Skocz do zawartości

własnie ukonczyłem...


Gość Orson

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Kraboburger_SpongeBoba
Opublikowano

Właśnie ukończyłem "The Incredible Hulk", grę video na platformę konsolową Gameboy Advance. To czy jest to wciągające ,,marvelowskie coś"... cóż, ciężko powiedzieć. Bardzo pierwotna, prosta mechanika gry, praktycznie rzut izometryczny przestrzeni growej, a fabuła prosta i przewidywalna niczym rodem ze złotej ery komiksów ,,domu pomysłów" Stana Lee. Finalnie ocenię tytuł ten na: 6.5/10! 

 

Niedługo ogrywam "Toy Story 2 (GB Color)"; planowane kupno i ogranie: "Batman: Return of the Joker", "Terminator 2 (GB Classic)"! 

Opublikowano (edytowane)

Tony Hawk's Underground 2

 

Serię kocham, ale byłem zawsze raczej konserwatystą jeśli chodzi o wszelkie gruntowne zmiany czy eksperymenty. THUG mi się podobał, ale nie darzę go jakimś sentymentem, może to już był też czas, kiedy po prostu przeszła mi zajawka na deskę i cykl gier sygnowanych nazwiskiem Jastrzębia. Do dwójki miałem już jedno podejście jakoś w okolicach 2007 na PC, co samo w sobie nie było najlepszym pomysłem (granie w grę skejtowską na klawie xD) i odpuściłem jakoś po tutorialu. Człowiek ledwo mrugnie okiem, a tu nagle mija 15 lat. Niedawno jakoś całkiem z dupy przyszło mi do głowy, że pojeździłbym se na desce, więc sięgnąłem po THUGa2 (mając wszystkie poprzednie części zaliczone), no i bawiłem się bardzo dobrze. Pamięć mięśniowa działa i klasyczne komendy "trójkąt-grind, kółko-grab" sprawiają, że nawet po latach przerwy wystarczy parę sekund, żeby złapać bakcyla i napierdzielać kombosy warte setki tysięcy punktów. No po prostu fundament serii jest i był rewelacyjny i z każdej części Tony'ego po prostu wylewa się ten słynny miód. No ale każda dodawała coś od siebie, czasem lepszego, czasem gorszego, i tak też jest oczywiście tu. Utrzymane zostały zdobycze rewolucji jaką zrobił THUG 1, czyli możliwość schodzenia z deski, wspinania się etc. Wywalono natomiast poruszanie się pojazdami, i dobrze. Nie przypasowały mi natomiast dodatkowe postacie w trybie story, którymi mamy na każdej planszy kilka zadań do wykonania. Niestety poruszanie się nimi i fizyka ich specyficznych pojazdów (bo są to typowe dziwadła) mocno odstaje od zwykłego jeżdżenia deską i zwyczajnie irytuje. Słaby dodatek.

 

Tu przejdę do jednej z najbardziej charakterystycznych cech THUG2, mianowicie postawienia na, będącą wtedy na czasie, "jackassowo-viva la bamową" otoczkę. No co tu dużo gadać, całość jest raczej mocno cringe'owa i niedzisiejsza, całe szczęście nie jesteśmy jakoś bardzo mocno atakowani filmikami i dialogami (ot, pretekst do zabawy i mocno odjechanych, wręcz komiksowych motywów). Ten całkowity brak powagi i konwencja może zniechęcić, choć wg mnie nie przekroczono granicy, bo koniec końców chodzi o robienie trików, szukanie sposobów na dotarcie w określoną miejscówkę itd. Plansze są spoko, nie za duże, fajnie zaprojektowane (czuć wertykalność), pełne ukrytych miejsc, skrótów itd. Wraca też kilka znanych z poprzednich części miejscówek w fajnym trybie Classic, polegającym na zaliczaniu zadań typu "znajdź literki SKATE" w określonym limicie czasowym. Zabawa równie dobra, jeśli momentami nie lepsza, od trybu Story.

