oFi 2 519 Opublikowano wczoraj o 08:47 Opublikowano wczoraj o 08:47 Carrion Leżało w backlogu dobre pare lat ale przecenka w końcu spowodowała, że musiałem w to zagrać. I bardzo się cieszę, bo ów opisywany pasożyt sprawił mi wiele radości zajadając po drodze masę naukowców i żołnierzy. Czym jest ta gra? To metroidwalnia ale taka z odpowiednim dla mnie pacingiem - lecimy do przodu dość żwawo, zagadki środowiskowe nie są specjalnie na początku skomplikowane a nasi przeciwnicy (t.j żołnierze, bo naukowcy to typowe mięsko do zjadania) nie są wyzwaniem. Jednak z czasem robi się wyzwanie gdy kolejny żołnierz juz nie ma zwyklego pistolecika tylko miotacz ognia, który robi nam potężne kuku, a stojący za nim czlowiek w mini metal gearze naparza w nas z ckmu. Oczywiście nasz Carrion nie jest bezbronny i z czasem gdy zjadamy kolejne nieudane eksperymenty stajemy się potężniejsi. Możemy w pewnym momencie nawet strzelać kolcami! Ok, ale co tu takiego fajnego w tym polskim indyku? Ruchliwość naszego brzydkiego bohatera. Nasze ruchy są nadludzko szybkie więc ucieczka jest banalnie prosta z miejsca zagrożenia nawet jak rozczlonkują nam pare macek. Prześlizgiwanie się między planszami trwa bardzo krótko co sprawia, że nie nudzimy się w jednej sekcji zbyt długo. Walki trwaja krótko, ale za to są SOCZYSTE - MNIAM. Polecam dla znudzonych przegadanymi indykami lub grami, które nudzą swoimi mechanikami po godzinie grania. Tutaj tego nie uświadczycie. 4 Cytuj
BRY@N 1 684 Opublikowano wczoraj o 12:12 Opublikowano wczoraj o 12:12 (edytowane) F.I.S.T.: Forged in Shadow Torch Pamiętam pierwsze zapowiedzi tej gry i na początku byłem nią mocno zainteresowany ale jak się dowiedziałem, że to metroidvania to mój zapał trochę minął. Na szczęście w ciągu tych paru lat od wydania gry Metroid i Ori zmieniły moje podejście do tego gatunku. Także jak tylko zobaczyłem, że gra wpadała do Plusa Extra postanowiłem ją sprawdzić i muszą przyznać zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony. Gra wygląda bardzo dobrze, chociaż na PS4 Pro gra lubi od czasu do czasu zgubić trochę klatek ale na szczęście w sekcjach gdzie jest walka nie jest to mocno zauważalne a walki potrafią być bardzo dynamiczne. Przy dużej ilości wrogów i mocniejszych klasach przeciwników czasem w walkę wkrada się chaos ale i tak obijanie robotów daje dużo satysfakcji. Trzy dostępne bronie mają po kilka ataków i można je łączyć w długie kombinacje dodatkowo przełączanie się pomiędzy nimi w czasie walki dalej więcej możliwości. Grałem na normalu i tak naprawdę tylko dwóch ostatnich bossów napsuło mi trochę krwi, reszta walk pomimo tego, że bywają wymagająca nie są jakoś przesadnie trudne. Przydatna jest opcja parowania ataków ale w wersji łatwiejszej zabiera nam pasek odpowiedzialny m.in. za leczenie. Drugą opcja jest niestety trudniejsza do zrobienia bo parujemy poprzez wychylenie gałki w stronę z której nachodzi atak i w praktyce tylko niektóre ataki można parować ze 100% pewnością. Jest też kilka trudniejszych sekcji platformowych ale nie są one mocno frustrujące i po 2-3 próbach można jest zaliczyć bez problemu. Fabuła nie jest jakoś mocno zaskakująca, kolejny królik ratujący świat tylko z dużą mechaniczną pięścią na plecach. Całość, razem z platyną, zajęła mi jakieś 23 godziny także tak w sam raz, chociaż często też wracałem do sekcji gdzie mogłem coś odblokować zamiast poczekać aż wszystkie przejścia będą dla mnie dostępne. Grę polecam a fanom metroidvan w szczególności. Edytowane 23 godziny temu przez BRY@N 8 Cytuj
