Skocz do zawartości

Zmiana szkoły.


Spartans

Rekomendowane odpowiedzi

Trochę nie ogarniam zachęcania na zawódwkę, mając w perspektywie bycie np. spawaczem. Przecież po LO też możesz być spawaczem, zrobić sobie jakiś kurs na to. A po zawodówce? Co jak ci się odmieni i stwierdzisz, że jednak wolałbyś pracę w biurze, w jakiejś korporacji, albo bycie jakimś informatykiem bo w między czasie złapałeś na to zajawkę? Zostajesz w totalnej du.pie, bo bez matury twoje CV ląduje od razu do kosza, nie wiem czy nawet na kasę do biedronki by cię przyjęli.

 

Zawodówka jest dobra, jak się jest totalnie pewnym, że w życiu chce się być robolem i spawać statki dla Norwega, albo naprawiać samochody w warsztacie i ewentualnie potem założyć własny zakład. Dodatkowo jesteś kulturalnie i społecznie niedorozwinięty, bo nie miałeś żadnego styku z myślą inteligencką, patrz wujek - jego cel zapier.dalać jak osioł dla grubego hajsu, zero refleksji nad życiem itp.

Po LO wiele się nie nauczysz. Ale poznajesz różne ścieżki życia i masz szeroki wachlarz tego co robić, bo przed LO większość się nad tym nie zastanawia, co go interesuje i co by chciał robić. Po LO mniej więcej wiesz, czy interesuje cię informatyka, medycyna czy prawo. Ewentualnie nic z tego i robisz sobie kurs spawacza i operatora koparki. Po zawodówce masz tylko jedną ścieżkę. Jak z niej zrezygnujesz to jesteś w du.pie. Bo spawać, lutować czy jeździć widłowym to każdy się może nauczyć prędzej czy później. Być prawnikiem, lekarzem czy czymś takim - bez wykształcenia ani rusz.

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Czasami wydaje mi się, że złym pomysłem była rezygnacja z likwidacji szkół zawodowych. Fakt faktem Technika itp. liczą się tylko w większych miastach. W tych mniej rozwiniętych rejonach mając trochę ambicji, nie powinno się wybierać szkół innych niż Licea, bo Ekonomy, Zawodówki i inne takie w ogóle nie mają sensu (chodzisz do szkoły i albo stoisz w miejscu, albo się uwsteczniasz, bo te szkoły są totalnie nierozgarnięte) - przykład z mojego regionu. Sytuacja powoli, aczkolwiek zmienia się i dobre Technikum faktycznie potrafi wiele nauczyć i przygotować na przyszłość, ale to i tak tylko mały procent szkół. IMO jeśli myśli się przyszłościowo, maturę trzeba mieć, no nie ma ch.uja. Według mnie państwo powinno każdego nauczyć poprawnie pisać, liczyć i mówić w przynajmniej 1 obcym języku (chociaż minimalne podstawy) oraz dać każdemu możliwość zdania prawa jazdy. Rozumiem, że nie każdego stać np. na prawo jazdy więc to państwo powinno wspierać takich ludzi. Jakbym był politykiem to głosiłbym hasła w stylu "matura i prawko dla każdego, nie tylko dla wybranych".

Odnośnik do komentarza

Matura dla każdego? LOL i może jeszcze mgr dla każdego? Bo w końcu lepiej mieć w kraju samych magistrów. Ile masz lat winner? 15? Bo (pipi)isz farmazony ;) Bez spiny, ale serio, masz dziwny tok rozumowania.

Tort na wesele upiecze Ci imigrant z Ukrainy, nie?

Bo po co cukiernicy i kucharze, jak każdy będzie miał maturę i później pójdzie na studia, a zawodówki polikwidujemy XD

Odnośnik do komentarza
Według mnie państwo powinno każdego nauczyć poprawnie pisać, liczyć i mówić w przynajmniej 1 obcym języku (chociaż minimalne podstawy) oraz dać każdemu możliwość zdania prawa jazdy.

