SlimShady 3 384 Opublikowano 23 lipca 2021 Opublikowano 23 lipca 2021 Osobiście też oceniam zawsze gry(starsze, czy młodsze) przez pryzmat tego, w którym roku wyszły. Wiadomo, to nie to samo, ale mniej więcej wiesz, w co, kiedy grałeś, jak się grało i jak wyglądało na tle reszty. Sprawdziłem klasyczne(niby najlepsze) Fallouty i tak średnio mnie porwały. Fabularnie przede wszystkim tego nie poczułem, i nie wiem, czy to samo bym miał z Baldursami i wychwalanym w całym wszechświecie(tak jak Disco) Tormencie. Trochę się boję zmarnować sporo czasu i być zawiedzionym. Jeśli chodzi o jedynkę, to wypadła nawet lepiej przez to, że była krótsza i bardziej zwarta, a dwójka ewidentnie wydłużana na siłę. No trochę się męczyłem. Klasyczne RPG, może nie mój gatunek i tyle, komuś pewnie wystarczy przemyślany rozwój postaci i postapokaliptyczne uniwersum. A teraz coś o Cyberjunku: Spoiler Spoiler Może nie do końca, ale historia jakby podobna. Wampir Maskarada - powiem tak, takich gier o wampirach na poważnie się nie robi. Nigdy nie spędziłem tyle czasu w kreatorze postaci(od razu uprzedzam, nie interesują mnie ubranka). Możesz wybrać chyba z 10 różnych ras, do tego w tych 10 rasach możesz zawrzeć z 10 różnych unikalnych historii, lub nie, jak wolisz. Popierdolone, ale wszystkie opisy są ciekawe i nie wierzę, że ktokolwiek nie znajdzie czegoś, co mógłby dopasować do siebie. Do tego, z tego co wiem, jak wybierzesz nosferatu, to np. nie będziesz biegał po LA, tylko z taką zakazaną mordą musisz szlajać się po kanałach. Nie powiem, odważne zagranie, ale osobiście bym nie chciał. Klimat przepotężny, można ciąć nożem. Misja zajebiste i z pomysłem na siebie(jedna straszakowa, to poziom najlepszych horrorów). Tylko, tak, im dalej w las, tym było co raz gorzej(gdzieś od spierdolonego, dłużącego się etapu labiryntu w kanałach). Co raz to większy nacisk na walkę i rozwiązania siłowe( a wyobrażałem sobie, że będę mógł sprawy załatwiać w nieco bardziej pokojowy sposób) dlatego inwestowałem w inteligencję, charyzmę itd. kosztem walki i później miałem ostro przejebane, bo jest bardzo ciężko i już nic z tym nie zrobisz, a przeciwników jest od groma. Mechanicznie gra jest upośledzona, tzw. gra z duszą. Ktoś chciał, żeby była skradanką, strzelanką, slaszerem i wszystkim czym się da, ale jak widać brakowało im ewidentnie czasu, pewnie pieniędzy, a może i umiejętności. Ta wersja to już, któraś tam wariacja patchowana przez fanów latami, a i tak technicznie jest daleko do ideału(na premierę Troika musiała się ostro zesrać, więc brak sukcesu i zawijka z branży bynajmniej mnie nie dziwi). Jest ładnie, mimika robi wrażenie(2004 rok), ale co jakiś czas zwiechy i wysypywanie się, więc trochę poczułem jak to jest grać w Cyberka. Ostatecznie pewnie nie dałbym więcej niż =7/10 z tego względu, że robili, to co robią wszyscy twórcy, gdy skończą im się pomysły pod koniec tj. przedłużanie gry wysypującymi się przeciwnikami. Chciałem być gotowy przed Bloodlines 2, ale słysząc jakie są z tym problemy, to może lepiej nie mieć żadnych oczekiwań, bo to może być jeszcze większy gnój niż z Cyberpunkiem, o ile gra nie zostanie skasowana. Jeszcze jest chyba jakaś starsza część Redemption, ale to raczej inna bajka niż rpg, slaszer bez fabuły, albo coś takiego. Ewentualnie może ten tytuł zbliży się do Bloodlines i pozwoli wampirom wyjść z otwartą przyłbicą na świat i przywróci im ich estymę: Blantis jarał się ich wcześniejszym The Council, a on trochę wie o życiu. Nie za dużo, ale coś tam wie. Cytuj
