Zwyrodnialec 1 728 Opublikowano 30 sierpnia 2017 Opublikowano 30 sierpnia 2017 Resident Evil 3 Nemesis – TOP 3 Resów obok REmake i RE4. Ależ mi siadła ta czesc – to wałęsanie się uliczkami Raccoon City napier.dala tak mocno klimatem że zapamietam na długo. Park, szpital również mocno robi. Do tego skur.wersyn Nemesis – kiedy myślisz ze go zabiłeś On wraca w jeszcze bardziej morderczej formie. Świetny gameplay wzbogacony o uniki, przyspieszona rozgrywka, wysoki poziom trudności, jest trochę więcej główkowania niż w poprzedniczce, nawiązania do RE2. Jakby tak jeszcze ze 2h dłuższa była… sztos fhói, REmake2 kupie tylko dlatego żeby dać jasny sygnał, że domagam się REmake 3. Jak będzie promka to łyknę CV bo mam ochotę na wiecej. Przejdę jeszcze raz tym razem na vicie, ale z pokonaniem w każdej walce Nemesisa. Bierz granatnik, a proch przeznacz na granaty zamrażające. To najlepszy sposób na walkę z Nemesisem, nie licząc opcjonanego RL, który kładzie go na 2 strzały. Magnum też jest mocny, ale nie stopuje go tak jak granaty. Cytuj
Sep 1 628 Opublikowano 30 sierpnia 2017 Opublikowano 30 sierpnia 2017 Unravel - bardzo fajna platformówka z przewijającym się motywem życia i jego przemijania. Z początku, przy pierwszym etapie nie do końca mi podeszła, ale później było już coraz lepiej. No i czułem ciągle spore nawiązania do Trine, szczególnie jeśli chodzi o huśtanie się (na włóczce) i robienie pomostów, po prostu pokonywania plansz bardzo podobna. Do tego Yarni, który co prawda nic nie mówi, ale łapie się do niego bardzo dużą sympatie. Podeszły mi jego przygody bardzo, mocne 8/10. Virginia - kolejny symulator chodzenia, naczytałem się jednak że przesiąknięty klimatem Twin Peaks i filmami Lyncha więc trzeba było sprawdzić. No i nie żałuje, tytuł co prawda na jeden wieczór (2,5 godziny) ale klimat jest. W grze co prawda nie ma żadnych dialogów, pisanych czy mówionych, ale za to muzyka no coś pięknego. Gra jest intrygująca, ale pod koniec robi się już mocna psychodela, i można się w tym pogubić. Sam nie do końca wszystko pojąłem, ale przeszedłem jeszcze drugi raz więc niektóre rzeczy jakoś tam powiązałem. Warto zagrać jak ktoś lubi takie tytuły, szczególnie że na ps store gra często lata w promocjach za jakieś 16 pln. 7/10 Cytuj
blantman 5 780 Opublikowano 2 września 2017 Opublikowano 2 września 2017 (edytowane) Observer - następna gra polska jaka wyszła w tym roku i jest nietypowym walking simulatorem. W dodatku następna która robi dobrze to co lubię w walking symulator ale dodaje coś mocno z(pipi)anego od siebie. Get even miało (pipi)owe strzelanie a observer ma pewne elementy skradankowe. Ja pierdykam co za irytujące momenty przez które nie tylko wybijałem się z klimatu gierki ale i na kilka dni musiałem przestać grać. Dobra po tym pesymistycznym wstępie powiem co mi się w grze podobało bo ją w końcu skończyłem. Gra ma mega klimat w stylu łowcy androidów i porusza bardzo podobny problem ale z innej strony. Ile człowieka zostaje w cybernetycznym ciele? Etc itp nie będę zdradzał za dużo bo warto samemu odkryć. Klimat potęguje rutger hauer znany z blade runnera i innych filmów. Rutger uzyczył głosu i facjaty głównemu bohaterowi . Pierwsza część gry to dla mnie najmocniejsza jej część. Trafiamy do kamienicy i przesłu(pipi)emy mieszkańców oraz rozwiązujemy śledztwo. W pewnym momencie gra troszkę błądzi Całe elementy skradankowe plus odloty cybernetyczne haluny ale dla samej historii w pierwszej części i wspaniałych historii różnych lokatorów warto grę przejść. Dodatkowo istnieje