Shen 9 695 Opublikowano 12 lipca 2014 Opublikowano 12 lipca 2014 Dwa dni temu myślałem jak nazywa sie ta (pipi) trudna gra z pingwinem, ale ze mialem bana to nie moglem tutaj zapytavc ;/ dzieki za przypomnienie. Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 12 lipca 2014 Opublikowano 12 lipca 2014 The Moonkeeper Kolejny dzień - kolejna niewielka gierka z pixelami na pół ekranu. Króciutka metroidvania (albo raczej klon metroida), obcy opanowali ludzką bazę na księżycu, zadaniem gracza jest zniszczenie pięciu gniazd obcych. Do zagrania w grę zachęcił mnie art style, efekty dźwiękowe jak w atari i świetny sprite głównego bohatera. Gameplay również sympatyczny. 7/10 Cytuj
nobody 3 504 Opublikowano 12 lipca 2014 Opublikowano 12 lipca 2014 Okami HD Narysuj na niebie okrąg, aby spowitą całunem nocy krainę rozświetliły promienie Słońca. Wykonaj poziomą linię na przeciwniku lub wazonie, by zadać mu cięcie, lub go rozbić. Odpowiednim ruchem wpraw stojące w miejscu powietrze, aby podmuch wiatru uruchomił ogromy wiatrak, a jeszcze innym, aby na wymarłych drzewie zakwitły kwiaty wiśni, a wokół pojawiły się dzikie zwierzęta. Okami to obok pierwszego i trzeciego MGS'a (edycja Subsistence) jedyny tytuł, któremu nie waham się wystawić pełne "10" i równocześnie jedna z najlepszych gier video w jaką miałem okazję kiedykolwiek zagrać. Utwierdziłem się w tym kiedy po raz pierwszy autentycznie rozdziawiła mi się szczęka, gdy po zastosowania magicznego pędzla Celastal Brush skorumpowana złymi mocami kraina odrodziła się w kilkanaście sekund do życia. To tytuł z 6-tej generacji potrafi tak jeszcze robić w 2014? Jeszcze przed premierą określono ją mianem sztuki i postawiono na jednej półce z ICO, Shadow the Colossus, czy REZ. O ile jednak ICO, czy jeszcze bardziej SOTC budowały piękną pełną metafor opowieść poprzez czysty gameplay, ukazujący determinację i poświęcenie głównego bohatera, o tyle w przypadku przygód wilczycy Ammy mamy przede wszystkim do czynienia z Zeldo podobnym spojrzeniem na kulturę feudalnej Japoni, ukazaną z jajem. Czy to źle? W żadnym wypadku. Gra wygląda jak ręcznie malowana, ale nie jest to żaden standardowy cel-shading, a bardziej wykonany farbami olejnymi na pofałdowanym płótnie i wprawiony w ruch obraz. A do takiego stylu niniejszy kontekst pasuje jak ulał. Gra jest dostępna na ps store, w retailu na ps3 w Japonii z ang. napisami, oraz na konsole Wii. 5 Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 12 lipca 2014 Opublikowano 12 lipca 2014 Świetna gierka, muszę ograć znowu bo ostatni raz grałem w pierwsze wakacje po premierze (czyli chyba w 2007 roku, bo premiera była jakoś na jesieni 06) i w zasadzie mało pamiętam. A fragmenty, które najlepiej zapamiętałem to wieża kotów oraz cały fragment z z tym królem, gdzie wchodziło się do jego ciała, no i ta dwuwymiarowa minigierka, i walka z orochim po kilkunastu godzinach gdzie wydawało się, że to koniec gry, no i ten portal... po prostu cała gra. Cytuj
Copper 2 657 Opublikowano 12 lipca 2014 Opublikowano 12 lipca 2014 Ja jednak polecam wersję na PS3. Mam płytkę na Wii, ale dopiero na PS3 ta gra wygląda tak jak powinna. Piękne kolory, wszystko wyraźne, jeden z najlepszych remasterów w HD. Przez całą grę miałem w głowie "łał, ale to ładne". Cytuj
