ASX 14 716 Opublikowano 8 września 2017 Opublikowano 8 września 2017 Rzadko mogę to napisać, ale generalnie wbrew forumkowej doktrynie nt. serii Arkham, zgadzam się z Rozim Cytuj
Gość Rozi Opublikowano 8 września 2017 Opublikowano 8 września 2017 (edytowane) Nie jesteś w stanie dyskutować z ulepszeniami, bo takie są. Reszta jest tylko osobistymi preferencjami. @asax dla wielu wyjście z tego zamkniętego Asylum było czymś złym, dla mnie Arkham City jest zrobione genialnie i jest super kontynuacją pomysłu z części pierwszej. Nie odczuwałem nudy nawet podróżując z punktu A do punktu B, bo sama konstrukcja miasta i szczegółowość zachęca do eksploracji. Oczywiście obie gry szanuję jak byk. Edytowane 8 września 2017 przez Rozi Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 8 września 2017 Opublikowano 8 września 2017 Czy mając gre w danej formule dopracowana w każdym calu wrzucając to w otwarty swiat i dorzucając tone smieci na rzecz gorzej zrealizowanych etapów zamkniętych nadal mówimy o preferencjach czy o fakcie? Cytuj
Zwyrodnialec 1 728 Opublikowano 8 września 2017 Opublikowano 8 września 2017 Rozi jak chcesz pograć Deathstrokiem, to wybierz sobie Robina w AC. WB Montreal zrobili reskina, nie wykorzystując w pełni potencjału tej postaci. Za to walka z nim była fenomenalnie zrealizowana. Obok Freeza z AC, najlepszy pojedynek z bossem w serii. 1 Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 8 września 2017 Opublikowano 8 września 2017 Origins ? zabugowany zawód a walka z tamtym panem krótkie qte. Cytuj
Gość Rozi Opublikowano 8 września 2017 Opublikowano 8 września 2017 Czy mając gre w danej formule dopracowana w każdym calu wrzucając to w otwarty swiat i dorzucając tone smieci na rzecz gorzej zrealizowanych etapów zamkniętych nadal mówimy o preferencjach czy o fakcie? Muzeum, Huta, Komisariat, Iceberg Lounge, Cudowne miasto to są złe etapy zamknięte? Chyba graliśmy w inne gry. Polecam pograć znowu, bo chyba pamięć szwankuje. Jakich śmieci? Misje poboczne przedstawiające innych villainów to są śmieci? Cytuj
Mejm 15 364 Opublikowano 8 września 2017 Opublikowano 8 września 2017 Origins ? zabugowany zawód a walka z tamtym panem krótkie qte. Nie wiem skad te zarzuty o bugi w stosunku do AO. Czasami cos przycielo, ale jakies powazne ubytki powodujace frustracje i utrudniajace ukonczenie gry to mi sie nie przydarzyly. A ukonczylem ja chyba ze 3x i za kazdym razem wkur.wialem sie tylko na przedluzajace sie sekcje detektywistyczne z naciskaniem jednego guzika. Cytuj
Zwyrodnialec 1 728 Opublikowano 8 września 2017 Opublikowano 8 września 2017 Bugi w Origins? Przy scenach z Batwingiem czasem synchronizacja i animacja na moment się psuły, do chwili aż wczyta wszystkie dane. Innych problemów nie miałem. Cytuj
Mejm 15 364 Opublikowano 8 września 2017 Opublikowano 8 września 2017 Dokladnie. To byl jedyny zauwazalny i ciagle powtarzalny bug, ale nie rozwalal rozgrywki. Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 8 września 2017 Opublikowano 8 września 2017 Był już ten temat raz wałkowany nie chce mi się tego powtarzać ... Główny wątek czy sidequest jeden (pipi) coś takiego w grze jest dla mnie nie do przyjęcia, nie pamiętam czy to naprawili ale niesmak pozostał. Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 8 września 2017 Opublikowano 8 września 2017 U mnie też działalo jak trza Cytuj