 

Grafika na PS2 jest, cóż, akceptowalna. Gierka ma specyficzny design, głównie postaci, który akurat mi się nie podoba, ale może przez to, że nie siliła się na realizm, trochę godniej się zestarzała. Grunt, że działa to bardzo płynnie, a loadingi są króciutkie i do gry wskakuje się niemal z marszu, jak w legendarnym haśle "wkładasz płytę i grasz". Muzyka to inna bajka. Metalowe darcie mordy szybko wyłączyłem (props za opcje customizacji, również playlisty), ale niestety hiphopy też jakoś niespecjalnie dobrane, a kawałków w tym gatunku jest po prostu nie za wiele. Fajnie, że OST urozmaicają rodzynki (The Doors, Johnny Cash). Generalnie: szału ni ma.

 

No także mimo dystansu, jaki miałem wobec tej części (otoczka już w okolicach premiery mnie trochę zniechęcała), to jednak Tony to Tony i gra się po prostu przyjemnie. Poziom trudności jest całkiem nieźle wyważony i żeby zaliczyć obydwie ścieżki można odpuścić po kilka zadań z listy na każdym level, natomiast zrobienie wszystkiego wymaga już większego zaparcia i w niektórych przypadkach wielu prób, czasem kończących się mocnym wkurwieniem. Całokształt jednak pozytywny. Ale za American Wasteland już się raczej nie biorę.

Edytowane przez kotlet_schabowy
  • Plusik 4
Opublikowano

Halo 3 ODST (PC) - po opiniach spodziewałem się jednej z gorszych kampanii i bardzo miło zostałem zaskoczony. Ekipa z ODST jest moim zdaniem nawet ciekawsza od tej z Reach, bardziej komiksowa co lepiej pasuje do rozgrywki. Kojarzy mi się trochę z Bad Company. Fabuła nie jest zamotana na wszystkie sposoby, nie trzeba czytać encyklopedii aby było to wszystko w miarę logiczne.  Rozgrywka zmieniła się minimalnie, kierujemy mniej pakerną postacią. Praktycznie jest to rozbudowany mission pack do Halo 3 z lepszymi postaciami ale trochę mniej epickimi akcjami. Mi się podobało 8-/10

 

Halo 4 (PC) - na początku wydawało się że będzie spoko. Pod kątem poprowadzenia rozgrywki jest całkiem ok, nie ma dłużyzn (oprócz paru ostatnich misji jak chyba w każdym Halo) ale pod względem fabuły to jest parodia. Master Chief zawsze był dla mnie pustą postacią, bez żadnego charakteru czy emocji, z monotonnym głosem, równie dobrze może być niemową (jak Gordon Freeman) i niczego by to nie zmieniło. 343i chciało zrobić bardziej głęboką postać i mamy emocjonalne cutscenki/dialogi które są niby ważne dla MC, a w których nasz hiroł gada tak jak by czytał książkę kucharską. To wygląda trochę jak by MC uciekł ze studia nagraniowego do RE1 (tego z 1996), strasznie tandetnie to wyszło. W skrócie mam nadzieję że MC zostanie jakoś uśmiercony bo jest denną postacią : ) Gameplayowo ta część jest bardziej korytarzowa więc brakuje akcji na świeżym powietrzu z masą pojazdów. Graficznie jest ok, w niektórych momentach razi powtarzalność lokacji (czasem łazi się praktycznie wśród tych samych korytarzy) i wydaje mi się że udźwiękowienie i wybuchy są słabsze. Zapowiadało się lepiej.  6-/10

Mały ranking kampanii które ukończyłem: Halo 3 > Halo 3 ODST >> Reach >> Halo 1 (bo się mocno zestarzała ta gra) > Halo 4.

