Skocz do zawartości

Sprawa "przepustek" (pass'ów). Czy producenci gier nas wykorzystują?


django

Rekomendowane odpowiedzi

Temat rzeka i mozna by gadac o tym godzinami. Najsmieszniejsze jest to jak ludzie pisza "jestesmy dymani przez developerow, wydawcow itd". A zastanawialiscie sie nad tym jak WY ich dymacie? Kupujac uzywki, sprzedajac tytuly ktore "przeszliscie", sciagajac gry z torrentow. To jest kasa i to gruba, wiec kazdy zabezpiecza sie jak tylko moze. Aaa i nie liczcie na to ze gry stanieja w dystrybucji cyfrowej, bo "zrzutki" skutecznie to uniemozliwia. Argumenty takie, ze gry sa za drogie i mnie na nie nie stac, sa naprawde zenujace. Jezeli mnie na cos nie stac to tego nie kupuje. Ale tutaj mozna piracic i grac...wiec sami widzicie ze mozna powiedziec iz gracze sami sa winni, ze jest tak a nie inaczej. Inna sprawa, czy jakby wszystko bylo cacy, to czy chciwosc ludzka u wydawcow nie wziela by gore i tez by ceny byly jakie sa. Temat rzeka jak mowilem...

To jest dymanie?? Skąd kolega spadł pytam się ja kogo? Niedługo nie będzie można odsprzedać butelki lemoniady, z której się upiło bo rynek wtórny to zarzewie złodziei.

Już kiedyś trąbiłem, że to co my nazywamy DLC/passem/dodatkowym contentem jest złem. Na początku zawoalowali wszystko tak by gracz czuł, że wszystko ma pod kontrolą, ale teraz to już przesada.

Krótko - gry są za drogie i nawet ja, człek, który od dawien dawna nie narzekał na brak gotówki, czuje, że ceny są z upy. Dystrybucja cyfrowa powinna być tańsza o wiele więcej i gadanie, że wiedzą o składkowcach nie nie powinno być argumentem, że gra w wersji pudełkowej jest tańsza niż pozycja gdzie brak opakowań, dostawy i fakt, że TY płacisz za internet nic nie znaczą. I kto tu jest dymany?

Odnośnik do komentarza

My gracze, niby subkultura, ale w dużej mierze szara masa. Nie potrafimy tak szeroko się za każdym razem zbuntować, by masowo np. nie kupić nowego CoD czy BF-a, czy nawet osławionej "zbroi dla konia". Nasze portfele to broń, ale nie umiemy z niej wystrzelić w stronę developerów. Tym samym nie potrafiąc przynajmniej na miesiąc czy dwa powstrzymać się w ramach protestu przeciwko takiemu postępowaniu. I nie ma znaczenia czy robimy składki na sloty (co oczywiście ma tą wadę, że jak konsola padnie to przepadną i też te gry), czy kupujemy używki (rynek wtórny jest potrzebny, bo generuje w drugim obiegu zysk z którego można kupić gry nowe), czy przechodzimy i sprzedajemy nie kupując DLC-ków.

 

Jaka subkultura? Ludzie oglądający filmy to subkultura? Gry video to zbyt szerokie medium, ogromny biznes i rozrywka, jakby nie patrzeć, masowa. Głosowanie portfelem to coś w stylu dziecinnych akcji "nie tankujemy na Shellu, bo ropa droższa o 2 grosze!" Każdy ma swój osobisty wybór - kupić lu nie. Gdy w grę wchodzą dziesiątki milionów sztuk sprzętu, miliony egzemplarzy gier i setki milionów/miliardy zysków, to element decyzyjny użytkownika ogranicza się do - kupie/nie kupie jak się nie podoba. Liczą się opinie użytkowników, ale na zasadzie "pomysł chwycił, lecimy z tym, nie, to ucinamy dalsze projekty na nim oparte." Przemawia wyłącznie pieniądz, a już widzę to, że ktoś nie kupi danej (świetnej pozycji) bo ma online passa lub DLC, czy też inne patenty podnoszące wartość zafoliowanego egzemplarza. Dla mnie DLC mogą być na płycie, co to za różnica czy trzeba je ściągnąć, czy wyłącznie za nie zapłacić.

 

Developerzy w dużej mierze to nie są wbrew pozorom tacy mili hipisi w sandałach i okularach, co siedzą przed kompem i robią gry w przerwach między byciem graczami. To są typowi biznesmeni, w garniakach, z nieszczerym uśmiechem mówiącym: "zaraz cię wydymam, ale jest ok, i będziesz do tego zadowolony!". Dlatego jestem pewien, że pomysł z "przepustkami" prędzej czy później by się pojawił, zupełnie niezależnie od działań graczy. Dawniej po prostu nie było takiej możliwości, nie opłacałoby wydawać czegoś ponownie na płycie. Gry były kompletne z natury rzeczy - jest płyta, jest gra, w dodatku musi być w maksymalnym stopniu pozbawiona wad. Dziś w erze online wiadome jest, że można wydać patch, a resztę gry w formie DLC-klucza czy zabezpieczyć go przed rynkiem wtórnym stosownym pass'em.

