Pupcio 17 348 Opublikowano Wtorek o 11:10 Udostępnij Opublikowano Wtorek o 11:10 17 minut temu, pawelgr5 napisał(a): Tearaway dostalo normalny port na PS4 wiec polecilbym jednak ograc nowsza wersje. Właśnie chwile grałem ale nie porwało mnie bo po obdarciu tej gry z każdej funkcji vity to zostaje tylko spoko gierka z fajnym pomysłem na oprawe. Niby próbowali to zastąpić funkcjami ds4 ale imo średnio to wyszło Cytuj Odnośnik do komentarza
Jukka Sarasti 224 Opublikowano 18 godzin temu Udostępnij Opublikowano 18 godzin temu Po jakichś dziesięciu godzin pękł Robocop: Rogue City. Podchodziłem bez dużych oczekiwań, natomiast bawiłem się całkiem dobrze. Pierwsze dwa filmy widziałem wieki temu, kiedy mój wiek można było zapisać za pomocą jednej cyfry - prawdopodobnie ciut za wcześnie - do tego kojarzyłem lecącą na Polsacie bajkę na podstawie przygód cybergliny (swoją drogą z perspektywy czasu wydaje mi się dosyć zabawne robić kreskówkę dla dzieci na podstawie bardzo brutalnej serii), więc podchodziłem bez jakiegoś dużego sentymentu. Zresztą, czy historyjka w grze o robochłopie może mieć znaczenie? O dziwo może - nie spodziewałem się tak rozbudowanej warstwy narracyjnej z całymi "chodzonymi" segmentami, które służą jedynie budowie historii i klimatu, a także sprawnie wplecionych elementów RPG z wyborami i nie tak znowu prostackim rozwojem postaci. Wypada to zaskakująco sprawnie - subquesty stanowią nieraz miłą odskocznię od samego strzelania, postacie są zadziwiająco sprawnie zarysowane, a gra potrafi zarówno dobrze wpleść schizujące momenty, jak i odrobinę humoru czy proste minigierki w stylu badania miejsca zbrodni. Do tego zniszczone Detroit ma kapitalny klimat - po misji w opuszczonym centrum handlowym zamarzyło mi się aż, aby Polacy zrobili kiedyś reboot Condemned. Przejdźmy jednak do głównego haczyka na gracza, to jest przemocy. Alex Murphy to niemalże czołg - pozbawiony zwrotności, lekko toporny w sterowaniu, kulom się nie kłania, bo nie może nawet kucać. Po prostu prze przed siebie i rozdaje pociski skurczybykom (głównie pociski). Jako, że możliwości ukrywania się przed ostrzałem są mocno ograniczone, a pan robot wiele zniesie, to głównie maszeruje się do przodu, z rzadka taktycznie wycofując i rozdaje kolejne headshoty frajerom. A headshoty są naprawdę mięsiste - gra ma świetny feeling strzelania wywołany udźwiękowieniem i efektami, jakie kule pozostawiają na ciałach oponentów, można poczuć się jak w starym dobrym Soldier of Fortune. Do tego można porzucać sobie w przeciwników przedmiotami (jak i przeciwnikami w przeciwników), wywalić metalową fangę w pysk czy wspomóc się paroma odblokowywanymi "mocami". Ogólnie ta gra to w dużej mierze power fantasy - przechodziłem ją na hardzie i było dosyć łatwo. To nie Robocop był zamknięty z gangusami, tylko oni z nimi. Jedyną wadą są sporadyczne bugi - czasem u postaci model języka przenikał przez zęby i usta, przez co za pierwszym razem pomyślałem, że gra zamieni się w crossover z "The Thing". Raz też nie mogłem przejść dalej, bo gra nie odpaliła skryptu. Ogólnie jednak nie widzę w tym tytule większych wad. Kawał bardzo przyjemnego FPSa, polecam niezależnie od tego, czy lubicie oryginał czy jest Wam obojętny. 8 Cytuj Odnośnik do komentarza
oFi 2 289 Opublikowano 9 godzin temu Udostępnij Opublikowano 9 godzin temu Most wanted 2012 (PS3) Zacznę może od tego, że chciałem brać się za platynkę i jak sobie już wszystko w singlu porobiłem i zacząłem online to za którymś razem jak z niego wychodziłem to konsola się zacieła. Gdy ją zresetowałem okazało się, że sejv sie wywalił na cyce, a ostatni backup do chmury robiłem tydzień temu xd To dziekuje EA za taką stabilność. Co do samej gry - chyba najlepszy NFS w jakiego grałem. Żadnego pitolenia, żadnych hip hop fikołków - po prostu odpalasz i zapyerdalasz. Jest miasto, jest lista most wanted i są auta. Zdobywamy sobie repkę jeżdząc w wyścigach różnymi furami i co jakiś czas mamy wyścig z autem z listy. I w sumie tyle. Muzyczka jest super, stare ale jare utwory, żadnych ambientów czy innego szajsu, który ładuje się dziś do samochodówek i po 5 min to bardziej usypia niż angażuje. Policja to jest jakiś gigachad tutaj. Na początku bez dopałek to jest abosolutnie cud by ich w ogołe zgubić. Agresorzy są z nich przepotężni a jak się przyczepią to już nie puszczą - trzeba ich po prostu zepchnąć. Dawno tak agresywnego A.I policjantów nie widziałem, a w NFSy te nowsze grałem prawie wszystkie. Czy polecam? Jeszcze jak. Bawiłem się jak - przy starych NFSach - czyli most wanted 2003 i undegroundach co jest dużym plusem. Online wciąż działa, ludzi jest pełno więc samo to mówi za siebie, że gra wciąż żyje i ma się dobrze - po 12 latach od premiery! 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.