 

  • Plusik 1
  • WTF 1
Opublikowano

Przeszedłem sobie w weekend god of war 2 po wielu latach, niesamowita gra to jest kurde. Ilość lokacji, przeciwników, grafika to lepsza niż życie, klimat przygody no niech mnie chuy, nic dziwnego że zrobiłem sobie nick pawciokratos. Przy dwójce ten nowy gow wydaje się tak ubogi w zawartość że aż się smutno robi  :/ ale u mnie w sercu dalej pierwsza część najlepsza <3

  • Plusik 3
Opublikowano (edytowane)

Wczoraj ukończyłem drugi raz The Last Of Us Remastered wraz z dlc na PS5. Kurwa jaki to jest dalej :banderas: Ta fabuła, ta więź między bohaterami, która powstaje....no cudo. Już jedzie do mnie dwójeczka i dalej będę w tym brutalnym świecie opanowanym przez zarażonych i ludzi, którzy z ludźmi to już mają mało wspólnego. Czekam bardzo na serial:obama:

Edytowane przez creatinfreak
  • Plusik 1
Opublikowano

Ja dawno nie ukończyłem żadnej gry.

Te z game passa rozgrzebane. Z kolei po ukończeniu ,,kiedyś tam" takich tytułów, jak metro exodus, snowrunner rozpoczętych ponownie, nie chce mi się ogrywać. Metro już na ps4 robiło wrażenie, a teraz jakoś już nie. Po prostu piękna gra nie tylko wizualnie, ale po którymś tam rozdziale nie wracam. Skończyłem bodajże w kwietniu cyberpunka, później kolejny raz dying light. Sniper ghost warrior contracts 2 rozgrzebany. Biomutant - olx. Gta 5 z GP rozpoczęte po raz kolejny, ale nie gram już. Gta4 nie dałem rady znowu skończyć. AC valhalla - nie skończone. Allan Wake rozgrzebany czeka. 

A na horyzoncie poza MF simulator nic nie dostrzegam ciekawego :(

 

 

  • Plusik 1
  • Smutny 1
Opublikowano
22 minuty temu, creatinfreak napisał:

Kurwa jaki to jest dalej :banderas: Ta fabuła, ta więź między bohaterami, która powstaje....no cudo. 

Chodzi za mną kolejne przejście. Nie pomagasz XD

Opublikowano
W dniu 12.07.2021 o 12:50, Pupcio napisał:

Przeszedłem sobie w weekend god of war 2 po wielu latach, niesamowita gra to jest kurde. Ilość lokacji, przeciwników, grafika to lepsza niż życie, klimat przygody no niech mnie chuy, nic dziwnego że zrobiłem sobie nick pawciokratos. Przy dwójce ten nowy gow wydaje się tak ubogi w zawartość że aż się smutno robi  :/ ale u mnie w sercu dalej pierwsza część najlepsza <3

 

weź, ostatnio mi chodzi ta gra po głowie i co jakiś czas oglądam sobie ja na youtubku, a teraz jeszcze ten post :D

 

zaraz nie wytrzymie, ale moze od jedynki zacznę, bo też moim zdaniem najlepsza

  • Haha 1
Opublikowano
3 godziny temu, Boomcio napisał:

Ja dawno nie ukończyłem żadnej gry.

Te z game passa rozgrzebane. Z kolei po ukończeniu ,,kiedyś tam" takich tytułów, jak metro exodus, snowrunner rozpoczętych ponownie, nie chce mi się ogrywać. Metro już na ps4 robiło wrażenie, a teraz jakoś już nie. Po prostu piękna gra nie tylko wizualnie, ale po którymś tam rozdziale nie wracam. Skończyłem bodajże w kwietniu cyberpunka, później kolejny raz dying light. Sniper ghost warrior contracts 2 rozgrzebany. Biomutant - olx. Gta 5 z GP rozpoczęte po raz kolejny, ale nie gram już. Gta4 nie dałem rady znowu skończyć. AC valhalla - nie skończone. Allan Wake rozgrzebany czeka. 