 

Tutaj poleciałeś po bandzie. Biznesmenami nie są sami deweloperzy, są nimi wydawcy, którzy więcej niż z dewelopingiem mają wspólnego z księgowością, marketingiem i przeróżnymi badaniami rynku. To oni dają kasę i pozwalają na swobodną twórczość studiów deweloperskich, taką swobodę pod kontrolą.

Odnośnik do komentarza

Niestety kolego, ale wydawca tak to widzi - jezeli nie kupiles nowego egzemplarza, tylko z rynku wtornego - to go dymasz. Wiem ze to jest porypane, ja tez uwazam, ze jak cos kupie, to jest juz moje ( a jednak w niektorych branzach przemyslu tak to nie dziala ). Pozostaje nam - albo zmienic hobby, albo przyzwyczajac sie do zmian. A zmian bedzie coraz wiecej. Ja najbardziej obawiam sie jednego - 100% cyfrowej dystrybucji. Do tej pory handel uzywkami, piractwo, byly tez swoistym batem na wydawce, aby zmuszac do promocji, obnizek gier na premiere. W cyfrowej dystrybucji nie bedzie juz na nich zadnego bata, a nie wierze, ze ceny pojda w dol ( jak widze te ceny na pss 219 zl, 239 zl, to az mnie skreca).

Odnośnik do komentarza

Czy można to nazwać wykorzystywaniem? Ciężka sprawa bo producenci w ten sposób walczą z rynkiem gier używanych, a jeśli już wyłożymy kasę no nową grę to nie musimy przecież dopłacać już nic więcej bo kod jest do kupienia często w sklepach PSN/XL jeśli ktoś kupił grę używaną. To mocno dyskusyjna kwestia. Mi to jakoś specjalnie nie przeszkadza a i rozumiem takie posunięcia ze strony producentów.

Odnośnik do komentarza
Gość DonSterydo

Najlepsze w tych wszystkich passach jest to, że wkurzają tym graczy, a tak na prawdę na tym za wiele nie zarabiają. EA niedawno podało, że na passach do wszystkich gier zarobili ok. 10 mln $ :P

 

Zrozumiałbym gdyby to były faktycznie jakieś ogromne kwoty.

Edytowane przez DonSterydo
Odnośnik do komentarza
Gość DonSterydo

Nie patrz ze swojej perspektywy, tylko z perspektywy EA. W ostatnim roku rozliczeniowym EA zanotowało dochody na poziomie 3 miliardów 800 mln $.

 

Te 10 mln $ stanowiło 0,00000026 % ich dochodu.

 

Jeśli zarabiasz 2 tys. zł to zauważysz, że masz 0,0005 zł więcej ?

Odnośnik do komentarza

Może i z racji passów mają 10 mln $ zysku, ale strat nikt nie policzył, he ;)? Część osób powstrzymała się od kupna używanych gier, działając w ten sposób różnorako na niekorzyść firmy. Raz, że nie ma potencjalnie drugiego klienta na te same DLC, dwa, że pierwszy nie ma świeżej gotówki na zakup NOWYCH produkcji, co bezpośrednio dorzuca do kasy firmy i może pośrednio poprzez zakup DLC do tej nowej gry. Jeszcze jedno! Używana gra może być bodźcem, który skłoni gracza do kupna kolejnej części już w trakcie premiery. Przykład: kupiłem używane Modern Warfare 2, o jak super się gra. Muszę mieć MW3 w dniu premiery, by już na starcie mieć szanse wybić się w rankingach.

To nie jest takie 10 mln $ czystego zysku ;).

 

Co tu dużo mówić: jesteśmy nieźle ruchani w dupsko. Bez poślizgu. Przez półmetrową czarną pałę. Nie wiem jak to inaczej ująć.Zarzuca się na nas coraz większe i bardziej krępujące łańcuchy. Pytanie, do kiedy to będzie dochodowe, a kiedy w końcu coś pęknie. Najgorsze jest to, że każdy tak robi. Ktoś pisał o kupowaniu paliwa w NFS za prawdziwe pieniądze. Co najlepsze, na iOS czy na facebooku podobna sytuacja już ma miejsce. Często podstawowa gra jest dostępna za darmo, na początku mamy zasobów by się urządzić w grze i nawet wciągnąć. Ale w pewnym momencie docieramy do granicy, gdzie mamy dwie opcje: albo kupować wirtualną walutę by w miarę iść do przodu albo w ślimaczym tempie (albo wcale) ciułać grosik do grosika z normalnej gry.