Nemesis 1 277 Opublikowano 9 września 2017 Opublikowano 9 września 2017 Czy mając gre w danej formule dopracowana w każdym calu wrzucając to w otwarty swiat i dorzucając tone smieci na rzecz gorzej zrealizowanych etapów zamkniętych nadal mówimy o preferencjach czy o fakcie? Akurat w Arkham City wszystko jest jak najbardziej stonowane. Nawet trofea Zagadki przyjemnie się zbiera. Teren nie jest duży a sporo oferuje i to czyn AC grę lepsza od AA. Obie gierki są mega ale jeśli miałbym wskazać faworyta to AC. Arkham Knight leży gdzies pośrodku. Dla mnie. Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 9 września 2017 Opublikowano 9 września 2017 No a dla mnie to nie czyni lepszej gry i co teraz? Chyba mamy impas Cytuj
blantman 5 780 Opublikowano 9 września 2017 Opublikowano 9 września 2017 The Legend of Zelda Breath of the Wild Zacznę od tego że w życiu skończyłem tylko dwie zeldy Twillight Princess i Link between worlds (tą drugą męczyłem 2 lata bo mnie nudziła:D ). Nie jestem fanem zeld i prawie każda którą rozpoczynałem szybko mnie nudziła. Przeważnie już w tutorialu zasypiałem (Okaryna, Skyward Sword ) albo zaraz po (Wind Waker). Switcha kupiłem dla mario i królików (ubisoft wiadomo JAKOŚĆ!) a Zelde miałem ograć przy okazji. Wczoraj zakończyłem tą bardzo fajną przygodę. W Zelde grałem ok 65 h w tym czasie odkryłem całą "fabułę" i porobiłem chyba wszystko co mogłem aby ułatwić sobie ostatnią walkę. Do tego zobaczyłem ok 90 shrine'ów ale ukończyłem tylko 74 bo głupich walk mi się nie chciało :) To tak słowem wstępu. Teraz za przykładem ficusia plusy i minusy według mojej opinii Plusy: - Początek gry Z A J E B I S T Y . Wszystkie Zeldy wcześniejsze w jakie grałem miały kijowe tutoriale na kilka godzin jak w japońskich rpg z ps2. Tutaj 3 minutki filmu i kopniak w dupe na drogę. Radź sobie sam. Uczucie na początku gry jak wchodzimy na pierwsze wzniesienie i oglądamy ten świat to coś co zostaje na długo. Pierwszy raz chyba w grze miałem taką mocną obietnice przygody na start. - fizyka, zabawa z mechanikami, szybowanie, surfowanie na tarczy, podpalanie wszystkiego czy zabawa mocami. Wszystko odkrywane samemu daje mase frajdy. Ja do zagrania w zeldę olewałem wszystkie materiały o niej bo NIE chciałem sobie czegokolwiek zaspoilerować i tak polecam grać w tą produkcję. - Shrine (wszystkie poza walkami) - wspaniałe mini dungeony z zagadkami. Trafiały się gorsze i lepsze zagadki ale w większości mi się bardzo podobały. Fajnie że wiele z nich można było inaczej rozwiązać. Na necie zerknąłem na jeden shrine jak go rozwiązać już po ukończeniu i okazało się że autor poradnika zupełnie inaczej podszedł do zagadki. Ja zużyłem wszystkie strzały a autor poradnika zrobił to w o wiele prostszy sposób. - Klimat i postacie. Przygoda jest mocno melancholijna. Szczególnie losy pewnych postaci championi to dosyć smutne historie. Z drugiej strony mamy tu wiele zabawnych momentów jak chociażby quest z wejściem do pustynnego miasta czy quest z wytrzymaniem dłużej na rozpalonych węgielkach . A wróżki w tej grze to już podchodzi pod materiały xxx :D Wszystkiego jest akurat tyle ile potrzeba. Jak się robi zbyt przygnębiająco to zaraz coś cię rozbawi. -Fabuła - jest ale trzeba się naszukać. Mi to pasowało. Troszkę jak w dark souls. Fabuła jest ale sam musisz ją rozkminić z pojedynczych