tu pewien recykling pomysłów z layers of fear szczególnie przy przeszukiwaniu ludzkich umysłów. Jak komuś nie leżało zakręcone layers of fear to tu może być drugi zgrzyt po skradankowych etapach. Fajne jest też odkrywanie pewnych smaczków samemu poprzez czytanie maili czy uważne słuchanie dialogów z lokatorami. Dodatkowo ukryta w grze jest wciągająca mini gra. Ja przeszedłem wszystkie 10 lvl ale przy jednym to 40 min siedziałem :D Gra technicznie na xbox one jest poprawna ale nic poza tym. Lubi gubić klatki i miałem 5 crashy do menu konsoli. Gra szczególnie nie lubi jak za szybko się poruszamy po kamienicy:) Graficznie jest dobrze a dźwiękowojest super. Szczególnie głosy i muzyka jak jest. Polecam grę fanom walking symulator ale z pewnym zastrzeżeniem. Jak nie podobała wam się końcówka ethana cartera z zabawą w berka to tutaj macie tego aż nadto. Ja cieszę się że gre kupiłem i wg mnie dobra gra na 7/10 o oczko lepiej niż layers of fear. Idę grać w yakuze albo zelde albo króliki. .. a nie pogram w fm2017. Ciężkie życie gracza Edytowane 2 września 2017 przez blantman 1 Cytuj
ireniqs 3 025 Opublikowano 3 września 2017 Opublikowano 3 września 2017 (edytowane) Drakengard 1 (PS2) - na żywca zobaczyłem 4 zakończenia z 5. Ostatnie obejrzałem przyznaję się bez bicia. Wszystko przez ten yebany gameplay, za dużo czasu musiałbym zmarnować i za dużo męczarni żeby to zrobić. Trzeba zdobyć wszystkie bronie w grze, a jest tego trochę... No ale do rzeczy. Sama gra jest do pogrania, ale trzeba mieć trochę samozaparcia żeby to robić. Toporność i powtarzalność tej gry poraża. Gameplay kuleje - wiadomix. Wystarczy zobaczyć jakieś filmiki. Grafika i muzyka - bieda. Podejrzewam że taka sama bieda była też w tym 2003-4 roku. Czyli wychodzi na to że gra kupa i po co w to grać? Ano po to żeby zobaczyć na własne oczy tę chorą historię, a zwłaszcza jej zakończenia. Coś takiego na długo zostaje w głowie. Yoko Taro yebaniutki... "what the fuck?" co chwilę cisnęło się na usta. Zakończenia D i E najbardziej ryją mózgownicę. Dowiedziałem się też co się podziało ze światem ludzi i dlaczego wygląda tak jak wygląda w pierwszym Nierze (chociaż są w nim wytłumaczenia, ale zobaczyć a przeczytać to trochę inna para kaloszy). Naprawdę mocna rzecz. Oczywiście są pewne nieścisłości w fabule, dziury itd., ale liczy się całokształt, a ten jest naprawdę fajny. Jeżeli miałbym ocenić fabułe jakąś cyferką to dałbym mocne 8/10. Gameplay? 2/10. Wychodzi z tego średnia gra, ale myślę że warto chociaż zobaczyć te zakończenia, zwłaszcza jeżeli ktoś jest fanem produkcji Yoko Taro i uniwersum Niera. Edytowane 3 września 2017 przez ireniqs 6 Cytuj
Gość Soul Opublikowano 6 września 2017 Opublikowano 6 września 2017 (edytowane) Uncharted Zaginione Dziedzictwo. Nowe Uncharted jeżeli kiedykolwiek powstanie musi dostać porządny upgrade gameplayowy, bo tu formuła się już przejadła, brak nowości w mechanice skradania względem U4 mocno mnie zawiódł myślałem, że do rzucą chociaż to głupie gwizdnięcie. Miło, że dali więcej zagadek i nie co większy teren działań, widoczki są piękne za to siadły mocno tekstury otoczenia, czasami wieje taką biedą, że dziwie się, że to Uncharted i mimo, że na początku wydawało by się, że jest jeszcze lepiej jak w U4 pod kątem grafy to po skończeniu tego DLC uważam, że jednak U4 wygląda lepiej Horizon zresztą też. Sam gameplay taki jak zawsze, boli brak jakiś znaczących nowości, fajnie, że dali więcej zagadek niestety cała reszta przewidywalna do bólu, no i to jeżdżenie tym jeepem :/ 8/10 Edytowane 6 września 2017 przez Soul Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 6 września 2017 Opublikowano 6 września 2017 Zjechałeś grę, wypisałeś same minusy - 8/10. Cytuj