tk___tk 4 795 Opublikowano 12 lipca 2014 Opublikowano 12 lipca 2014 no to jak prędzej kupie ps3 to na ps3, ale wątpie Cytuj
Soban 4 102 Opublikowano 12 lipca 2014 Opublikowano 12 lipca 2014 Ja i za dobrze to nie wyglądało na moim ds classic.Opór kanciaste i tak postrzępione,że aż oczy krwawią.Do tego ciągle loadingi,bo konsola nie ogarnia całej lokacji tylko dzieli ją na milion małych części. Cytuj
Figaro 8 304 Opublikowano 12 lipca 2014 Opublikowano 12 lipca 2014 ogram na Wii U Nie graj w wersję na Wii. Shadows of the Damned - Czemu nie mogę przyspieszyć filmików? Jak ja tego nie lubię w grach. Sama mechanika strzelania nie jest dopracowana i w tym maczał palce Mikami? No nie wiem. Fajna gra, polecam. Klimat i dialogi znów wykręcone, choć gra posiada paru irytujących przeciwników, gdzie zaczynasz się zastanawiać "na ch.uj ja tracę na to swój czas?". Ale zazwyczaj gra się przyjemnie. 7/10 Cytuj
Gość mate5 Opublikowano 12 lipca 2014 Opublikowano 12 lipca 2014 Shadows of the Damned - Czemu nie mogę przyspieszyć filmików? Jak ja tego nie lubię w grach. Sama mechanika strzelania nie jest dopracowana i w tym maczał palce Mikami? No nie wiem. Fajna gra, polecam. Klimat i dialogi znów wykręcone, choć gra posiada paru irytujących przeciwników, gdzie zaczynasz się zastanawiać "na ch.uj ja tracę na to swój czas?". Ale zazwyczaj gra się przyjemnie. 7/10 Hmm, nie odczułem tego. No i o których przeciwników ci chodzi? Jedyny mój zarzut do tej gry to brak ng+ Cytuj
Figaro 8 304 Opublikowano 12 lipca 2014 Opublikowano 12 lipca 2014 Na początku piątego aktu kilku takich rzucono naraz. No i jeszcze jeden minus - sekcje 2D. Nie były jakieś złe, ale totalnie nie pasowały i się dłużyły. Cytuj
balon 5 372 Opublikowano 13 lipca 2014 Opublikowano 13 lipca 2014 Wlasnie dotarl do mnie ac 4 :3 bedzie yebane w weekend Pamiętaj, że jak zagrasz to możliwe, że odbije się na twojej inteligencji! kogoś chyba tutaj piecze A mi się za to wydaje, że chyba kogoś piecze, bo rodzice nie chcą dołożyć do WiiU lub jakiegoś next gena więc trzeba hejtować main stream, bo taki zły... Cytuj
decoyed 707 Opublikowano 13 lipca 2014 Opublikowano 13 lipca 2014 (edytowane) Metro 2033 Od czasu zagrania w pierwsza czesc Half Life'a zaden fps nastawiony typowo na singla mnie tak nie wciagnal. Ksiazek z serii nie czytalem wiec podchodzac do gry wiedzialem niewiele na temat fabuly, czy umiejscowienia akcji. Historia opowiedziana w grze do skomplikowanych nie nalezy ale zdecydowanie nadrabia to sposobem opowiedzenia. W Metro 2033 czuc ciezar prowadzonej historii i przez kazda sekunde gry napiecie (co stanie sie dalej). Wiekszosc gry ma miejsce w metrze/jego tunelach i mimo, ze do przyjaznych ono nie nalezy to wyjscia na powierzchnie sa jeszcze gorsze. Nie chodzi tu tylko o widok zrujnowanego miasta a o male szanse na przezycie dluzej niz pare minut. Bedac na powierzchni za kazdym razem mialem wrazenie, ze zaraz cos mnie zaatakuje (co sie zreszta czasami dzialo). Do tego atmosfera jest non stop podgrzewana przez maske i szybko kurczace sie zapasy tlenu. Gdy po raz pierwszy moja maska stracila szczelnosc przez liczne ataki malo nie dostalem zawalu biegajac po lokacji w poszukiwaniu zastepczej (te jakos nie "rosna" w kazdym mozliwym miejscu jak w wielu innych grach). No wlasnie