (nene)herem. http://metalgearsolid.pl/metal-gear-solid-5/big-boss-i-jego-fikcyjna-legenda/ A że i tak jest dużo słabiej niż w podstawowej "trylogii" to inna sprawa. Też miałem fantomowy bul dópy. Wybaczcie tą niewiele wnoszącą do dyskusji dygresję. Lepiej brzmi "upiorny ból dupy"
Opublikowano 25 listopada 20159 l przez te zyebane powtórki? xd nie musiałeś ich wykonywać. II akt jest dużo krótszy i dzieje się prawie całkowicie na MB między nimi. jeśli ci się odwidzi, możesz równie dobrze powtórzyć sobie pierwsze, jak i kilka randomowych side opsów. dla misji #43, 45 i 46 oraz truth tapes imo warto, choć ogółem to film na 7- Może i warto, ale dla mnie nie warto. Nie chce mi się.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.