maciucha 11 638 Opublikowano 23 lipca 2021 Opublikowano 23 lipca 2021 2 godziny temu, Mejm napisał: Ja pisze o stytuacji, ze po jedynce powinien byc koniec dla tej serii a jednak ktos dal zielone swiatlo. Nie wiem co maja do tego trzy generacje. Sugerujesz ze 20 lat gracze tolerowali monotonnie i backtracking? No nie wydaje mi sie. Nie w ogole nie bylo 20 lat temu backtrackingu jak trzeba bylo cala gierke upchnąć na 4gb płytce bez możliwości patchowania i dysków 2tb xdd Cytuj
Mejm 15 310 Opublikowano 23 lipca 2021 Opublikowano 23 lipca 2021 2 godziny temu, Dr.Czekolada napisał: przede wszystkim grałem na wyższym poziomie trudności Na ktorym grales? 10 minut temu, maciucha napisał: Nie w ogole nie bylo 20 lat temu backtrackingu jak trzeba bylo cala gierke upchnąć na 4gb płytce bez możliwości patchowania i dysków 2tb xdd Przeciez to ze ta gra ma backtracking nie ma nic wspolnego z iloscia miejsca na plycie dvd xD I jeszcze sugerowanie, ze pacze byly juz "dograne" wiec zabieraly miejsce... No i nie napisalem, ze 20 lat temu nie bylo w grach backtrackingu Tam tak nie jest napisane, serio. Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 23 lipca 2021 Opublikowano 23 lipca 2021 18 minut temu, Mejm napisał: Na ktorym grales? Heroic. Cytuj
maciucha 11 638 Opublikowano 23 lipca 2021 Opublikowano 23 lipca 2021 42 minuty temu, Mejm napisał: Na ktorym grales? Przeciez to ze ta gra ma backtracking nie ma nic wspolnego z iloscia miejsca na plycie dvd xD I jeszcze sugerowanie, ze pacze byly juz "dograne" wiec zabieraly miejsce... No i nie napisalem, ze 20 lat temu nie bylo w grach backtrackingu Tam tak nie jest napisane, serio. A moze i masz troche racji xd. A single halo yebac xd Gralem we wszystkie halo ale singla nie skończyłem ani jednego Za to w multikach kilkaset godzin na pewno Cytuj
Ludwes 1 682 Opublikowano 23 lipca 2021 Opublikowano 23 lipca 2021 (edytowane) ja combat evolved przechodziłem lata temu (ale wciąż długo po jej premierze) i mi się podobało, ale mnie te piszczące krasnoludki i te wszystkie laserki nigdy nie przeszkadzały wiadomo, że backtracking i ten design lokacji (a raczej milion tych samych pomieszczeń, że aż można pierdolca dostać, bo nie wiadomo skąd się w koncu przyszło, a gdzie się ma iść) może przeszkadzac, ale nie ma takiej opcji, by ta gra 20 lat nie robiła dużego wrażenia no myślę, że sam fakt, że mogłeś włączyć konsole, wziąć jednego pada, a drugiego dać na przykład bratu, i przechodzić kampanię na jednym ekranie musiało robić i to robić w chuj no bez kitu, w 2001 roku ta gra to musiał być niszczator gamingowych światów, hehe Edytowane 23 lipca 2021 przez Ludwes Cytuj
mozi 1 978 Opublikowano 23 lipca 2021 Opublikowano 23 lipca 2021 Mejm ale dlaczego tylko 4/10? Ta gra jest tak słaba? Zero dobrego słowa o muzyce? Głośniczki od pc za słabe? No słabe prowo. Dla mnie to też fałszywy Mesjasz ale bez przesady. Cytuj