inne gry... moga czyscic buty Metro 2033 (mam tutaj na mysli ukazujace sie ostatnio fps'y). Metro ma wszystko: dobrze opowiedziana fabule, klimatyczne miejscowki, muzyke budujaca odpowiednia atmosfere, dosyc wymagajacy poziom trudnosci i do tego male (pipi)y potegujace wrazenia z gry. Sposob zakladania maski, ciezki oddech w niesprzyjajacych warunkach, brak monet i innych swiecidelek za ktore kupujemy sprzet. Bron tez zostala zrealizowana genialnie - widac, ze nie jest to sprzet z metka/nowy prosto z "salonu" - na broniach widac slady zuzycia. Podczas strzelania nie ma celownika dla debili (patrz CoD czy inny BF), a jak juz pojawia sie sekwencje na szynach to sama obsluga broni daje duzo frajdy - np miotacz ognia zamontowany na "wagoniku". Odpoczne od pif paf i wtedy zabiore sie za Metro Last Light. Ksiazki pewnie tez lykne w niedlugim czasie. Edytowane 13 lipca 2014 przez decoyed 1 Cytuj
MaZZeo 14 242 Opublikowano 13 lipca 2014 Opublikowano 13 lipca 2014 Bioshock Infinite: Bural at the Sea Episode 2 - przypomniałem sobię że mam grę na półce i wyszło do niej DLC, jako że season pass był razem z grą to i ściągnąłem dodatek za darmo. Epizod z Elisabeth to fajny powrót do Rapture i jego sugestywnego klimatu, rzeczywiście mechanika sie trochę zmieniła i bardziej jest tu nastawienie na skradanie się, jednak ten aspekt jest równie "dopracowany" co strzelanie w podstawce - nie daje on zbytnio frajdy. Co jest fajne to długość gry bo normalnym tempem zajął mi 5 godzin. Co do fabuły natomiast... to co się działo w tym dodatku mogę w skrócie określić jako grafomaństwo. Nie mam ochoty zerkać do wikipedii Bioshocka by scalić wszystko ze sobą, a to jest wymagane by z tej historii coś wyciągnąć. Rzeczywiście Levine zrobił to co chciał, czyli stworzył list miłosny do fanów Bioshocka i ten dodatek w zasadzie jest skierowany tylko dla nich, bo trzeba być ultrafanem by coś tu zrozumieć, każdy inny kto nie zna zarówno historii z Infinite jak i jedynki na pamięć grając w to DLC będzie tylko się głowił o co tu ku.rwa chodzi w zasadzie. I nawet filmik "previously on Bioshock" nic nie pomaga. 6/10 1 1 Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 13 lipca 2014 Opublikowano 13 lipca 2014 Wlasnie dotarl do mnie ac 4 :3 bedzie yebane w weekend Pamiętaj, że jak zagrasz to możliwe, że odbije się na twojej inteligencji! kogoś chyba tutaj piecze A mi się za to wydaje, że chyba kogoś piecze, bo rodzice nie chcą dołożyć do WiiU lub jakiegoś next gena więc trzeba hejtować main stream, bo taki zły... Haha no dokładnie tak, panie psychologu Cytuj
nobody 3 504 Opublikowano 14 lipca 2014 Opublikowano 14 lipca 2014 (edytowane) Duchowy następca serii - czyli Bioshock - to tylko marne echo oryginału, gdzie klimat może i jest porównywalny, ale strzelanie i fajerwerki wzięły górę, zaś elementów RPG czy survivalu próżno szukać... I tak jak pierwszego Bioshock miałem serdecznie dość po dwóch godzinach (z nudów...), tak w System Shock 2 się wciągnąłem błyskawicznie i ukończyłem całość na przestrzeni tygodnia. Aż przykro się robi mając świadomość, że nie ma co już liczyć na produkcje tego kalibru, ale to temat na inny wątek. Przepraszam, ale że co kurva? O.o Z góry zarzuciłeś Bio1 brak elementów rpg, spędzając przy nim całe 2h? Rozumiem że gierka