Mari4n 517 Opublikowano 21 godzin temu Opublikowano 21 godzin temu Genma Onimusha (XBOX) Na wstępie: Dzięki @Jukka Sarasti i @Josh. Bez was zdechłbym mając przeświadczenie że to zwykły port Warlords z PS2. Dopakowany xboxowy port Onimusha Warlords z PS2. Główny bohater, Samanosuke Akechi musi uratować księżniczkę z rąk demonów, które chcą wykorzystać jej krew w mrocznym rytuale. Jako że nasz protagonista jest tylko człowiekiem i nie ma żadnych supermocy, z pomocą przychodzi klan Oni użyczając mu swoich możliwości wchłaniania dusz demonów. Poruszamy się po statycznych tłach ze sztywną kamerą, jak w pierwszych częściach Residen Evil. Czasami potrafi to być irytujące, zwłaszcza przy wykonywaniu Issenów (o nich za chwilę). Po drodze szlachtujemy demony, zbieramy znajdźki, ulepszamy oręż, oraz rozwiązujemy zagadki. Do dyspozycji mamy sześć broni (plus siódma, bonusowa): cztery rodzaje białej (zwykła, elektryczna, ognista, i wiatrowa), łuk, i muszkiet. Te pierwsze można ulepszać za zdobyte dusze maksymalnie do trzeciego poziomu, a w przypadku tych drugich - amunicję. Samemu protagoniście zwiększa się maksymalną liczbę punktów życia i magii za pomocą kamyczków magatama, a rękawica do wchłaniania dusz po przyjęciu odpowiedniej ilości ulepsza się sama. Samych dusz jest cztery rodzaje: czerwone do ulepszeń, żółte do leczenia, niebieskie do ładowania magii, i zielone do aktywacji mocy Oni (po zebraniu sześciu można odpalić tryb nieśmiertelności dodatkowo ładujący życie). Jeśli chodzi o te ostatnie, to demony też mogą je pochłonąć i stać się silniejsze. Sterowanie jest w zasadzie jak w starych residentach, ale z twistem. Po przytrzymaniu R i zlockowaniu przeciwnika można robić sidestepy, a wciskając górę lub dół razem z przyciskiem ataku (X) używać dodatkowych ciosów jak dźgnięcie czy odpychający kopniak. Kolejną mechaniką są wcześniej wspomniane Isseny. Najprościej mówiąc są to ciosy krytyczne natychmiastowo zabijające słabszych przeciwników, i zadające duże obrażenia bossom. Można je wykonać na dwa sposoby: wcisnąć przycisk ataku na moment, dosłownie klatkę lub dwie przed otrzymaniem ciosu (True Issen, trudniejszy w wykonaniu, zadaje więcej obrażeń), lub w tym samym momencie wykonać blok, a gdy pojawi się specyficzny błysk, wcisnąć atak (Deflect Issen, łatwiejszy, ale słabiej bije). Warto opanować timingi tych technik, bo demony zabite w ten sposób zostawiają po sobie więcej dusz, i zawsze jedna będzie żółta. To ważne, bo przedmiotów leczących w grze jest bardzo mało, a przeciwnicy nie mają litości. Zresztą wykonanie takiego Issena jest bardzo satysfakcjonujące. Solą w oku potrafi być sterowanie. Standardowa klawiszologia jest dość dziwna, bo dostęp do ekwipunku jest pod R3, mapa pod L3, obrót o 180 stopni pod czarnym, a Oni power pod białym. Ja rozumiem że pad od Xboxa nie ma bumperów, ale dało się to zrobić lepiej. Do tego po śmierci zamiast pojawienia się opcji do wczytania ostatniego save'a, wywala do głównego ekranu. Nie jest to jakiś duży problem, tylko dłużej schodzi żeby wrócić do gry. Cytując pewnego wąsacza z rewolwerem: "There are no continues, my friend". Z dodatkowej zawartości względem wersji z PS2 zauważyłem dwie rzeczy: dodatkowa lokacja w postaci Oni tower po ukończeniu której dostaje się nowy pancerz, oraz nowy przeciwnik - lalka ze szponami jak Edward Nożycoręki, która pojawia się predefiniowanych miejscach, i nie da jej się zabić. Możliwe że jest tego więcej, ale zbyt dawno temu grałem w wersję PS2 żeby pamiętać co tam było dostępne. Jeśli się nie mylę, to remaster sprzed kilku lat jest bazowany na Genma Onimusha. 7/10 Teraz zauważyłem, że na result screen jest Orge zamiast Ogre. 7 Cytuj
Pupcio 18 796 Opublikowano 21 godzin temu Opublikowano 21 godzin temu A jak tam wrażenia po tej pojebanej lalce która ściga głównego bohatera w tej wersji? Cytuj
Mari4n 517 Opublikowano 21 godzin temu Opublikowano 21 godzin temu Najpierw chciałem ją dojechać, ale za każdym kolejnym razem jak ją zobaczyłem to mi ciśnienie podskakiwało. Zwłaszcza jak miałem mało życia. A ile się nabluzgałem... Cytuj
łom 2 058 Opublikowano 19 godzin temu Opublikowano 19 godzin temu 1 godzinę temu, Mari4n napisał(a): Jeśli się nie mylę, to remaster sprzed kilku lat jest bazowany na Genma Onimusha. Niestety remaster to zwykła Onimusha z PS2. 1 Cytuj