 

A nie jest tak? Obowiązkowy język obcy - jest. Pisać i liczyć też każdy się uczy. Prawo jazdy też może każdy zdać, przecież nikt Ci nie broni. A że to kosztuje? Cóż poradzić, nic nie ma za darmo. Znalazło się miejsce do zarobku, to od razu z tego skorzystano. Chcąc nie chcąc i tak zapłacisz, więc kto przepuści taką okazję, by nie nałożyć opłaty? Zresztą prawo jazdy to dopiero początek wydatków, trzeba mieć na samochód i coraz droższą benzynę.

 

No i Stona bardzo dobrze mówi - co to za kraj by był, jakby wszyscy byli tutaj magistrami (i tak jest ich coraz więcej), każdy byłby od myślenia, nikt od roboty :).

 

Ktoś jeszcze napominał, że przecież po liceum można iść kopać rowy, a po zawodówce bez problemu napisać maturę i iść na studia. No można, wszystko można. Problem jest taki, że wybór rodzaju niejako determinuje naszą przyszłość. Przecież każdy (a przynajmniej większość) uczeń LO wybiera się na studia po maturze, a nie do roboty. Odwrotnie po zawodówkach.

Oczywiście nie opieram się na żadnych statystykach, nawet nie na kontakcie z obiema grupami społecznymi (jeśli można to tak rozdzielać i nazywać) - to są tylko moje domysły i mogę się mylić.

Odnośnik do komentarza

Z tymi zawodówkami to przeginacie pałę. Ja rozumiem, że chcecie pocieszyć młodego, ale bez ponosu :D

 

Owszem po zawodówce można znaleźć robotę jako elektryk, mechanik, spawacz (operator koparki to już zdrowe nadużycie xD ale to wyjaśnił Winner [btw. pozdro Winner :D pamiętam Cię jak wbiłeś się na turniej Killzona psp-team ;)]). Druga słuszna sprawa, że większy jest problem ze znalezieniem pracy po LO. Technikum to bardzo dobre rozwiązanie, wręcz najlepsze, ale dobre technikum to szkoła dla ambitnych i umysłów ścisłych. Jeśli ktoś idzie do technikum po to, żeby olewać naukę to lepszym rozwiązaniem jest zawodówka.

 

Wybór szkoły zależy od Twojego nastawienia i tego co w życiu chcesz robić. Poza tym każda ze szkół ma swoje zalety i wady.

 

Przede wszystkim zawodówka to szkoła dla ludzi, którzy myślą o pracy fizycznej (niekoniecznie słabo płatnej), ale nie ma się co oszukiwać na dłuższą metę perspektywy po zawodówce wyglądają następująco - całe życie robisz to samo, zarobki co najwyżej średnie (i to bardzo rzadko), bez większych możliwości awansu i rozwoju.

 

Jeśli pójdziesz do liceum to znaczy, że myślisz perspektywicznie. Po liceum nie ma innej przyszłości jak tylko wybrać się na studia. Problem w tym, że jeżeli masz zamiar wybrać jakieś "zarządzanie i marketing" w jakimś (pipi)idołku to daruj sobie liceum. Bo po tym praktycznie żadnej przyszłości nie ma i lepsze życie znajdziesz po zawodówce. Jeśli naprawdę Ci zależy, przyłożysz się do matury, dostaniesz się do dobrej szkoły wyższej na dobry kierunek to masz szansę na bogate życie. Problem w tym, że to cholernie ciężki kawałek chleba. Gwarancję na robotę masz tylko, jeśli zdobywasz naprawdę wysokie albo przynajmniej lekko ponadprzeciętne wyniki. W razie gdyby po maturze odwidziało Ci się studiowanie, to wtedy jesteś na lodzie.