może nie podejść, ale wypowiadanie się na temat, po niecałych 10% spędzonych z jej kampanią to mało śmieszny żart. W Bio1 elementy rpg rozwjane są z czasem i uzależniane głównie od zdobywanej na Siostrzyczkach substancji zwanej Adam. To ona jest w grze główna walutą, oprócz standardowej gotówki, za którą kupujemy środki lecznicze, czy amunicje. O ile w przypadku System Szoków mamy do czynienia ze sporą ilością ów elementów od samego poczatku, o tyle w przypadku podróży po Rapture zdecydowana większość nowych zdolności i mocy odblokowuje się z czasem, swoją początkową wartość oscylując w granicach "jeden" lub "zero"; Postać rozwijamy pod względem statystyk głównych, pomniejszych specjalizacji, umiejętności władania określonym typem broni, a także zdolności Psi. Ilość otrzymywanych i znajdowanych punktów potrzebnych do ich zwiększania jest ograniczona, więc należy wybierać z głową i nierzadko myśleć przyszłościowo, a także brać pod uwagę odnajdowany ekwipunek i przedmioty. I to samo otrzymujemy z czasem w Bio1... Tzw. Gene Tonics których liczba początkowa wynosi 0 dzielą się na 3 kategorie: Inzynierskie, Fizyczne, oraz Bojowe. To od nas zależy czy zbudujemy: - zdolnego do szybkiego i łatwego hakingu inżyniera (przerabianie wieżyczek, kamer, botów, czy otwieranie sejfów) - poruszającego się bezdźwięcznie i obdarzonego umiejętnością stealth po przystanięciu w miejscu cichego zabójcę z kuszą - czy też ludzki czołg zdolny otrzymywać 2x więcej obrażeń i zadawać jeszcze potężniejszy demage podczas headshotów Albo wszystko po trochu w mniejszym stopniu.... Jeśli chodzi o elementy survival & horror. To o ile w pierwszym przypadku muszę przyznać rację (zbyt duża liczba amunicji), tak twoja wypowiedź n.t. tego drugiego elementu wygląda dokładnie tak samo jak w przypadku zarzutów o brak elementów rpg: Z Bio1 najlepiej wspominam pierwsze spotkanie z teleportującym się za naszymi plecami Houdini Splicerem, "ożywające" tuż przed naszymi oczami pozornie martwe Splicery, motyw z gasnącym światłem, po którym z spod nóg znikały zwłoki, czy wreszcie ożywające, bezszelestne gipsowe manekiny Alexandra Cohena: Ale umówmy się wprost; to nie jest ani rpg, ani survival horror, a co najwyżej mix tych dwóch gatunków, z dominacją shootera i mnóstwem eksploracji (dobre 25h w przypadku chęciu odwiedzenia wszystkich zakątków Rapture). Z ostatnio ukończonych: Dishonored - po raz drugi. Z wybraną drogą wysokiego chaosu. Tytuł wciąż na solidne "9" i jeden z najbardziej wartościowych FPP 7-mej generacji. Czekam cierpliwie na kontynuację i zabieram się ponownie za fabularne DLC w skórze Dauda. <3 Edytowane 14 lipca 2014 przez nobodylikeyou 1 Cytuj
Rayos 3 187 Opublikowano 14 lipca 2014 Opublikowano 14 lipca 2014 The Wolf Among Us: Episode 5 Ostatni odcinek mnie zawiódł. Poza paroma fajnymi scenami, było w gruncie rzeczy przewidywalnie. Odcinek krótki, mało grania, masa QTE, ogólnie, jak na finał raczej bez szału... Nie zmienia to faktu, że gra jako całość jest świetna i aż żal serce ściska, za tak podłą wersję na PS3... Episode 5: 7+/10 Całość: 8+/10 Cytuj
