Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

A czemu by nie? Przecież dróg do powstania takiego świata, a nie innego mogło być wiele. Wolałbym samemu odkrywać przeszłość i konsekwencję w grze. Teraz jak mam świadomość co mnie czeka pod koniec średnio będę się bawił.

Ogólnie to chodzi o zasady. Po prostu wkładaj takie zdania w spoiler i tyle. 

Opublikowano

Farmer może jest to spoiler ale uwierz osobie, która skończyła Horizon, że to nie aż tak wielki. Scenariusz i historia bankowo jeszcze kilka razy mocniej Ciebie zaskoczą.

Opublikowano

Ale nie rozumiesz, że to jest tak mała, ale jednocześnie tak kluczowa informacja, że dzięki niej można już rozgryźć praktycznie całą stronę fabularną? 

 

Taka informacja jednemu zepsuje zabawę a innemu nie, ale spoiler to spoiler. 

Opublikowano

No luz. Dla mnie nie był to kluczowy patent fabuły i jakbym znał go przed rozpoczęciem to jakoś nie czułbym się bardzo poszkodawany. No ale żeby nie było Mazzeo nie najlepiej się zachował i wolał bym tego nie wiedzieć.

Z drugiej strony chciałem pocieszyć Farmera, że historia mu będzie miała jeszcze dużo do zaoferowania mimo tego spoilera.

Opublikowano

A czemu by nie? Przecież dróg do powstania takiego świata, a nie innego mogło być wiele. Wolałbym samemu odkrywać przeszłość i konsekwencję w grze. Teraz jak mam świadomość co mnie czeka pod koniec średnio będę się bawił.

Ogólnie to chodzi o zasady. Po prostu wkładaj takie zdania w spoiler i tyle. 

 

Poprawiłem jakby co.

 

A ta informacja nie pojawia się pod koniec i cały świat nie sprowadza się do tego co napisałem. Nie wrzuciłem tego w spoiler bo sam uważam że nie ma to takiego znaczenia w poznaniu historii.

Opublikowano

Każdy inaczej odbiera elementy fabuły. Ja np. lubię teoretyzować i podczas grania na pewno wpadłoby mi do głowy kilka pomysłów jak powstał świat w Horizon. Np.

mechaniczne zoo, jakaś katastrofa i z biegiem czasu maszyny ewoluowały dostosowując się do programu zwierzęcego (w sumie to kiedyś trafiłem gdzieś na wątek gdzie zwierzęta wyginęły więc zastąpiono je robotami), rasa z innego wymiaru/planety, nanomaszyny, które niczym Borg przejęły zwierzęta... Pewnie wysoko rozwinięte AI również by się znalazło.

 

Chodzi o odkrywanie.

Jak wiadomo spoilery to delikatny grunt więc trzeba uważać co piszemy, a wątpliwości ładować w spoilery.

Opublikowano

Zelda Breath of The Wild - po 80h bardzo luźnej gry zrobiłem co trzeba było zrobić. Gra jest faktycznie tak dobra jak mówią oceny. Przez te 80h ani razu mi nie przeszkodził ekwipunek czy zużywająca się broń. Na pewno będę grał dalej bo jeszcze wiele mniejszych rzeczy do zrobienia pozostało. Ocena 10/10.

 

Persona 4 Dancing All Night - gra mnie zaskoczyła, nie spodziewałem się, że to aż tak dobre będzie. Fabuła może trochę naiwna jak na dzisiejsze czasy ale nie jest zła. Na pewno jeszcze będę sobie poprawiał wyniki. Ocena 8/10.