dialogów, czytanych tekstów czy tych krótkich filmików które są ale też trzeba poszukać :) - muzyka i ogólnie udźwiękowienie. Ta gra brzmi cudnie. Momenty jak w lesie nie gra muzyka ale słyszysz wiatr czy jakieś zwierze. Właśnie ten brak muzyki jest taki donośny. Muzyka jest i to epicka ale jest dawkowana w małych porcjach. Nie jest to gra gdzie muzyka cały czas w tle przygrywa i w pewnym momencie stapia się z tłem. Tutaj wiesz że muzyką reżyser akcentuje co ważniejsze sceny czy walkę. Najbliżej oprawie dzwiękowej do tej z Wiedźmina 3. Tak tu jak i tam było to zrobione perfekcyjnie. - Zaskakujące różnorodne questy w których możemy się poskradać zdobycie hełmu na pustyni czy zepchnięcie bestii do wulkanu , znajdowanie wspomnień czy misja zebranie 20 strzał unikając bestii co zabija jednym uderzeniem . Nic w głównych misjach nie ma prawa się znudzić bo mocno nam grę urozmaicili. Dodatkowo dużo fajnych zadań znajduje się jak zboczymy z utartej ścieżki. Mi np podobało się surfowanie na śniegu z górki :) -grafika - jak na możliwości switcha bajka. Dosłownie bajka bo tak bajkowo wyglądającego świata jeszcze w grach nie widziałem. Nie bijcie bo teraz minusy: -Walka - nie nie chodzi o walkę sposobem bo to jest fajne (np rzucenie bombki z górki albo podpalenie śpiących przeciwników). Ktoś tu kiedyś napisał że to takie nintendo dark souls. Bzdura. Walka jest nudna i bez polotu. Ja w pewnym momencie już olewałem walkę i wolałem szybko przebiec (plus że można tak naprawdę nie walczyć poza kilkoma momentami). Parowanie tarczą pocisków też dało mi się we znaki ale to mój brak skilla. - deszcz - ok super nie można się wspinać w deszczu WOW. Jak to w(pipi)iało mnie w grze. Stoisz przy górce i pada deszcz. Nie możesz rozpalić ogniska i przyśpieszyć czas bo PADA DESZCZ. Muszę teleportować się do jakiejś stadniny (długi loading) aby potem przeczekać do np rana (krótszy ale jednak loading) a potem teleportować się ( loading) z powrotem jak najbliżej góry (a tu czasem były duże odległości) . Raz po takim powrocie w trakcie wchodzenia znowu deszcz zaczął padać. Ufff jak ja wtedy przeklinałem - wrogowie - mało ich i jacyś tacy bezpłciowi nudni. Bossowie to już w ogóle śmiech na sali no może poza pustynnym . - Końcówka (dlaczego w spoilerze) ta walka z ganonem była irytująca z powodu pocisków które trzeba było odbić. Ja nie dawałem sobie rady to w końcu poczekałem aż mi umiejętność tarczy się odnowi i tak zabiłem s(pipi)iela. Potem w drugim etapie walki to że musiałem z koniem walczyć i obijałem się o drzewa. - Konie - jak w(pipi)iały w Wiedźminie tak w(pipi)iają tutaj. Tyle że w Wiedźminie 3 mieliśmy teleport częściej, świat mniejszy i koń mogł na automacie drogą biec :) - Kiepskie nagrody które nie zachęcają do robienia większości rzeczy - bardzo dużo pustej przestrzeni gdzie nie ma nic - Shrine z walką - za dużo ich i są po prostu (pipi)owe Grę gdyby nie miała tych wad oceniłbym na 10/10 ale tak daje 8/10 i ja swoją przygodę z zeldą kończę. Nie chcę dlc bo gra od 50 h mnie już lekko znudziła i chciałem ją po prostu skończyć. Także pierwsze 50 h 10 /10 ale potem przez powtarzalność, brak nagród i zbyt dużo biegania bez celu gra po prostu zaczynała nudzić. Końcówka mi to jednak wynagrodziła. Poza tym co dałem w spoilerze na minus to samo zakończenie (true ending) mocno na propsie. 1 Cytuj