Suavek 4 816 Opublikowano 15 lipca 2014 Opublikowano 15 lipca 2014 @nobodylikeyou Ale sam właściwie tylko potwierdzasz to co napisałem. Już pomijam fakt, że Bioshocka nie oceniam, tylko stwierdzam, iż mnie znudził stosunkowo szybko, ale podane przez Ciebie za przykład drobne aspekty budowy postaci nijak się mają do skomplikowania System Shock 2 czy jakiejkolwiek pełnoprawnej gry RPG. Podałeś przykład małego drzewka traitów, co jest wspomnianym przeze mnie echem oryginału, gdzie rozwijało się statystyki główne, zdolności pomniejsze, władanie poszczególnymi typami broni, oraz (a raczej "lub") kilka szkół zdolności Psi, które w Bioshocku zostały ograniczone do kilku plasmidów, które i tak są graczowi podawane jak na tacy. Nie wspominając o fakcie, że takie "elementy RPG" są teraz w co drugiej produkcji, począwszy od jakichś Tomb Raiderów, po tak żenujący przykład jak multi w Call of Duty (traity, perki, levele, unlocki, whatever). Nie nazwiesz jednak tych gier, jak i samego Bioshocka, RPG, podczas gdy System Shock jak najbardziej klasyfikuje się jako odmiana tego gatunku. Nie mam zamiaru ujadać na Bioshocka. Mnie on znudził z powodów zupełnie niezwiązanych z System Shock, bo jednak w BS grałem wcześniej. Gra stawiała na atmosferę zbliżoną do swego prekursora, ale kulała w wielu innych aspektach. Jak gdyby sama nie wiedziała czym tak naprawdę chce być. Strzelanie nie sprawiało żadnej satysfakcji (shotgun to jakiś niesmaczny żart), a całość sprawiała wrażenie RPG wannabe, gdzie o RPG zapomniano, lub którego szczątkowe aspekty dodano na ostatnią chwilę. Nie mam nic do zarzucenia samej atmosferze czy kreacji Rapture, ale survivalu to tam nie było praktycznie wcale. Po prostu jest to idealny przykład tego, jak pewne idee starszych gier są obecnie upraszczane, usuwane, czy ogłupiane. Raz jeszcze, nie czyni to Bioshocka grą złą, lecz inną. Mnie ona znudziła z takich czy innych powodów, ale to moje zdanie i mój gust - gra pod taką postacią nie sprawiła mi choćby w połowie takiej frajdy, jakiej dostarczył kilkunastoletni System Shock 2. Aczkolwiek przypuszczam, że inaczej bym gadał, gdyby System Shock 3 jednak powstał, ale właśnie pod taką postacią, jak wiele innych współczesnych pseudo-sequeli, rebootów, czy remake'ów. Bo jeśli usuwa się z gry elementy, które czyniły poprzedników tak unikatowymi, to jaki jest w ogóle sens nadawania produkcji tej samej nazwy? I tylko z tego powodu, że Bioshock to raczej duchowy następca serii, te zmiany i uproszczenia uchodzą mu na sucho. 1 Cytuj
nobody 3 504 Opublikowano 15 lipca 2014 Opublikowano 15 lipca 2014 (edytowane) Ja piłem tylko do stwierdzenia: elementów RPG... próżno szukać Więc nie wiem, niby w czym ci przytaknąłem. Sorry, ale elementy rpg w Bio1 to nie jest poziom ostatniego FC3 czy TR, choćby ze względu na stałą konieczność wyboru i kombinowania, kompletnie nieobecne w podanych tytułach, no ale tego po 2h zwyczajnie nie da się wiarygodnie stwierdzić. Dość powiedzieć że wszystkich dodatkowych umiejętności w grze (poza plazmidami) jest 36, sloty na ich użytek zaś max. 18 - i to po co najmniej 12h gry. Oprócz strzelania największy nacisk w BS położono na używanie Plazmidów, które mogliśmy stosować zarówno do walki, jak i eksporacji (np. elektryczność, czy telekineza), oraz hakowanie zrealizowane w formie logiczno zręcznościowej minigierki. Nie jest jednak prawda że umiejętność typu A nie dało się usprawniać. Prócz walki dochodził jeszcze motyw wykonywania fotografii