 

Co do technikum uważam, że to najlepszy wybór. Możesz nie być tak "za(pipi)iście" przygotowany do matury jak po liceum, ale z pewnością będziesz doskonale przygotowany na studia. Wielu moich kumpli opowiadało jak po dobrej budowlance poszli na studia budowlane i śmiali się jak mośki z dobrych liceów mieli problemy z rysunkami technicznymi, projektami itp. Poza tym, w razie gdyby coś Ci nie wyszło masz "tytuł" technika i raczej bez kłopotu przyjmą Cię tam, gdzie normalnie przyjęliby Cię po zawodówce (zawsze też możesz zrobić kursy).

 

Jeżeli masz ambicje, to olej zawodówkę. Też mogłem łatwo skończyć kierunek który postanowiłem studiować (inżynierski), ale przeszedłem po roku na trudniejszy kierunek licencjacki, bo miałem takie ambicje. Ledwo sobie radzę i wiem, że jeśli chodzi o robotę to będzie problem, ale wolę robić coś co lubię i mieć dumę, że nie skończyłem "marketingu i zarządzania na wydziale gier i zabaw".

Edytowane przez MierzejX
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

No dobra, ktoś musi kopać te rowy i wybudować dom. Fakt faktem w społeczeństwie coraz szersze jest zjawisko analfabetyzmu i chodzi mi o to, że zawodówki nie pomagają w jego zwalczaniu. Ot w moim rozumowaniu jest to tylko szkoła dla największych matołów, która zrobi z nich niby murarza, mechanika, kucharza itp. Jeśli się mylę to niech mnie ktoś sprostuje, aczkolwiek wszem i wobec wiadome jest, że po zawodówce człowiek raczej wiele nie zmądrzeje, niestety taki mamy system. Ja tylko wyrażam swoją osobistą opinię na temat tego typu szkół. Zresztą Mierzej bardzo dobrze to wszystko wytłumaczył.

 

Podsumowując: Sam jestem po 3-letnim LO, studiuję na AGH w Krakowie, pracuję na koparkach (od prawie 2 lat) i nie narzekam na wybór swojej drogi edukacyjnej. W perspektywie na najbliższe lata mam zamiar skończyć studia, a potem być może próbować rozwinąć skrzydła w kierunku, którym się specjalizuję (własna firma lub wyjazd za granicę). Wiem, że po zawodówce miałbym raczej mniej ambitne plany. Ot co.

 

PS: Dobry znajomy w tym roku ukończył Wyższą Szkołę Hotelarstwa i Gastronomii, pracuje jako piekarz w dobrej cukierni i nieźle zarabia - bez dyplomu mógłby co najwyżej stać przy kasie. czy sprzątać w tej firmie.

Inny znów kończy studia na uczelni w Kielcach (Budowa mostów), z tymi uprawnieniami będzie zarabiał około 3 razy tyle niż zwykli "specjaliści" w tej dziedzinie po zawodówce i jakimś tam kursie.

 

Mógłbym tak wyliczać, ale to nie o tym temat, lepiej podyskutować w WKP (temat Praca).

 

Tutaj już chyba wszystko zostało napisane.

Odnośnik do komentarza

@2x up

Zdecydowanie bardzo rozsądna opinia.

Myślę, że liceum jest przede wszystkim dla ludzi myślących o takich studiach jak prawo, ekonomiczne, medycyna, humanistyczne (zostawmy pracę po humanistycznych). Technikum do tego nie przygotuje.

Jak ktoś nie ma "głowy do nauki" powinien iść do zawodówki lub słabszego technikum.

Odnośnik do komentarza
Bo spawać, lutować czy jeździć widłowym to każdy się może nauczyć prędzej czy później. Być prawnikiem, lekarzem czy czymś takim - bez wykształcenia ani rusz.

 

Teraz to pojechałeś. Masa jest ludzi,dla których poprawne wbicie gwoździa to bariera nie do pokonania, nie mówiąc już o bardziej skomplikowanych czynnościach.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
Gość DonSterydo
Bo spawać, lutować czy jeździć widłowym to każdy się może nauczyć prędzej czy później. Być prawnikiem, lekarzem czy czymś takim - bez wykształcenia ani rusz.