ASX 14 716 Opublikowano 6 września 2017 Opublikowano 6 września 2017 no ale grafika się zgadza, więc można dodać +5 do oceny końcowej 1 Cytuj
raven_raven 12 014 Opublikowano 6 września 2017 Opublikowano 6 września 2017 ireniqs to nie wiem, lepiej może jakieś podsumowanie na yt zobaczyć czy coś? Czy właśnie trzeba mimo wszystko ten słaby gameplay przeboleć i ograć? Cytuj
Daffy 10 630 Opublikowano 6 września 2017 Opublikowano 6 września 2017 czyli juz wiemy jakie gry i zajecia zabieraja czas by inny goty tytul czekal na lepsze czasy xd no ale wiadomo jest graficzka jest 8/10 Cytuj
Gość Soul Opublikowano 6 września 2017 Opublikowano 6 września 2017 (edytowane) Zjechałeś grę, wypisałeś same minusy - 8/10. Sama przygoda i nie które akcje czy też skrypty są zrobione rewelacyjnie, no ale to każdy wie, więc napisałem tylko to co mi się nie podoba, bo mimo minusów gra się w to poprawnie, choć kolejnego U tak podanego sobie nie wyobrażam. czyli juz wiemy jakie gry i zajecia zabieraja czas by inny goty tytul czekal na lepsze czasy xd no ale wiadomo jest graficzka jest 8/10 No grę skończyłem wczoraj te 8h grałem od premiery, mam mało czasu na gry ogromne, które wymagają wkręcenia taki pif paf 1h dziennie daje radę. To plus godzinka z D2, jak wrócę do zdrowia siadam do Nioha z powrotem :) Edytowane 6 września 2017 przez Soul Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 6 września 2017 Opublikowano 6 września 2017 ireniqs to nie wiem, lepiej może jakieś podsumowanie na yt zobaczyć czy coś? Czy właśnie trzeba mimo wszystko ten słaby gameplay przeboleć i ograć? Jakoś przy okazji Horizona to ci nie przeszkadzało Cytuj
raven_raven 12 014 Opublikowano 6 września 2017 Opublikowano 6 września 2017 Życie polega na uczeniu się na własnych błędach No i też dlatego pytam, czy obejrzenie gierki zrobi tak samo jak ogranie jej. Czasami są jakieś patenty bądź odpowiedni pacing które wpływają na odbiór historii i obejrzenie tego to nie jest to samo. Cytuj
ireniqs 3 025 Opublikowano 6 września 2017 Opublikowano 6 września 2017 (edytowane) W tym przypadku chciałem obejrzeć na własne oczy historię. Na youtube to nie to samo. Wiem bo obejrzałem później jeszcze podsumowanko (po ograniu). Ucieka po prostu klimat wg mnie. Nic ponad to. Gameplay? Chuyowinza straszna ale w krótkich dawkach po 1h dziennie, nie przeszkadzał jakoś bardzo. Grałem też celowo na easy żeby nie grindować. Na szczęście gra nie jest też jakaś strasznie długa. 12-14h. Dłużej chyba niedałbym rady. xd ALE jeżeli faktycznie dla kogoś gameplay jest nie do przebolenia to zostaje yt. Wystarczy znaleźć jakiś dobrze zmontowany filmik i po sprawie. Dobrze zmontowany tzn. taki z wyjaśnieniami/komentarzami. Same suche cutscenki mogą nie wystarczyć.Ogrywam teraz dwójkę i jest o niebo lepiej pod względem gameplayu. Potrafię nawet czerpać trochę przyjemności, aczkolwiek nadal nie jest to wysoki poziom, 5/10 bym powiedział. Edytowane 6 września 2017 przez ireniqs 1 Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 6 września 2017 Opublikowano 6 września 2017 Drakengard ? Nie wiem, może ja jestem dziwny albo po prostu mam słabość do epoki ps2, ale bawiłem się dobrze. Jasne gameplay nie jest nie wiadomo jak fenomenalny, z pewnością potrafi znużyć a już na pewno przy dzisiejszych standardach, ale dobrze się grindowało bronie. Spodziewałem się do bólu kopii Dynasty Warriors i trochę w tym prawdy, lecz wciąż miałem dużo lepsze odczucia od ireniqusa. Cytuj