chmurqab 3 192 Opublikowano 9 września 2017 Opublikowano 9 września 2017 Link between worlds (tą drugą męczyłem 2 lata bo mnie nudziła:D ) Cytuj
blantman 5 780 Opublikowano 9 września 2017 Opublikowano 9 września 2017 Zgadnij jaką grę oceniam na 9/10. Podpowiem. Gra o piratach. Wyszła na tej generacji i na poprzedniej. Robiła ją jedna z najlepszych firm na świecie. Cytuj
Kinoji 763 Opublikowano 10 września 2017 Opublikowano 10 września 2017 Tyle że w Wiedźminie 3 mieliśmy teleport częściej, świat mniejszy i koń mogł na automacie drogą biec takie tylko małe sprostowanie - w zeldzie też konie biegają po drogach na automacie, jeśli masz wymaksowanego bonda Cytuj
XM. 11 036 Opublikowano 12 września 2017 Opublikowano 12 września 2017 Sunset Overdrive - 56 gra na ten rok ( czekam na podziw i hejty) i kolejna perła. Szkoda ze scalebound nie wyszedł, byłaby piękna trojca świetnych ecow na xboxa wraz z ori i so. Genialna oprawa, grywalnosc zrywajaca pape z dachu, humor, wykręcone teksty, bronie, masa kombinacji w budowaniu postaci. Swoisty slasher wśród strzelanek - budowanie stylu i skakanie po autach robi mocno. Minus jeden i jest to czas gry, reszta petarda. Czekamy na kontynuację, jestem pewien że po SM się wezmą za nią. Cytuj
MBeniek 3 260 Opublikowano 12 września 2017 Opublikowano 12 września 2017 Czekamy na kontynuację, jestem pewien że po SM się wezmą za nią. A prawa do ip należą do nich czy M$? W ogóle czy sprzedaż SO nie była raczej przeciętna (dziwię się, że SO jeszcze nie wyszło na windowsa, aby podreperować sprzedaż)? Bardziej byłbym skłonny, że będą chcieli kontynuować współpracę z Marvelem, jeśli z SM im się uda (a wszystko na to wskazuje) ;) Cytuj
kes 1 462 Opublikowano 12 września 2017 Opublikowano 12 września 2017 (edytowane) Czyli nie ex. Edit. Tfu miałem na mysli ori. Edytowane 12 września 2017 przez kes Cytuj
ireniqs 3 025 Opublikowano 14 września 2017 Opublikowano 14 września 2017 (edytowane) Drakengard 2 - 18h, gierka pękła. Żeby zobaczyć wszystkie zakończenia, trzeba ukończyć 3 razy. Ja odpadam po jednym. Oglądnąłem 2 pozostałe endingi i wyraźnie widać że nie są one warte przechodzenia gry po raz drugi i trzeci (chociaż tak na dobrą sprawę e2>>>>e1 i e3). W skrócie: grało się przyjemnie, na pewno lepiej niż w jedynkę, ale fabularnie jest gorzej i to dużo gorzej... W ogólnym rozrachunku bardziej podobała mi się jedynka. Jest parę fajnych momentów (w fabule czy cutscenkach), ale całość troszkę leży. Główny bohater to jakaś pipa która co chwilę pyta się o co chodzi, dlaczego jest jak jest i dlaczego musi być jak jest Nawet ostatnia walka (prawie że epicka, można powiedzieć) jest zepsuta przez tego życiowego nieudacznika. xd No ale co zrobić? Gameplay jest lepszy, mniej toporny, szybszy i bardziej urozmaicony m.in. przez to że gra się więcej niż jedną postacią. Nadal czuć niski budżet, ale poszło to wszystko w dobrym kierunku. Szkoda tej historii która niedomaga i jest co najwyżej poprawna. No nic, jedziemy dalej, Drakengard 3 czeka. Ocena za gameplay: 5/10 Ocena za fabułę: 5/10 Nadal (podobnie jak jedynka) wychodzi średniak, ale mimo to pierwszy Drakengard przez swoje zryte akcje i zakończenia plasuje się u mnie wyżej w rankingu. P.S. Pikny kawałek, jeszcze pikniejszy cover. :rose: Edytowane 14 września 2017 przez ireniqs Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.