Mejm 15 310 Opublikowano 24 lipca 2021 Opublikowano 24 lipca 2021 12 godzin temu, Ludwes napisał: no bez kitu, w 2001 roku ta gra to musiał być niszczator gamingowych światów, hehe Chyba na konsolach Bo jak ktos przychodzil z pc majac za soba duke'a, q2, unreala i h-l no to troche mogl to widziec inaczej. Ale fakt, coopa kanapowego nie wymienilem w plusach a faktycznie wtedy taka opcja pewnie robila (na konsolach). 11 godzin temu, mozi napisał: Mejm ale dlaczego tylko 4/10? Ta gra jest tak słaba? Zero dobrego słowa o muzyce? Głośniczki od pc za słabe? No słabe prowo. Dla mnie to też fałszywy Mesjasz ale bez przesady. Muzyka spoko ale no nie wiem co wiecej o niej powiedziec poza tym, ze w grze bywa a nie jest. 4/10 bo gra mnie zmeczyla. Nie pisalem nic o koncowce ale jak musialem skakac w planszy z "bossem" postacia ktora do skakania sie nie nadaje to mnie krewa zalewala. Dobrze, ze tam byly checkpointy. W sumie jakies prowo by bylo gdybym napisal, ze Killzone okazal sie jednak halo killerem. Chociaz moim zdaniem to zabojca Halo 1 to z pewnoscia byl. 1 Cytuj
Paolo de Vesir 9 127 Opublikowano 24 lipca 2021 Opublikowano 24 lipca 2021 Pierwszego z pewnością, ale tydzień później po Killzone wyszło rewolucyjne Halo 2. Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 24 lipca 2021 Opublikowano 24 lipca 2021 Killzone xd oyesu no ale jak na sonke chyba wtedy to nieźle. Cytuj
Gość Rozi Opublikowano 24 lipca 2021 Opublikowano 24 lipca 2021 Czemu 'xd' 2 i 3 to świetne gry, a multi w dwójce to Super uniwersum, którego Guerilla nie potrafiła dobrze wykorzystać, ech. Cytuj
ASX 14 654 Opublikowano 24 lipca 2021 Opublikowano 24 lipca 2021 Wiadomo że 20-letnia gra, nieważne jak rewolucyjna i rewelacyjna była na premierę to po kilkudziesięciu latach nie będzie robiła takiego wrażenia jak w dniu premiery. Dotyczy to każdej gry, Halo 1, Mario 64, Finał Fantasy VII Szczególnie bolesny jest ten backtracking i fakt że wszystkie lokacje w pomieszczeniach wyglądają tak samo, przez co często można czuć się zagubionym w tym labiryncie korytarzy. A misje takie jak The Library to chyba najgorszy level w fpsach. Więc to jak najbardziej uzasadniony zarzut. Ale nie potrafię zgodzić zgodzić co do Magnuma, widać że Mejm wcześniej czerpał wiedzę o Halo chyba z materiałów promocyjnych z Mountain Dew bo to właśnie Magnum a potem BRka jest ikoniczną i podstawową bronią w Halo. ARka nigdy nią nie była. Co do śmiesznych krasnali, to no cóż taka jest konwencja serii, sterujemy super żołnierzem która wzbudza strach wśród kosmitów. Grunty to tacy szturmowcy z gwiezdnych wojen, trochę nieporadni i raczej śmieszni. Albo się to kupuje albo nie. Fabularnie to zwykła prosta historyjka niczym nie wyróżniającą się ponad to co oferowały inne gry na początku lat 2000. Lore, cały konflikt i genezę wydarzeń, zgłębily tak naprawdę dopiero książki które wyszły tuż po grze jak Fall of The Reach oraz następne części gier. Co do gameplayu, to jasne gra się zestarzała, ale cały model rozgrywki (duże lokacje, płynnie przechodzące z dużych otwartych terenów w ciasne korytarzowe starcia, zaawansowane AI przeciwników które nawet dziś 20 lat po premierze jest lepsze niż 90% dzisiejszych gier, możliwość sterowania różnymi pojazdami i pewna dowolność w przechodzeniu poziomów) to coś co do dziś robi wrażenie i w zasadzie trudno znaleźć inną podobnego FPSa. No i tak jak czekolada pisze, w Halo powinno się grać na heroicu bo ten poziom trudnosci polecają tworcy Cytuj