Opublikowano (edytowane)

Shardlight

 

2mftbo.png

 

Przygodowki point and click to przeszlosc? Tak jasne... Mam wrazenie, ze obecnie wychodzi mnostwo rewelacyjnych gier tego typu. Wiadomo, ze lata swietnosci maja juz za soba. Za przygodowkami nie stoja duze pieniadze. Reklama jest prawie zerowa. Dalej da sie znalezc mase wrecz genialnych produkcji zarowno fabularnie jak i pod katem zagadek. Po ukonczeniu Shardlight od Wadjet Eye Games mam wrazenie, ze przygodowki to przyszlosc. Taka mala bo moja - coraz czesciej wracam do tego gatunku i bawie sie przy nim zawsze wybornie. O czym Shardlight jest. O przyszlosci. Takiej malo wesolej. Historia dzieje sie w nieokreslonej przyszlosci w swiecie post apo gdzie ludzkosc juz nieliczna dalej jest dziesiatkowana przez nieuleczalna chorobe Green Lung. Gra porusza wiele trudnych watkow. Wladza, fanatyzm to tylko czesc z nich. Grajac wcielamy sie w mloda Amy... i tyle. Uwazam, ze zdradzenie czegokolwiek wiecej poza glowna bohaterka i swiatem byloby ogromnym spoilerem. Graficznie jak w wiekszosci gier od tego wydawcy postawiono na pixelart. Sprawdza sie to wysmienicie. Jasne grafika musi byc uproszczona ale zarowno lokacje jak i postacie maja sporo szczegolow. Do tego KAZDY dialog jest udzwiekowiony. Przejscie calosci zajelo mi troche ponad 6h. Zagadki trzymaja poziom, chociaz nie ma ani jednej na ktorej bym sie zacial. Mam wrazenie, ze w Shardlight postawiono wiekszy nacisk na dialogi miedzy postaciami i odpowiednie wykorzystanie informacji a nie tylko "laczenie" ze soba przedmiotow. Tesknicie za starymi przygodowkami to zagrajcie w cokolwiek od Wadjet Eye Games. Musi sie spodobac. Juz instaluje pierwsze dwie Syberie i przypomne sobie historie przed zagraniem w 3ke.

Edytowane przez decoyed
  • Plusik 2
Opublikowano (edytowane)

Nier


Grafika: 3

Poziom wizualny powiedzmy 8, ale z PS2.
Lokacje są mega ubogie, tekstury katastrofalne, zęby gryzą ekran i do tego animacja jeszcze potrafi zwolnić. Najlepiej z tego wszystkiego to chyba wyglądają postacie oraz efekty magii.



Dźwięk: 9+


To całkowite przeciwieństwo oprawy wizualnej. Muzyka to mistrzostwo świata, ponieważ tego nie da się opisać to trzeba usłyszeć. Kawałki idealnie pasują do tego co dzieje się na ekranie czy też komponuje z lokacją, w której akurat jesteśmy. Czasami to aż ciężko opuszczać dany teren ponieważ obecny jest tam kawałek, który nam się mega podoba. Do tego kapitalny voice acting w wykonaniu npc towarzyszących nam w podróży. Taki Grimoire Weiss rozwala na łopatki. Poniżej kilka utworów.




Miazgator!


 

 

 

 

 

 

Coś pięknego!



 


Grywalność: 8


System walki w tej grze to takie 6/10 nic specjalnego dwa przyciski na krzyż jakaś magie itp. Mimo wszystko i tak to dla mnie lepsze niż to coś drewniane w W3 wink.gif. Na plus można dorzucić jeszcze walki z bossami, które są klimatyczne i ciekawe, ale to już z uwagi na to co jest w tekście poniżej.