Daffy 10 630 Opublikowano 7 września 2017 Opublikowano 7 września 2017 zelda breath of the wild - o jezusku jak dlugo sie bralem by napisac po skonczeniu co mysle o tej gierce i w sumie dalej mam metlik w glowie plusy: - niewiarygodna koncepcja z oparciem gameplayu o zagadki logiczne w sandboxie, w tej grze praktycznie nie trzeba walczyc jak nie chcemy, wielki swiat przemierzamy by odnalezc shriny lub bestie, ktore sa niczym innym jak lamiglowkami, szalenie odwazny pomysl by na tym oprzec glowne zalozenie open worlda - nintendo w pierwszym podejsciu ever do sandboxow jako pierwsze w historii na prawde zrozumialo czym jest sandbox. Sandbox to z angielskiego piaskownica, czy zatem za dziecka bawiac sie w piaskownicy mielismy wyznaczane zadania i ograniczenia i wytyczne co mamy w niej robic? Nie, ograniczala nas fizyka, wlasny pomysl i wyobraznia. To samo jest w tej zeldzie - pelny otwarty swiat, ktory stoi przed nami otworem po jakis 3h gry, w ktorym mozemy robic doslownie wszystko bo wszystko w tej grze jest opcjonalne za wyjatkiem zabicia final bossa - swiat gry - wreszcie nie mam wrazenia, ze biegam po sztucznym zoo lub w jakiejs klatce, wielki ogromny swiat okraszony fenomenalna fizyka i genialnymi warunkami atmosferycznymi, tu praktycznie kazdy dzien wyglada inaczej, kazda burza inaczej, widok z gory gdzie na drugim krancu mapy widzimy chmury i burze, ktora wlasnie pustoszy kraine czy smaczki w stylu powstajacym stawow po opadach sa goty - brak traktowania gracza jak dauna - brak znacznikow na mapie, durnych podpowiedzi, triliona samouczkow, odleglosci do celu w metrach, tu mape samemu stroi sie w waypointy, tu samemu trzeba wydedukowac rozwiazanie zagadki, tu trzeba kojarzyc topografie hyrule by wiedziec gdzie isc w danym quescie - muzyka, dyskretna, nie afiszujaca sie ale pieknie wpada w ucho minusy: - zbyt malo charakterystycznych miejsc na swiecie, przydaloby sie sporo wiecej wyjatkowych dungeonow i miejsc, dodatkowe divine beasts tez by byly fajne - dramatycznie mala ilosc przeciwnikow - nie wiem czy to przez l.ore tej serii ale nie obchodzi mnie to, roznorodnosc ssie, kilku na krzyz w roznych kolorach - gra dzieki fizyce i mozliwoscia pozwala nam na rozne eliminowanie wrogow ale balans przez co lezy troche, wezmy np takie posterunki wrogow, co z tego ze widze kamienie lub beczki, ktore moge na nich sturlac lub podpalic jak nie liczac poczatkowych obszarow mapy praktycznie w kazdym miejscu dalej zadam wrogom odsetek obrazen - shriny sa cudowne ale zbyt wiele to testy sily - praktyczny brak fabuly, z checia powitalbym ja bardziej odwaznie i epicko wkomponowana w swiat gry, a nie tak ukryta i zdawkowo podana jak mamy w grze - slabe walki z bossami, sa totalnie bezplciowe, w przypadku divine beasts cala truskawka na torcie sa dungeony w nich czy pierwsze starcia by do nich wejsc niz faktycznie boss - wiekszosc questow strasznie generycznych, do tego gra fatalnie nagradza ich wypelnianie przez co sa sztuka dla sztuki i przychodzi najgorszy dla mnie moment - ocena, caly czas sie zastanawiam jaka note dac tej grze, miejscami mialem momenty, ze chcialem dac 8, raz bylem tak zachwycony tym co widze, ze z miejsca dalbym 10. Nie bede owijac w bawelne - ta zelda na pewno nie wejdzie do mojego top10 gier ever, srednia 97% tez wydaje mi sie lekko przesadzona, z drugiej strony jaka inna gra na taka zasluguje niz taka co pomimo wielu wad autentycznie probuje wymyslec cos nowego w gatunku sandboxow? dylematy, polecam kazdemu zagrac i ocenic, dla niektorych wymienione wady to bedzie kropla w morzu zalet, dla innych moze byc odwrotnie ocena: 9/10 ode mnie 6 Cytuj