Pupcio 18 432 Opublikowano 24 lipca 2021 Opublikowano 24 lipca 2021 5 minut temu, Rozi napisał: Czemu 'xd' 2 i 3 to świetne gry, a multi w dwójce to Super uniwersum, którego Guerilla nie potrafiła dobrze wykorzystać, ech. No ale jedynka to giga sraka była. Ja Nie skończyłem A to były czasy gdzie jak dostałem grę to katowałem ją kilka jak nie kilkanaście razy xD ale na obronę kz1 powiem że zajebiście się grało na split screenie z ziomkami Cytuj
mozi 1 978 Opublikowano 24 lipca 2021 Opublikowano 24 lipca 2021 8 godzin temu, Mejm napisał: 4/10 bo gra mnie zmeczyla. Nie pisalem nic o koncowce ale... No właśnie ja muze na kinie domowym pamiętam dobrze ze faktycznie wchodziła w trakcie rozrywki i robila klimat. Inna sprawa że z kumplem przechodzilem w copie a to inna bajka. Podziwiam, że chciało Ci się to wogole kończyć bo gra przecież krótka nie jest. Cytuj
pawelgr5 1 460 Opublikowano 24 lipca 2021 Opublikowano 24 lipca 2021 The Touryst - gra o byciu na wakacjach. To były zajebiście dobre wakacje. 9/10 2 Cytuj
Shago 3 563 Opublikowano 26 lipca 2021 Opublikowano 26 lipca 2021 Wolfenstein: Old Blood Fajnie było w to zagrać po 18 latach (ostatnia część w jaką grałem, to Return To Castle). Ogólnie fajna strzelanka, świetny klimat. Podobał mi się mechanizm rozwoju postaci. Technicznie widać, że leciwa gierka, ale przynamniej bez większych bugów (raz mi się tylko gra zawiesiła i nie chciała się uruchomić, wystarczył reset konsoli). Solidne 8/10 Cytuj
łom 1 980 Opublikowano 28 lipca 2021 Opublikowano 28 lipca 2021 Night in the Woods (PC)- jedna z najgorszych gier jakie ukończyłem. Beznadziejnie prostacki 'gameplay', ganianie w 2d przeplatane dialogami o niczym (po 2h leciałem tylko z głównym wątkiem takie to jest słabe) dodatkowo minigierki które wstyd by było publikować we flashu. Nie mam pojęcia jak taki crap mógł dostać oceny powyżej 4/10 (a ma 88/100 ) tym bardziej że wszelkie gry Quantic Dreams, Telltale, Don't Nod czy Supermassive robią wszystko to co próbuje zrobić ta gra o wiele wiele lepiej. To jest chyba tytuł tylko dla osób które nigdy nie grały w gry. Beznadzieja. 2+/10 Resident Evil HD (PS4 Pro)- nadal elegancka gierka. Oprawa może się podobać, Capcom wtedy robił genialne tła prerenderowane. Bawiłem się lepiej niż przy dużej części nowych tytułów które non stop prowadzą za rączkę, trzeba pamiętać co gdzie się znajduje (zarówno przedmioty/przejścia jak i przeciwnicy). Dodatki po przejściu gry odświeżają rozgrywkę i zachęcają do masterowania. Ostatni raz grałem w RE Remake z 15 lat temu i część miejscówek mi się pomieszała, przez co pierwsze ukończenie (Chrisem) zajęło mi 11h. Jak ktoś jakimś cudem nie grał to nie ma nad czym się zastanawiać tym bardziej że można kupić za 20 zeta. Z minusów: szkoda że tła nie są przeskalowane przez AI; brak opcji skipowania animacji otwierania drzwi (przy 4tym przejściu nie chce się już tego oglądać). Nadal najlepszy 'klasyczny' Resident. 9+/10 2 Cytuj