Pupcio 18 796 Opublikowano 19 godzin temu Opublikowano 19 godzin temu Tyle dobrze że w remasterku dali normalne sterowanie Cytuj
Paolo de Vesir 9 316 Opublikowano 18 godzin temu Opublikowano 18 godzin temu W dniu 6.01.2025 o 20:06, Suavek napisał(a): Możliwe, że problem tkwi we mnie, ale oprócz minionego weekendu musiałem sobie grę mocno dawkować. Jeden poziom, góra dwa, i przerwa. Choć FOV zwiększyłem znacznie, to momentami czułem lekkie nudności po dłuższej rozgrywce, zaś innym razem po prostu nie miałem ochoty na dłuższe posiedzenia. Może to już starość, nie wiem. Ale pomimo wszelkich pozytywów jakoś w pewnym momencie już chciałem mieć tę kampanię z głowy. Jest z tobą wszystko w porządku, po prostu Prodeus bardzo szybko traci na świeżości i staje się monotonny. Nie pomaga w tym też styl graficzny który z początku bardzo mi się spodobał, ale z perspektywy czasu określiłbym go jako mdły - design i kolorystyka poziomów zlewała mi się w całość. Szanuję wytrwałość, ja grę porzuciłem po paru godzinach. W to miejsce wolałbym powtórzyć klasycznego DOOMa lub Quake’a. Cytuj
Suavek 4 894 Opublikowano 18 godzin temu Opublikowano 18 godzin temu W drugiej połowie gry jest znacznie większe urozmaicenie poziomów, także kolorystycznie. Ale faktem jest, że Prodeus bywa dość monotonny w tej kwestii, a w dodatku ciężki atmosferą. Większość poziomów jest ciemna, industrialna, a poza walką muzyczny ambient bywa przygnębiający. Akurat mnie się to udziela czasami i nawet z tak pozornie błahego powodu gra zaczynała męczyć, że musiałem sobie potem odpalić coś kolorowego/japońskiego. No i te nudności to dosłowne. Mam problem z graniem w FPSy z niskim FOV, ale tutaj pomimo zwiększenia go dość znacznie i tak zdarzało się, że bolała mnie głowa po sesji. Może też przez właśnie styl graficzny. Niemniej jednak, jak już przychodziło do strzelania, to grało mi się wyśmienicie. Może po prostu dobrze zrobiłem dawkując sobie grę na przestrzeni miesięcy. Fabuła, tyle co jej tam było, kompletnie mnie nie obchodziła, więc nie było problemów z powrotem do gry. Poziom, czy dwa co któryś weekend i tak właśnie grę zaliczyłem i koniec końców zdanie mam mimo wszystko dobre. Cytuj
Mari4n 517 Opublikowano 18 godzin temu Opublikowano 18 godzin temu 15 minut temu, Suavek napisał(a): No i te nudności to dosłowne. Mam problem z graniem w FPSy z niskim FOV Miałem dokładnie to samo w remasterze Turoka. Musiałem zwiększyć FOV, bo miałem zawroty głowy Cytuj
michal 572 Opublikowano 18 godzin temu Opublikowano 18 godzin temu Onimusha, Onimusha 3 to niestety tylko gry 8/10. Walka nie umywa sie do kunsztu z serii Devil May Cry, fabula to jakies standardowe A do Z a lokacje prezentuja tylko dobry poziom. Na 4ke juz sie nie bralem bo czulem ze z tej maki chleba nie bedzie... Cytuj
triboy 1 006 Opublikowano 2 godziny temu Opublikowano 2 godziny temu Nigdy nie miałem okazji zagrać w tę część. PSP mnie ominęło, więc teraz sobie nadrobię niektóre tytuły. No nie powiem, że było warto... O ile graficznie nie jest najgorzej (grałem na portalu, a nie na 55'. Mniejszy ekran więcej wybacza), jest kolorowo, ale trochę zbyt pusto. Tak, wiem, to z PSP. Gorzej z samym gameplayem. Nie wiem czy to wina portala, czy samej gry (nie chciało mi się sprawdzać na 5), ale jakieś to nieprecyzyjne jest. Nie zliczę ile razy spadłem w przepaść bo "źle skoczyło", zgasło dopalanie, czy kamera zrobiła psikusa. Walka z robalami jest drętwa. Bardziej denerwuje niż daje satysfakcję. No i wisienka na torcie - źle umiejscowione checkpointy... gdyby nie to, że można robić save'a w każdym momencie, to raczej bym tej gry nie skończył Ocena gry: Nie żałuję, że zagrałem, ale drugi raz tego nie zrobię (6/10). 1 Cytuj
Rozi 729 Opublikowano 1 godzinę temu Opublikowano 1 godzinę temu Portal do platformówki i nieprecyzyjne stereowanie? Czy coś łączy te obie rzeczy? Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.