Jednak walka akurat w tej grze nie jest najważniejsze bo do tytułu dołączyła Niesamowita Fabuła która w połączeniu ze świetnym klimatem robi z grającego rozp**rdol taką, że nie jest w stanie oderwać się od konsoli. Robi to bardzo umiejętnie i nie od razu na początku baa rozpoczynając przygodę z tym tytułem może się od niego od razu odbić bo słaba grafa i taki sobie system walki nie pomaga za bardzo. Jednak z przebiegiem gry wszystko rozwija się coraz bardziej gdzie pod koniec mamy istne epickie momenty, które i tak nie są tymi największymi ponieważ takowe pojawią się podczas drugiego przejścia. Po jego ukończeniu na wiele wątków fabularnych spojrzymy w zupełnie inny sposób. Jednak co z fabuły i klimatu jakby w grze uczestniczyły nieciekawe postacie bez charakteru? Tutaj na szczęście tak nie jest bo pomocne npc to jedne z najbardziej charyzmatycznych postaci w historii gier. Taka piękna długonoga i mająca czym oddychać Kaine to nie tylko obiekt sexualny, ale także postać z niesamowitą historią i mega ciętym językiem, która jest gotowa dla swoich przyjaciół poświecić swoje życie. Podobnie Emil czyli niepozorny młody chłopak cierpiący na pewne schorzenie, przez które nie może nawiązać przyjaźni z kimkolwiek i zobaczyć otaczających go ludzi i świata. Losy głównego bohatera przesiąkniętego miłością do swojej chorej córki i szukani z wszelką cenę lekarstwa dla niej to też smutna historii której finał jest mocarnie zaskakujący. Poznane postacie w fabule to też historie chociaż proste to jednak są małym mistrzostwem, zwłaszcza po drugim przejściu. Możliwe łzy u graczy bardziej czułych wink.gif
Jednak gra to nie tylko smutek, ponieważ w tytule zawarte są także radosne momenty i duża ilość żartów głównie dzięki gadająca księdze zwanej Grimoire Weiss. Docinki Kaine vs Weiss są na najwyższym poziomie laugh.gif

Na temat samej fabuły można byłoby napisać z powodzeniem książkę i to bestseller.




Podsumowanie:

- grafika
- design lokacji
- średni system walki



+ FABUŁA
+ MUZYKA

+ klimat
+ postacie





Ogólnie: 8-


Z tytułu jestem mega zadowolony, więcej dać nie mogłem ponieważ nie jestem osobą co rzuca 9 od tak sobie.
No bardzo wysoką ocenę zasługuje tytuł który ma wszystko na najwyższym poziomie, niestety o takie gry bardzo ciężko.
Ostatnio np. Horizon pomimo świetnej grafiki to jednak w porównaniu z takim Nier jest fabularnie niemal grą pustą z postaciami bez charakteru wink.gif

Kto ceni sobie coś innego niż tylko grafika hehe, trochę dziwnie brzmią te słowa od osoby, która analizuje szczegółowość i ostrość pojedynczych tekstur czy też doprowadza do niewydolności matrycy w tv laugh.gif 
Jednak na szczęście w grach jest coś o wiele ważniejszego i tego doskonałym przykładem jest ta gra.

Bardzo polecam i zachęcam do poznania tej wspanialej historii.

Edytowane przez Kyokushinman
Opublikowano

Albo przefiltruj tekst wrzucając do notatnika, który usuwa wszystkie formatowania. Ja tak zawsze robię. :lapka: 

Opublikowano

Carmageddon: Max Damage - trudno pisać o "skończeniu gry wyścigowej", ale można takowe uznać zaliczenie ostatniego wyścigu i otrzymaniu komunikatu o "daniu nauczki tym krowom". Odsłona kultowej serii, która została zhejtowana przez krytyków chyba bardziej niż niesławny TDR 2000. W tej wersji ulepszona i poprawiona. Ja zaś jako zagorzały fan serii bawiłem się świetnie i nie mogę być obiektywny. Bo ta gra (sfinansowana z kickstartera) dla owych fanów została stworzona. Wszelakie smaczki i klimat jawnie nawiązują do pierwszej części cyklu. Pokłady czarnego humoru (umieszczanie zakonnic wśród pingwinów było nawet bardzo zabawne) wytwarzają jakaś uzależniająca toksyczność i ekstazę z maksymalnego psychopatycznego sadyzmu który tworzy z gry krwawą groteskę. Ale to nie jest remake pierwszej części, bo to by było za proste. Pod względem zróżnicowania i contentu, to najbardziej rozbudowany Carmageddon z wszystkich. Sporo trybów - od klasycznego rozwal/zabij/dojedź mamy tu różne wariacje pokroju pogoni za lisem, polowania na konkretnych przechodniów, rozwałki na arenie, ect. MASA powerupów - od broni, losowe efekty, po wszelakie sposoby nękania i uśmiercania przechodniów. A propo tych ostatnich, to gra stawia na pełne równouprawnienie :) Starcy, inwalidzi, psy, krowy, kobiety, mężczyźni, a nawet cykliści - wszyscy znajdą swoje miejsce pod kołami, eee, znaczy w grze :) Gra także oferuje mnóstwo samochodów do zdobycia, a każdym jeździ się zupełnie inaczej (niekiedy fajnie, a niekiedy to raczej zwariowana ciekawostka). Wracają oczywiście starzy znajomi w nowych odsłonach - miło zobaczyć znów Eda Huntera, Psycho Pitbulla, czy Dona Dumpstera. Wraca także pancerna policja - w różnych odmianach. Początkowo raczej małe meleksy zrobione są raczej dla jaj, ale gdy w końcowych wyścigach słyszysz policyjny APC to już przestaje być zabawnie i należy spi*rdalać.  To co chyba najbardziej urzeka - to oczywiście otwarte mapy. Są naprawdę iście sandboxowe i w nie najwyraźniej poszła większość uzbieranego budżetu. Nawet jeśli często się powtarzają, to najczęściej i tak za każdym razem odnajdujemy nieznane wcześniej miejsca. Są także zróżnicowane - od górskich wsi, dziki zachód, industrialna metropolia, lodowiec, ect.