Odnośnik do komentarza

najbardziej boli gdy płacimy passa a serwery są takie sobie i robią jaja- vide ea sports. Proste: płacimy- oczekujemy

 

 

passy sa preludium , pierwszym krokiem na dlugiej drodze (na szczescie) na koncu której wszystko bedzie w sieci. i tylko tam

Edytowane przez Orson
Odnośnik do komentarza

jezeli chodzi o ea to coraz więcej ich gier wychodzi na PSS z ceną powyżej 200zł, wiadomo dzieląc sie na 5 wychodzi jeszcze taniej ale na dodatek gra ma też online pass więc nówke fife 12 można wyrwać za niecałe 50zł z online passem, jedynie co może martwić to wystarczająca ilość miejsca na dysku :)

Edytowane przez mersi
  • Plusik 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Był już podobny temat.

 

http://www.psxextrem...trowane-uzywki/

 

 

najbardziej boli gdy płacimy passa a serwery są takie sobie i robią jaja- vide ea sports. Proste: płacimy- oczekujemy

O właśnie mnie to też najbardziej wku.rwia - pamiętam problem z NFS:HP gdzie nie można było grać bo coś autlog cały czas pieprzył a EA udawało że problmu nie ma - po 2 miesiącach dopiero naprawili... Skoro coś tam ekstra spływa z tych online passów to powinni wpakować chociaż część tego w serwery a nie sobie do kieszeni.

 

A wycinanie części Singla w Batmanie nie skomentuje... choć preorder już złożony ;] - podobnie było z Prince of Persia - tam wycieli końcówkę ale przynajmniej udawali że to DLC.

Edytowane przez Kyo
Odnośnik do komentarza

A wycinanie części Singla w Batmanie nie skomentuje... choć preorder już złożony ;] - podobnie było z Prince of Persia - tam wycieli końcówkę ale przynajmniej udawali że to DLC.

Akurat zbyt dużo dobrego o segmentach Catwoman w AC nie słyszałem, ale bez niej nie da się zdobyć wszystkich trofeów Riddlera, co za tym idzie nie można zrobić 100% gry/zdobyć wszystkich achievementów.

Odnośnik do komentarza

No nie wiem, przede wszystkim to fajna odskocznia od biegania ostatnim sprawiedliwym. Ma zupełnie inny styl walki, inne cele misji (w końcu to złodziejka), gra się nią po prostu inaczej. Przynajmniej z tego co pokazali. ;] Osobiście nie wyobrażam sobie odpuścić jej fragmentów.

 

BTW Rocksteady śmieje się prosto w twarz wszystkim japońskim deweloperom, ale nie tylko im. Studio w zasadzie do premiery Arkham Asylum kompletnie nieznane (wcześniej zrobili tylko Urban Chaos), po Gacku zdobyli szybko uznanie, a w tym momencie to absolutna pierwsza liga, obok Naughty Dog, czy Rockstar.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

No ja też sobie nie wyobrażam odpuścić Kocicy.

 

Ale ale, odrzucając na chwilę fakt, że to Batman - gra na którą czekamy, zapowiada się ekstra i takie tam. Tylko załóżmy, że to nieznany tytuł "xxx" to właśnie dostajemy chyba (bo nie jestem pewien) pierwszego w historii typowego single passa. Czyli jakby nie patrzeć, to co śmieliśmy się jeszcze rok temu, kilka miesięcy temu Batman wprowadza; autentycznie płatny kawałek kampanii. Za który musimy zapłacić, wprowadzić kod, wykupić go.

 

Może trochę wyolbrzymiam ale właśnie dostajemy dlc 3.0 - jeszcze wyższy stopień skurwysyństwa niż jest teraz ;]. Przecież Gacek pociągnie za sobą całą resztę tak jak przedtem dlc czy online passy.

 

Jeszcze nie tak dawno "śmieliśmy" się, że niedługo wprowadzą opcje, ustawienia pada, obrazu, dźwięków, napisów itd. w formie dlc czy płatnej. Tak teraz to już jest pewne może jeszcze nie w tej generacji ale w następnej bankowo. Idę o zakład, że będą gry w których będzie się kupowało, uruchamiało singla, multi, co-opa, challenge etc. za sprawą passów czy jakiś innych wymysłów.

 

PS. GameStop nie wiem czy w ramach promocji czy jak ale dorzuca single passy na CatWoman do używek Gacka heh.

Edytowane przez SłupekPL
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...