za którą otrzymaliśmy lepsze profity, gene toniki, czy w końcu umiejętności. Czy to dobrze, czy źle, czas pokazał że pomijając Deus Ex Human Revolution to i tak był najbardziej rozbudowany fps 7-mej generacji. A że było w nim nieco za dużo pif paf, to już do twórców Halo z tym problemem Rok po premierze System Shock 2, Levine wysłał EA dwustronicowy zarys kolejnej części gry. W tekście znalazło się tylko to, co najistotniejsze - czyli jak twórcy zamierzają kontynuować wątek z zakończenia SS2. Jednak EA odrzuciło propozycję, bo chociaż System Shock 2 spotkał się z niezwykle ciepłą reakcją krytyków, to pod względem finansowym gra nie spełniła pokładanych w niej oczekiwań. (...) Główny artysta Shawn Robertson wie, dlaczego 2K wprowadziło zmiany do wizji gry. - Gra, której akcja toczyła się w podwodnej utopii opartej na wartościach obiektywistycznych, raczej nie miała szansy porwać tłumów - tłumaczy.- Deweloperzy zaangażowani w prace nad BioShockiem byli rozerwani między wizją stworzenia duchowej kontynuacji System Shocka 2 a wydaniem kierowanej do masowego odbiorcy gry konsolowej, która odniosłaby komercyjny sukces - opowiada Chey. - Niedługo po entuzjastycznie przyjętej prezentacji BioShocka na E3 2006, Ken, po rozmówieniu się z działem marketingu 2K oznajmił nam, że będziemy promować grę jako strzelaninę - jednocześnie zapewnił, że nie ma powodu do obaw, bo nadal tworzymy hybrydę FPS-a i RPG. Wprowadzimy tylko kilka drobnych modyfikacji, by wyjść naprzeciw fanom Halo. „Przerażało go wszystko, co przypominało mu o jego korzeniach, o korzeniach BioShocka.” http://www.eurogamer.pl/articles/2014-04-18-upadle-rapture-prawdziwa-historia-powstania-gry-bioshock A tak abstra(pipi)ąc od tej dysputy, ja także mam nadzieję na kontynuację w postaci SS3, oraz że Levine zrealizuje coś na miarę BioShock i BioShock Infinite ale w klimatach turowego rpg. Zdegradowanie jego teamu do roli twórców indie po finansowym krachu Bio Infinite może wyjść tylko na lepsze. Ps A jeśli serio narzekałeś na shotguna w Bio, to lepiej nie odpalaj Infinite. Edytowane 15 lipca 2014 przez nobodylikeyou Cytuj
Gość _Be_ Opublikowano 15 lipca 2014 Opublikowano 15 lipca 2014 Bioshock to strzelanka z super art designem i settingiem. Żaden to rpg. Cytuj
Daffy 10 630 Opublikowano 15 lipca 2014 Opublikowano 15 lipca 2014 http://www.eurogamer.pl/articles/2014-04-18-upadle-rapture-prawdziwa-historia-powstania-gry-bioshock A tak abstra(pipi)ąc od tej dysputy, ja także mam nadzieję na kontynuację w postaci SS3, oraz że Levine zrealizuje coś na miarę BioShock i BioShock Infinite ale w klimatach turowego rpg. Zdegradowanie jego teamu do roli twórców indie po finansowym krachu Bio Infinite może wyjść tylko na lepsze. Ps A jeśli serio narzekałeś na shotguna w Bio, to lepiej nie odpalaj Infinite. no przeciez Levine na twitterze nie pozniej niz tydzien temu pisal ze jakby sony dogadalo sie z 2k w sprawie bioshocka na vite to wlasnie mial on byc klonem final fantasy tactics w rapture. pisal ze nawet teraz sam by sie za niego zabral ale prawa do marki ma 2k Cytuj
django 549 Opublikowano 15 lipca 2014 Opublikowano 15 lipca 2014 Levine teraz bedzie tworzyl 3deep5me walking simulatory bo tylko takie gry to "sztuka". Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.