Wizualnie jest tak sobie (chociaż nie ma tragedii, ale Gran Turismo to nie jest), ale to nie jest naprawdę dla tej gry istotne. Model jazdy - ekhm (bo to nie gra wyścigowa mimo wszystko :P ). Za to robi muzyka - od heavy metalu po dubstep. Niszowe zespoły pokroju Morgue czy Maximum Sexy Pigeon dały tutaj naprawdę radę. Jasne, nie jest to Fear Factory czy Iron Maiden, ale i tak świetnie się wpasowały w klimat.

 

https://www.youtube.com/watch?v=CMkj-F7hqVg

 

Gra potrafiła mi się może z 4 razy zawiesić w ciągu całego grania, a także cierpi na nieco dłuższe loadingi przed wyścigami. Nie jest też specjalnym wyzwaniem - lecz jeśli ktoś szuka po prostu odprężenia w akompaniamencie krzyków, łamanych kości i zgrzytu gniecionej blachy, to gra jest wręcz dla niego stworzona. Daję tej grze 8/10, choć ja pisałem, nie jestem obiektywny. Dla mnie Carmageddon będzie zawsze opium dla czystych, poprawnych i pompatycznych produkcji. Każdemu fanowi polecam i niech nie patrzy na oceny, bo to naprawdę dobra część serii ;)

Opublikowano (edytowane)

Shovel Knight: Specter of Torment

 

C-ChvUoUMAA0Xc4.jpg

 

Drugi darmowy dodatek do jednej z lepszych gier 2014 roku. Tym razem wcielamy się w postać Specter Knighta - żniwiarza z kosą, jednego z bossów z podstawowej wersji gry. Akcja dzieje się przed wydarzeniami z podstawki i opowiada o początkach zakonu złej Enchantress, a także o losach Specter Knighta. Rozgrywka jest rajcująca jak cholera, poziom trudności jest w sam raz, 8 bitowa grafika z soczystymi kolorami aż wyskakuje z ekranu. Wspaniałe sterowanie, wpadająca w ucho muzyka, bardzo dobre projekty poziomów.

 

No i te zakończenie ;_;. Trochę dołujące. Śmiechem żartem niby SK to seria 8 bitowych platformówek, ale z takim L O R E, że ohoho. To ogólnie są zdolne chłopaki, w grę tchnęli tyle tej słynnej duszy, że głowa mała. Wady? Tylko 5 godzin, no ale dodatek jest darmowy co nie. Aha, 2-3 razy miałem sytuacje, że nie byłem pewny, czy skok w przepaść skończy się śmiercią czy przejściem do następnego etapu - było to lekko nieczytelne.

 

9/10 i czekam na trzeci dodatek.

Edytowane przez ragus
Opublikowano

Gears od war 4, wszystko po staremu tylko już bez tak charyzmatycznych postaci. Początek bez mocy Ale później już lepiej. Grafika trzyma poziom, szczególnie te burze. Generalnie mi formuła się przejadła i czasem nuzyla wiec 3+/6

Opublikowano

Figaro ile potrzebowałeś czasu do ukończenia gry?