ireniqs 3 025 Opublikowano 7 września 2017 Opublikowano 7 września 2017 Sandbox w którym możemy robić wszystko a ma generyczne questy, powtarzalne shriny, małą różnorodnością przeciwników i słabe walki z bossami. To w takim razie co tam takiego fajnego można robić że nie ma nudy? Pytam nie ze złośliwości bo Zeldy lubię i szanuję tylko z ciekawości. Jak zakupię Switcha to będzie to jedna z pierwszych gier które kupię, ale mimo to ciekawi mnie ta sytuacja. Cytuj
Kinoji 763 Opublikowano 7 września 2017 Opublikowano 7 września 2017 Mozesz przezyc przygode. Ciezko to wytlumaczyc, bo to wypadkowa wielu elementow. Zagrasz to bedziesz wiedzial, o co chodzi. Cytuj
ireniqs 3 025 Opublikowano 7 września 2017 Opublikowano 7 września 2017 Tak sobie to wyobrażam w sumie. Innego wytłumaczenia nie widzę, ale chciałem się upewnić. Cytuj
Daffy 10 630 Opublikowano 7 września 2017 Opublikowano 7 września 2017 Nie ma nudy bo cztery divine beasts sa genialne, bo te 90 z 120 shrinow sa genialne, bo cudownie odkrywa sie ukryte shriny, bo na wszystko trzeba wpasc samemu, bo nic nie jest podane na tacy, bo mozna isc i robic co sie chce, bo samemu trzeba wpasc na jakas mechanike, bo te miejscowki co sa to sa super Cytuj
ireniqs 3 025 Opublikowano 7 września 2017 Opublikowano 7 września 2017 (edytowane) No i takie wyjaśnienie to ja rozumiem. Dzięki. Ależ czeka mnie jeszcze przygoda. Czasami dobrze jest się tak nie spieszyć z grami i spokojnie ogrywać to na co ma się ochotę. Perspektywa że nowa Zeldunia jeszcze przede mną napawa mnie optymizmem. Perspektywa zakupu Switcha również. Edytowane 7 września 2017 przez ireniqs Cytuj
Rayos 3 187 Opublikowano 7 września 2017 Opublikowano 7 września 2017 a już niedługo DLC fabularne kusi mnie, żeby już teraz kupić SP i przejść triale i przejść jeszcze raz grę, tylko teraz na hardzie bardzo fajna i sprawiedliwie napisana recenzja Ficuś. Nowa strona więc to prawda Cytuj
ireniqs 3 025 Opublikowano 7 września 2017 Opublikowano 7 września 2017 Zapomniałem dodać: Ale najpierw Zelda TP na mnie czeka na WiiU. Cytuj
Gość Soul Opublikowano 7 września 2017 Opublikowano 7 września 2017 zelda breath of the wild - o jezusku jak dlugo sie bralem by napisac po skonczeniu co mysle o tej gierce i w sumie dalej mam metlik w glowie plusy: - niewiarygodna koncepcja z oparciem gameplayu o zagadki logiczne w sandboxie, w tej grze praktycznie nie trzeba walczyc jak nie chcemy, wielki swiat przemierzamy by odnalezc shriny lub bestie, ktore sa niczym innym jak lamiglowkami, szalenie odwazny pomysl by na tym oprzec glowne zalozenie open worlda - nintendo w pierwszym podejsciu ever do sandboxow jako pierwsze w historii na prawde zrozumialo czym jest sandbox. Sandbox to z angielskiego piaskownica, czy zatem za dziecka bawiac sie w piaskownicy mielismy wyznaczane zadania i ograniczenia i wytyczne co mamy w niej robic? Nie, ograniczala nas fizyka, wlasny pomysl i wyobraznia. To samo jest w tej zeldzie - pelny otwarty swiat, ktory stoi przed nami otworem po jakis 3h gry, w ktorym mozemy robic doslownie wszystko bo wszystko w tej grze jest opcjonalne za wyjatkiem zabicia final bossa - swiat gry - wreszcie nie mam wrazenia, ze biegam po sztucznym zoo lub w jakiejs klatce, wielki ogromny swiat okraszony fenomenalna fizyka i genialnymi warunkami atmosferycznymi, tu praktycznie kazdy dzien wyglada inaczej, kazda