Wredny 9 556 Opublikowano 28 lipca 2021 Opublikowano 28 lipca 2021 W dniu 23.07.2021 o 18:07, Paolo de Vesir napisał: Trzeba było ogrywać halo 20 lat temu albo spróbować chociaż dwójki którą wszystko robi o rzędy wielkości lepiej. No pecha masz, bo od czasu jedynki mieliśmy trzy pelne generacje sprzętu. Chyba kwestia odporności na pewne rzeczy, choć akurat Mejm raczej nie powinen być na stęchliznę uczulony Rozumiem część zarzutów, jak choćby te krasnale, przesadnie puste i strasznie powtarzalne levele, no i wiadomo, że ogólnie niedzisiejszy design, ale już np nie wiem, jak można się czepiać gunplayu W połączeniu ze sprytem i ruchliwością przeciwników strzelanko w HALO jest jednym z bardziej satysfakcjonujących doświadczeń, nawet dzisiaj. Niedawno sam przecież kończyłem HALO CE po raz pierwszy w życiu i na pewno nie oceniłbym tego tytułu, jak pospolitego crapa - dla mnie takie 6-7/10, biorąc pod uwagę wiek i archaizmy. Cytuj
Ukukuki 6 991 Opublikowano 29 lipca 2021 Opublikowano 29 lipca 2021 W Halo CE gra się nawet dzisiaj bardzo przyjemnie, niedawno ograłem kilka misji. Strzelanie dalej świetne, chociaż śmieszy ten rozrzut broni na 10% ekranu z podstawowego karabinu. Fizyka dalej lepsza niż większość hitów AAA na One/PS4. Cytuj
Bzduras 12 532 Opublikowano 29 lipca 2021 Opublikowano 29 lipca 2021 W dniu 22.07.2021 o 18:14, Pupcio napisał: Jedyny dobry devil may cry Masz fart, że dopiero zauważyłem i się przedawniło! Cytuj
Ludwes 1 682 Opublikowano 29 lipca 2021 Opublikowano 29 lipca 2021 (edytowane) Gears of War 4 Całkiem fajna strzelanka, muszę przyznać. Trochę za długa jak na mój gust (a zegar pokazał 8,5h), a i klimat mooocno uleciał, bo teraz to jest takie mocno kolorowe pif-paf zza murka, ale strzelało się całkiem fajnie, a o to w tym przecież chodzi, nie? Wiadomo, wrzucenie hordy do single'a średnio mi podeszło, filmowe akcje rodem z Uncharted były bardzo, bardzo słabe, walki z bossami takie sobie, a to strzelanie do robotów ogólnie mało klimatyczne. No ale nawet polubiłem tę nową ekipę (kilka razy się nawet uśmiechnąłem pod nosem), a i całą grę szybko przeszedłem, więc daję okejke. edit: a, aha, przypomniałem sobie - Chryste, ile w tej grze jest animacji otwierania drzwi to głowa mała - no normalnie Resident Evil Teraz sobie ściągnę i ogram piąteczkę z dodatkiem i będzie git, choć nie ukrywam, że ubolewam nad faktem, że dwójki i trójki nie ma na PC, bo jednak te pierwsze części (no, raczej oprócz trójki) miały taki fajny, brudny klimacik. No ale nic. Edytowane 29 lipca 2021 przez Ludwes 1 Cytuj
Yap 2 794 Opublikowano 29 lipca 2021 Opublikowano 29 lipca 2021 Jesli podobala Ci sie 4ka to 5ke powinienes chlonac. Moim skromnym zdaniem o wiele lepsza, ale trzeba trn pol-otwarty swiat strawic. Osobiscie uwazam, ze najlepsze Gearsy od czasow 3ki. 1 Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Josh 4 524 Opublikowano 31 lipca 2021 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 31 lipca 2021 Skończone The Sinking City. Perełeczka. Uwielbiam trafiać na takie gry, o których nie jest głośno, po których nie spodziewam się kompletnie niczego, a okazują się nieziemsko klimatycznymi i grywalnymi pozycjami. Zapewne pozytywny