 

Grę mam na liście zakupów, spodziewam się dobrego platformera jak za dawnych czasów.

Jeżeli gra się sprzeda słabo, co jest możliwe to pewnie sequela się nie doczekamy.

Opublikowano (edytowane)

Gdyby ktoś miał ochotę na powtórkę AA i AC w Batman: Return to Arkham, to może pomogę.

 

Arkham Asylum to wciąż ta sama cudowna gra z widocznymi inspiracjami Metroidem, jej kameralność to taka miła odskocznia w dobie dużych i długaśnych gier. Graficznie uważam, że wersja na PS4/XOne jest na dziś tą najładniejszą (choć działa w stabilnych 30fps, na PC oczywiście można mieć 60). Podmieniono większość tekstur, co w 99% wyszło grze zdecydowanie na dobre: szczegółowość środowiska, faktura materiałów, strój Batmana, efekt deszczu, oświetlenie - jak wszystko połączyć, wychodzi w ruchu naprawdę sympatycznie, kojarząc się z 1. generacją gier na PS4/XOne. Uwaga, przed zagraniem czeka... patch. Ok. 6GB.

 

Moje ukochane Arkham City wciąż takie jest - rozwija i ulepsza każdy jeden element rozgrywki z AA. Rozumiem, jeśli ktoś wolał horrorowy i kameralny klimat "jedynki", ale pisanie, że "AC jest gorsze" to po prostu nieprawda - grając w sequel od razu po oryginale wszystkie usprawnienia i rozwinięcia bardzo mocno rzucają się w oczy. Choć zdziwiłem się, że wątek główny bez side-questów jest taki krótki - zapamiętałem to trochę inaczej. Technicznie jest niestety znacznie gorzej niż w przypadku odświeżonego AA. Znowu podmieniono większość tekstur, zmieniono trochę kolorystykę, dodano fajne efekty i nowe oświetlenie, ale wiele postaci przez to ucierpiało. Kobiety wyglądają tutaj inaczej, powiedziałbym, że dużo gorzej - zwłaszcza Talia i Poison Ivy. Hugo Strange też dużo gorszy - dziwacznie wyglądają jego broda i brwi, dużo gorzej niż nawet na PS3/X360. Miałem w dodatku dwa bugi, z wywaleniem do menu włącznie (podczas śmigania za telefonami Zsasza). Co jednak najgorsze, czasami podczas latania z wykorzystaniem prototypowego haka do większych wybić, gra potrafi lekko chrupnąć - nie jakoś mocno, ale to czuć. Przy starcie zasysa się patch o wadze 8GB (!). Zauważyłem, że przed zainstalowaniem patcha frame-rate był odblokowany, potem już nie wychodził powyżej 30 fps.

 

I taki to jest zestaw remasterów. Wciąż wspaniałe gry, sporo dobrych poprawek (zwłaszcza w AA), ale też sporo błędów i nietrafionych zmian w AC. No i te duże patche do trochę wstyd. Dla gier rzecz jasna co najmniej 9, dla samego remastera 7.

Edytowane przez Kasias
Opublikowano
9 hours, 9 doors, 9 persons - jakiś czas temu zacząłem na DS-ie, ale to wersję na PSV z The Nonary Games ukończyłem (ech, te trofea). No rozpier,dol totalny, nie wiem co mam napisać, bo jak to w przypadku bardzo dobrych novelek żeby opisać gameplay wystarczy parę słów: wciskasz A i czytasz. Żeby opisać to co się działo szkoda w ogóle słów, by nie zabrać nawet najdrobniejszej części przyjemności jaką poznawanie fabuły daje. Mnóstwo mindfucków i zwrotów akcji które nie pozwalają się oderwać od ekranu przez długie godziny. A z tego co wiem, czeka mnie jeszcze lepsze Virtue's Last Reward i chyba równie dobre Zero Time Dilemma. Cudownie.
  • Plusik 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...