 

Teraz to pojechałeś. Masa jest ludzi,dla których poprawne wbicie gwoździa to bariera nie do pokonania, nie mówiąc już o bardziej skomplikowanych czynnościach.

 

100% racji. Sam znam takich ludzi, dla których wyzwanie stanowi rozpalenie grila :P

 

Do nauki potrzeba przede wszystkim zdolności kojarzenia i samozaparcie (kucie to tylko na krótką metę i w dłuższej perspektywie produkuje umysłowe ameby). Do prac technicznych potrzeba pewnych zdolności manualnych i pewnego swoistego rodzaju wyobraźni techniczno-przestrzennej. Na pewno nie jest tak, że "każdy" nadaje się do roboty technicznej.

 

Tak jak nie każdy może być lekarzem tak samo nie każdy nadaje się do prowadzenia samochodu jeśli jest, np. stale rozkojarzony.

Edytowane przez DonSterydo
Odnośnik do komentarza

Kazub_>Dobrze prawisz.

Mój znajomy nie dał sobie rady w budowlance,poległ na praktyce, więc nie każdy się nadaje do prac technicznych.

Spartans->Ja również polecałbym zawodówkę a nie LO.

W ostateczności wspominałeś coś o wojskowej. Jesli nie mdli cie na myśl o wojskowym syfie to tam wbijaj. Dobra kasa w woju a w Niemczech z pocałowaniem w rękę by cię przyjęli po takiej szkole/dobytej służbie w Polskim wojsku.

Edytowane przez kudlaty88
Odnośnik do komentarza

Ale jesli ktos planuje studia to zbyt dobrym wyborem zawodowka nie jest. U mnie w miescie do takich szkol w wiekszosci ida totalne tumany, ktore maja problemy z przecisnieciem sie przez gimnazjum (ledwo wyrabiaja sie na dwojki).

 

Chociaz nie wiem, moze u was jakos inaczej to wyglada.

Edytowane przez Yabollek007
Odnośnik do komentarza

Mój brat dawno temu poszedł do zawodówki (hydraulik), bo pod koniec podstawówki leciał na dwójach. Teraz w sezonie wyciśnie te 20k na miesiąc. Ale to nie od razu po zawodówce, bo w zawodzie trzeba się rozwijać.Ma własną firmę (jednoosobową + księgowa) rzecz jasna .

Edytowane przez Kazub
Odnośnik do komentarza

Technikum to bardzo dobre rozwiązanie, wręcz najlepsze, ale dobre technikum to szkoła dla ambitnych i umysłów ścisłych. Jeśli ktoś idzie do technikum po to, żeby olewać naukę to lepszym rozwiązaniem jest zawodówka.

 

Hah. No wiesz, czy ja wiem, czy dla umysłów ścisłych xd. Ja sie opyerdalałem, co prawda ledwo, ale udało sie w technikum i to mechanicznym :i_am_so_happy:.

Edytowane przez Spyker
Odnośnik do komentarza

Technikum to bardzo dobre rozwiązanie, wręcz najlepsze, ale dobre technikum to szkoła dla ambitnych i umysłów ścisłych. Jeśli ktoś idzie do technikum po to, żeby olewać naukę to lepszym rozwiązaniem jest zawodówka.

 

Hah. No wiesz, czy ja wiem, czy dla umysłów ścisłych xd. Ja sie opyerdalałem, co prawda ledwo, ale udało sie w technikum i to mechanicznym :i_am_so_happy:.

 

Napisałem ścisłych, bo tam wszystkie profile wiążą się z przedmiotami ścisłymi (chyba nie ma humanistycznych) :D

Co do drugiej części, to miałem na myśli dobre (wymagające) technikum :) Jaki jest sens iść do dobrego technikum, skoro później pójdziesz na byle jakie studia, żeby też się pooperdylać. Nie męcz się idź do słabszego, żeby je tylko skończyć. Taki był sens mojej wypowiedzi :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...