odbiór w dużej mierze spowodowany jest tym, że bardzo lubię opowieści H.P.Lovecrafta, na których TSC jest mocno wzorowane, ale podejrzewam, że osoby, które nigdy nie miały do czynienia z twórczością tego autora również docenią gęstą atmosferę, tym samym przymykając oko na pewne techniczne niedoróbki. Zabawa zaczyna się w momencie, kiedy jako detektyw targany ponurymi wizjami końca świata cumujemy do nawiedzonego przez powódź i tym samym niemalże odciętego od cywilizacji, nadmorskiego miasta Oakmont. Szybko okazuje się, że nie tylko nasz bohater ma te koszmarne majaki, poszczególni ludzie z całego świata również na nie cierpią, co nie może być dziełem przypadku. Czy wizje mają szansę się urzeczywistnić? Dlaczego koncentrują się na Oakmont i czy powódź, przez którą pół miasta znalazło się pod wodą ma z nimi coś wspólnego? Na te i wiele innych pytań znajdziemy odpowiedzi przeczesując najmroczniejsze zakamarki mieściny. Oraz jej głębiny. Przyznam, że dawno już w grach nie miałem do czynienia z tak klimatyczną miejscówką jak Oakmont. Akcja gry toczy się w latach dwudziestych ubiegłego wieku i to czuć od razu. Charakterystyczne wozy walające się po ulicach miasta, zabytkowe giwery z których robimy częsty użytek czy wystrój ulic oraz mieszkań po których przyjdzie nam baraszkować, to wszystko momentalnie przenosi nas w czasie o te sto lat wstecz. Teraz dodajmy do tego jeden wielki syf, zawalone budynki, zalane ulice, sektory całkowicie odcięte od reszty, opanowane przez potwory i maluje się piękny, post-apokaliptyczny obrazek. Ludzie płaczą na ulicach, żebrają o jedzenie, ktoś przed kimś ucieka, ktoś inny w mrocznej alejce zostaje okradziony, po czym zgarnia kulkę w łeb. A spróbuj tylko kogoś zahaczyć z bara, w najlepszym wypadku usłyszysz kilka niecenzuralnych słów, w najgorszym typek wyciągnie zza pazuchy strzelbę i zrobi z Ciebie sitko - jest gęsto Wrażenia potęguje ścieżka dźwiękowa pełna niepokojących motywów niczym w starych horrorach czy odgłosów dzikich bestii tylko czekających, żeby rzucić się nam do gardła. Gameplay to swoisty mix Resident Evil (TPP i kamera znad ramienia podczas strzelania), Silent Hill: Downpour (miasto z ukrytymi questami) oraz Murdered: Soul Suspect (zabawa w detektywa). Wszystko ładnie się ze sobą łączy i jest na tyle dopracowane, żeby sprawiać spory fun. I przede wszystkim czuć w tym wszystkim balans - walki jest sporo, ale nie na tyle, żeby zrobić z gry tępego shootera. Wręcz przeciwnie, dzięki temu że przeciwnicy są naprawdę mocni, a pocisków jest jak na lekarstwo to nie ma mowy o wesołym pruciu ołowiem do wszystkiego co się rusza. Trzeba dokładnie przeczesywać lokacje w poszukiwaniu surowców do craftingu, a kiedy tych zaczyna brakować, to pozostaje tylko ratować się ucieczką... ewentualnie obijać demoniczne ryje łopatą chociaż starcia melee mocno ssają pytonga, a sam szpadel nie wyrządza zbyt dużej krzywdy stworom, więc to już jest ostateczność, z której korzystamy tylko wtedy, kiedy zostajemy przyparci do muru. Piękne jest to, że w tym wszystkim nie potraktowano po macoszemu wątku detektywistycznego, dzięki czemu naprawdę często odkładamy giwerę do kabury, a w ruch wprawiamy nasze zwoje mózgowe. Niektóre