A na horyzoncie poza MF simulator nic nie dostrzegam ciekawego :(


To lipa przyjacielu, ale trochę winny jest tu dobór gier - raz, że tytuły, które ciężko "skończyć" (Snowrunner np), a dwa, że bez sensu powtarzasz już ograne pozycje (zwłaszcza tak świeże jak Metro Exodus, czy GTAV).
Gamepass naprawdę oferuje masę fajnych tytułów, tylko trzeba wiedzieć, czego się chce :reggie:
Odpalaj jakiegoś hiciora, który ma początek i koniec - Gearsy ograne? Sunset Overdrive? ReCore? Quantum Break?
 

9 minut temu, Figuś napisał:

Stare GoWy to jeden z powodów przez które żałuję pozbycia się PS3 i gier na nią :(


Kurde, narobiliście mi smaka i chyba w ten urlop odkurzę moje PS3 i zrobię kolejne podejście do wciąż nieukończonego Ascension - pamiętam, że dwa razy już porzucałem, bo strasznie wymiotowałem już tą formułą, ale może teraz, po latach i zupełnie innym God of War (dużo bardziej zajebistym w swej formie)...

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Opublikowano

Też nie skończyłem Ascension xD już rzygałem tymi gowami w tamtym czasie, szczególnie po trójce od tego Łysiaka :pechowiec:

Mimo że dużo mam do zarzucenia temu nowemu wcieleniu gowa to jest dobrą zmianą dla serii. Serio 7 gier w jednej formule wystarczyło. Trochę nabrałem ochote na ghost of Sparta  bo ogralem może z 2-3 razy w okolicach premiery A to była kurde dobra gierka 

  • Lubię! 1
Opublikowano

O! Ghost of Sparta też jeszcze przede mną, bo z tych zremasterowanych, przenośnych klasyków to tylko Chains of Olympus ograłem 2 lata temu (nawet platynkę wbiłem).
Możliwe, że już czas, by wrócić, gdy zapomniałem już, jak bardzo obrzydła mi ta formuła :notbad:

Opublikowano

Chainsy to ładna pokazówka na co było stać psp ale jako gow to mocno średnio, obiektywnie to najgorsza część serii chociaż mam do niej duży sentyment

Opublikowano

Jak za dużo gierek to się grać nie chce. Tak samo w supermarketach obłożonych zbyt dużą ilością towarów - kupujacy nie może zdecydować się na konkretny produkt i w rezultacie nie kupuje nic. Co za dużo to niezdrowo, gamepass poszedł w kierunku ilości ale ktoś tam w marketingu i planowaniu spieprzył sprawę bo nie przewidział że od tego przybytku ludzie tacy jak Boomcio nie będą mogli się zdecydować co wybrać i w rezultacie nie ukończą żadnej gry.

 

21520029.jpg.48e0e9907fb8e76dc082321dbea7f522.jpg

 

Historia Boomcia przypomina mi nieco osła z bajki Aleksandra Fredry:

 

A Boomciowi w gejmpass dano
W jeden sztosik, w drugi siano.
Uchem strzyże, głową kręci,
Halo pachnie Forza nęci;
Od któregoż teraz zacznie,
Aby sobie pograć smacznie?
Trudny wybór, trudna zgoda:
Chwyci Gearsy, Fify szkoda,
Chwyci Roblox, żal Conana.
I tak stoi aż do rana,
A od rana do wieczora;
Aż nareszcie przyszła pora,

Że chłopina pośród grania
Z głodu padła z wyczerpania.

  • Plusik 3
  • Haha 5
Opublikowano

Skończyłem Scott Pilgrim vs The World Complete Edition oraz River City Girls, obie na XSX, obie polecam fanom chodzonych klepanek. Piękne tytuły ze szczyptą warstwy RPGowej, mają rozbudowany system walki i są zrobione z jajem. Pierwszą kupiłem na własność, drugą ograłem z Game Passa, ale chyba wezmę ją też na Switcha, bo idealnie pasuje mi do tej konsolki.