burza inaczej, widok z gory gdzie na drugim krancu mapy widzimy chmury i burze, ktora wlasnie pustoszy kraine czy smaczki w stylu powstajacym stawow po opadach sa goty - brak traktowania gracza jak dauna - brak znacznikow na mapie, durnych podpowiedzi, triliona samouczkow, odleglosci do celu w metrach, tu mape samemu stroi sie w waypointy, tu samemu trzeba wydedukowac rozwiazanie zagadki, tu trzeba kojarzyc topografie hyrule by wiedziec gdzie isc w danym quescie - muzyka, dyskretna, nie afiszujaca sie ale pieknie wpada w ucho minusy: - zbyt malo charakterystycznych miejsc na swiecie, przydaloby sie sporo wiecej wyjatkowych dungeonow i miejsc, dodatkowe divine beasts tez by byly fajne - dramatycznie mala ilosc przeciwnikow - nie wiem czy to przez l.ore tej serii ale nie obchodzi mnie to, roznorodnosc ssie, kilku na krzyz w roznych kolorach - gra dzieki fizyce i mozliwoscia pozwala nam na rozne eliminowanie wrogow ale balans przez co lezy troche, wezmy np takie posterunki wrogow, co z tego ze widze kamienie lub beczki, ktore moge na nich sturlac lub podpalic jak nie liczac poczatkowych obszarow mapy praktycznie w kazdym miejscu dalej zadam wrogom odsetek obrazen - shriny sa cudowne ale zbyt wiele to testy sily - praktyczny brak fabuly, z checia powitalbym ja bardziej odwaznie i epicko wkomponowana w swiat gry, a nie tak ukryta i zdawkowo podana jak mamy w grze - slabe walki z bossami, sa totalnie bezplciowe, w przypadku divine beasts cala truskawka na torcie sa dungeony w nich czy pierwsze starcia by do nich wejsc niz faktycznie boss - wiekszosc questow strasznie generycznych, do tego gra fatalnie nagradza ich wypelnianie przez co sa sztuka dla sztuki i przychodzi najgorszy dla mnie moment - ocena, caly czas sie zastanawiam jaka note dac tej grze, miejscami mialem momenty, ze chcialem dac 8, raz bylem tak zachwycony tym co widze, ze z miejsca dalbym 10. Nie bede owijac w bawelne - ta zelda na pewno nie wejdzie do mojego top10 gier ever, srednia 97% tez wydaje mi sie lekko przesadzona, z drugiej strony jaka inna gra na taka zasluguje niz taka co pomimo wielu wad autentycznie probuje wymyslec cos nowego w gatunku sandboxow? dylematy, polecam kazdemu zagrac i ocenic, dla niektorych wymienione wady to bedzie kropla w morzu zalet, dla innych moze byc odwrotnie ocena: 9/10 ode mnie Chociaż w tym możemy się zgodzić, jak będziesz miał jakieś pytania w sprawie zeldy to zacytuje Ci ten tekst i mimo, że jej jeszcze nie skończyłem właśnie to czynię, bo żyć nie dajecie :P To lepiej bym swoich wrażeń nie opisał, masz rację czasami wieje nudą pewnych rzeczy jest za dużo a przeciwnicy wciąż tacy sami ale mimo wszystko ma ta gra coś w sobie co nie pozwala o niej zapomnieć, część rozwiązań ryje banię, człowiek by chciał żeby to był standard a nie kropla w morzu potrzeb :) Cytuj
Gość Rozi Opublikowano 8 września 2017 Opublikowano 8 września 2017 Arkham City pękło w glorii i chwale, część fabularna, za resztę zabiorę się później. Lepsza gra od Asylum, usprawnione jest w niej praktycznie wszystko, urozmaicone, dodanie nowych postaci do walki to strzał w okienko, misje poboczne, więcej dobrze przemyślanych zagadek, cudownie zaprojektowane Arkham City, walki z bossami super, no tak się powinno robić sequele. Arkham Asylum robiło robotę i było zaczątkiem wspaniałej serii, Arkham City robi to jeszcze lepiej i do końca szlifuje K L E J N O T. Szkoda, że Origins nie zostało zremasterowane, powalczyłbym Deathstrokiem, oj powalczyłbyk. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.