sprawy są bardzo rozbudowane, wymagają dokładnego przeczesywania lokacji w poszukiwaniu dowodów, czasem pojawiają się swoiste "wizje", które pomagają nam ustalić co się wydarzyło w danym miejscu (trzeba zlepek urwanych scen połączyć w logiczną całość), należy też często odwiedzać miejski ratusz, posterunek policji czy szpital, aby w kartotekach znaleźć wskazówki gdzie udać się dalej. Trzeba przyznać, że na normalu i wzwyż gra nie prowadzi za rączkę, czasem dostajemy zaledwie małą poszlakę i sami musimy wykombinować co z nią zrobić, niczym w klasycznych przygodówkach. Udało mi się skończyć grę bez zaglądania ani razu do solucji, więc mogę z czystym sumieniem przyznać, że zagadki mają sens i przy odrobinie główkowania da się wszystko rozwiązać samemu. Co mnie zaskoczyło najbardziej, to questy poboczne. Ok, trafi się kilka na zasadzie "przynieś, podaj, pozamiataj", ale zdecydowana większość mocno odbiega od tego schematu. Nie będzie dużą przesadą, jeżeli porównam je do Wiedźmina 3 - wiele z nich jest tak rozbudowanych i tak ciekawych, że spokojnie mogłyby robić za misje z wątku głównego. Polecam zwłaszcza obczaić quest ze skradzionym lustrem czy babcią tkaczką Jeżeli chodzi o wady gry, to na pewno trzeba wspomnieć o stronie technicznej: grafika jest mocno przeciętna, niektóre animacje przypominają czasy ps2, loadingi odpalają się zdecydowanie częściej niż powinny (na ogół przy wchodzeniu do zamkniętych pomieszczeń i między misjami), czasem zaatakuje jakiś drobny bug czy glitch. Pływanie łódką potrafi zirytować (a korzystamy z niej często w trakcie podróży po zalanych ulicach). Brakuje większego zróżnicowania w bestiariuszu i ciekawszych walk z bossami. Sekcje, podczas których schodzimy do głębin bywają irytujące przez ślamazarne poruszanie się, nie są też zbyt straszne. No i nieco rozczarowuje finał. W grze często mamy do czynienia z wyborami moralnymi - same wybory są ciekawe i pozwalają chwilę zastanowić się nad tym co w danej sytuacji zrobić, niestety konsekwencje tych wyborów są trywialne i nie mają praktycznie żadnego wpływu na przebieg fabuły. Jest kilka zakończeń, ale niestety nie są one zależne od podjętych wcześniej decyzji, tylko od od tego co zrobimy na samym końcu. Zabrakło też starcia z final bossem, a za zakończenie robi zaledwie kilkunastosekundowa animacja. Mam wrażenie, że developer spieszył się z wydaniem gry, przez co ucierpiała jej końcówka. Szkoda. Generalnie pomijając te kilka minusów gra jest świetna i wciągnęła mnie jak mało co ostatnimi czasy. Mix solidnej rozgrywki, mrocznego klimatu i ciekawego scenariusza zapewnia co najmniej 12 godzin dobrej zabawy (z questami pobocznymi nawet 20), a że dobrych przygodówek ostatnimi czasy jest jak na lekarstwo, to tym bardziej polecam się The Sinking City zainteresować 8/10 10 3 Cytuj
XM. 10 888 Opublikowano 31 lipca 2021 Opublikowano 31 lipca 2021 Też swego czasu dużo dobrego słyszałem. Trzeba będzie się zaopatrzyć. Cytuj
Paolo de Vesir 9 127 Opublikowano 31 lipca 2021 Opublikowano 31 lipca 2021 Gra na mojej liście od czasu recki w PSX gdzie wlepiono jest 7+, ale było czuć zajawkę autora. U mnie insta buy na jakiejś promce. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.