Opublikowano
7 godzin temu, maciucha napisał:

104sUff.png

ale kusicie żeby coś rozgrzebać :nosacz3:


Ech... Mam praktycznie wszystkie te "Classics HD" na PS3 - chyba tylko Zone of the Enders nie kupiłem, bo jakoś nigdy nie przepadałem za tymi szpilami.

Opublikowano
12 godzin temu, SebaSan1981 napisał:

Boomcio nie będą mogli się zdecydować co wybrać i w rezultacie nie ukończą żadnej gry.

 

To nie tak. Ja celuję w konkretny target, którego ostatnio mało wychodzi. A te mniejsze bzdurki rozgrzebane i wracać się nie chce ich skończyć.

 

13 godzin temu, Wredny napisał:

Gearsy ograne? Sunset Overdrive? ReCore? Quantum Break?

 

Tknięte zaledwie :D

 

Opublikowano

GROUNDED
Calak #1
(GS 1000/1000)

1529979883_Grounded100.thumb.png.b5c697f16ef71842181d430e15e90a87.png

No i stało się - mój pierwszy xboxowy calak, a drugi ogólnie w tym roku, wliczając Terminator Resistance na PS4 

Do tej pory na "klocuchu" grałem w tytuły, w których zdobycie kompletu aczików było raczej niewykonalne - czy to ze względu na ogromną ich ilość, dochodzącą wraz z kolejnymi DLC, albo z racji martwego już multiplayera.
Teraz wreszcie wziąłem się za tytuł tak świeży, że jeszcze nawet niewydany, bo w MS Store wciąż figuruje jako "Game Previev" 
Niemniej jednak wraz z ostatnią aktualizacją, ta sympatyczna gierka od Obsidian otrzymała sporo nowej zawartości, a także zestaw dwudziestu achievmentów, więc wreszcie postanowiłem spędzić z nią trochę czasu (35h).

Grounded to gra typu survival, a więc znany wszystkim schemat - trzeba jeść, pić, spać i craftować coraz to lepszy ekwipunek, żeby przetrwać jak najdłużej, dotrzeć jak najdalej i zobaczyć jak najwięcej.
To, co odróżnia tego microsoftowego "exa" od innych gier tego gatunku, to setting - widać tu wyraźną inspirację filmem "Kochanie zmniejszyłem dzieciaki", bowiem właśnie w takiego zmniejszonego dzieciaka się wcielamy (jednego z czterech - można też grać w czteroosobowym co-opie).
Jako ten miniaturowy malec trafiamy do przydomowego ogródka, w którym gęsta trawa robi za las, porzucone tu i ówdzie puszki czy kartony po napojach to nasze "landmarki", a wszędobylskie insekty to nasza fauna, często mająca wobec nas mordercze zamiary.
O ile mrówki, biedronki, świetliki, pszczoły, mszyce, czy inne wołki są do nas nastawione neutralnie (lub nawet się nas boją), tak już większe owady (pająki, żuki bombardiery, komary, pluskwy, larwy) są dla nas śmiertelnym zagrożeniem, któremu stawić czoła możemy jedynie wyposażeni w dobrą zbroję (najlepiej zrobioną z... biedronki) i mocny oręż (maczuga z mrówek, a później z... miętusów).
Są tu również uproszczone elementy RPG, z mutacjami, jako perkami i bonusami od pełnych setów zbroi np.

Mamy tu też jakąś historyjkę z szalonym naukowcem w tle i odkrywamy ją przez odnajdywanie labolatoriów, w których znajdujemy notatki, czy kasety do odsłuchania, ale ogólnie gra nie kieruje nas w jakikolwiek sposób i koniec przygody jako taki nie istnieje - jak dla mnie wyznaczył go ostatni z achievmentów, ale wiadomo, że kiedyś gra dostanie nowy update i pewnie nową porcję osiągnięć do odblokowania, ale póki co z czystym sumieniem wrzucam gierkę do tematu "Właśnie ukończyłem".
Zresztą wystarczy przejść się po obrzeżach mapy, by zobaczyć żółtą taśmę z napisem "Under Construction" - już nie mogę się doczekać, gdy twórcy udostępnią wnętrze domu do zwiedzania - aż mi się kultowe MicroMachines przypomniało :fsg:

Jeśli zaś chodzi o prezencję i ogólny feeling z grania to jest super - graficznie jest bardzo ładnie, dużo kolorków, mamy tu fajny kompromis pomiędzy względnym realizmem, a kreskówkowatością.
Oświetlenie robi wrażenie, zwłaszcza promienie słoneczne, przenikające półprzezroczyste elementy otoczenia, takie jak źdźbła trawy czy nawet ciała mrówek.
Woda wygląda malowniczo, ale nie polecam pić z kałuży - od tego służą krople rosy, zawieszone wysoko ponad naszymi głowami na końcu trawy 
Do tego mamy płynną animację w 60fps (straszny luksus, jak później wróciłem do PUBG na PS4 to myślałem, że puszczę pawia).
Można grać zarówno w FPP, jak i TPP - ale tę drugą perspektywę odpalałem raczej głównie do cykania fotek, bo jednak bardziej responsywnie grało mi się z pierwszej osoby.

Udźwiękowienie też jest fajne - w tle przygrywa ambientowa muzyczka, a dookoła rozbrzmiewają odgłosy przyrody - słodkie postękiwania biedronek, chrumkania ryjkowców, piski przestraszonych mszyc, czy skrzypienie zaciekawionych mrówek (a także złowieszcze, wręcz pedofilskie sapanie obleśnych pająków:obama:).
Ogólnie jak na "game preview" gierka jest w bardzo dobrym stanie, nie ma jakichś znaczących bugów (oprócz tych pełzająco-latających) i nie zawiesiła mi się ani razu, mimo takiego ostrzeżenia na ekranie startowym.

Jeśli zaś o achievmenty chodzi...
(szkoda, że dział XBOXa nie ma swojego tematu o osiągnięciach, bo ten z X360 to już trochę passe)

Zestaw nie jest jakiś specjalnie wymagający, ale będzie trzeba sporo pograć, żeby zdobyć materiały na coś, co pozwoli nam zrobić narzędzie/urządzenie, które z kolei pozwoli nam wytworzyć coś, co posłuży do zdobycia kolejnego czegoś i tak w kółko - taki już urok tego typu gier i jeśli macie uczulenie na taki "gameplay loop" to raczej sympatyczna otoczka Grounded w niczym nie pomoże i porzucicie ten tytuł w diabły.
Najbardziej wymagającym aczikiem jest ten za ubicie Broodmother - największego pajęczego sk#rwiela, którego dorzucono właśnie w tym ostatnim update.
Ogólnie starcia, zwłaszcza w początkowej fazie gry, są tu dość trudne i przypominają Dark Souls - jesteśmy na 2/3 hity i dobranoc - respawnujemy się w naszej bazie i musimy wrócić po upuszczony po zgonie plecak.
A takie starcie z Broodmother to już w ogóle "soulsy" pełną gębą - nie dość, że wchodząc na jej arenę musimy użyć specjalnego przedmiotu, by ją przywołać, to jeszcze w trakcie walki ona przywołuje masę swoich pajęczych pomiotów, więc jak ktoś ma arachnofobię to nie wytrzyma tu zbyt długo.
Męczyłem się z nią chyba z godzinkę, ale po około 10 próbach padła, a miałem najlepszą zbroję i broń - bez tego nawet nie ma co podchodzić.

Jeszcze trochę kłopotów sprawiło mi osiągnięcie za rzut do kosza z odległości 40cm (tak wiem, ale dla naszego mikrusa to długość większa niż pełnowymiarowe boisko) i to wpadło mi jako ostatnie.

Podsumowując mój długi wywód...
Gierkę w obecnym stanie oceniam na mocne 8/10 (a będzie jeszcze lepiej), a trudność w zdobyciu calaka to jakieś 4/10.

  • Plusik 4

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...