Skocz do zawartości

Storytelling


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jezeli wspolczesne, konsolowe, RPG to "odgrywanie rol" to ja wysiadam. Gdzie, oprocz Skyrima, w pelni okreslamy swoja postac? No sorry, ale prawda jest taka, ze to, co kiedys sie rozumialo pod pojeciem cRPG praktycznie wyginelo, a raczej - "ewoluowalo" by dogodzic wiekszej ilosci ludzi. Teraz i w jRPG i w "cRPG" mamy nakreslonego bohatera i mocno nakreslona fabule, a to, ze w takim Mass Effect mozemy wybrac czy chcemy puknac kosmitke czy kosmitę to raczej niewiele zmieniaw ogolnym rozrachunku.

 

Dragon Age II to w zasadzie action-(j)rpg z dodanymi paroma odnogami fabularnymi ktore i tak sie schodza w jednym miejscu.

Opublikowano

Ale Bartek, mocno nakreślona fabuła sprzyja temu, że ta jest dobra i narracja jest świetna - nie mamy multum możliwości, ale scenariusz przeważnie trzyma mocny poziom... chociaż Planescape Torment :wub:

Opublikowano

No ja nie mowie, ze nie, mi to wlasnie osobiscie bardziej pasuje.

 

Chodzi o to, ze to sie robi jakis zarzut gdy sie mowi o jRPGach. HURR DURR FABUŁA JAK ZA RĄCZKE CO ZA BEZSENS.

 

A inne gry RPG się praktycznie nie różnią pod tym względem od tych od japońców.

Opublikowano

No pozwalają określić, czy chce się być dobrym czy złym i mają relację wewnątrz drużyny (mówię o grach BioWare) i postacie, które niosą za sobą ciekawe historie. Nie wiem jak to jest w jRPG - ostatnie jakie grałem to FFIX i Vagrant Story.

Opublikowano

Pozwalaja okreslic czy chce sie byc dobrym czy zlym - ok, zgodze sie, wiadomo. Reszta jest w jrpg. Są postaci, są relacje (im bardziej "na szynach" fabula tym ciekawiej moga byc nakreslone), są historie.

 

Chociaz ,nawiasem mowiac, i tak "kanonicznie" koncowka jest tylko jedna - "good ending" czyli granie jako dobry chłopczyk. Nie wiem na ile ten leak scenariusza ME3 był prawdziwy, ale jezeli byl to... przynajmniej polowa wyborow podjetych podczas ME2 jest ignorowana. Ktory z bohaterow mial zyc - i tak magicznie żyje. Ale ok, nie czepiam sie.

Opublikowano

Myślę, że Bio nie spierdoli tego aż tak, by magicznie reanimować truposzy. Skyrim jest świetne, ale zabrakło mi tej wartkiej narracji, filmowego/książkowego ujęcia. Jest mnóstwo do zrobienia, jest genialna eksploracja, ale nie ma tej chwytającej za jaja fabuły. Wole model o mniejszej skali, ale bardziej porywający fabularnie. Czyszczenie kolejnych dungeonów i zbieranie loot jest fajne (nawet bardzo w Diablo), ale mi nie pasi w takim stopniu jak cięte dialogi i naprawdę ciekawe postacie.

Gość Orson
Opublikowano

może być o plemieniu z Czadu ale NIE MOŻE być 16 latek z kryzysem tożsamośćiowym ratujący świat. Jak ma być sztampa to wolę po raz enty wcielić sie w skur.wysyna okutego w pełną płytę , machającym 15 kg ostrzem. Doprawdy, po stokroć wolę to niż japońskie emo dziecko. Jak w ogóle można die wczuc w takie postacie? przecież ro rpg czyli odgrywanie ról! lubiłem jrpg na psxie bo miałem 13 lat i jakoś latwo było mi to łyknąć bo sam byłem dzieckiem .

 

Rozumiem, że teraz jesteś skur'wysynem chodzącym po mieście w zbroi (dresik?), machającym 15 kg ostrzem (hantlem? Nokią?). No cóż, nie każdy taki jest i łatwiej mu się wczuć w jakiegoś w miarę zwykłego człowieka.

 

gów.no rozumiesz.

  • Minusik 1
Opublikowano

Jedyne prawdziwe RPG to te książkowe. Tylko w gronie znajomych np. grając w Warhammera mamy możliwość odgrywać role. Gry wideo zawsze będą nas ograniczać wykreowanym światem, no chyba, że będą jakoś sprzężone z naszym mózgiem i będziemy aktywnymi uczestnikami akcji. Ale czegoś takiego bym nie chciał.

Opublikowano

Znam gostka, który bawi się w coś takiego - uczy się, chodzi do pracy, ma dziewczynę, masę znajomych (notabene całkiem logiczne, bo książkowe RPG, to nie jest coś w co można grać samemu) i niezłe perspektywy na przyszłość - obalam Twoją teorię. Szachy czy poker to też zabawa dla nolifów? Nigga, please.

Gość Orson
Opublikowano (edytowane)

Ogqozo - miałem ci nie odpowiadać na temat, bo zacząłeś od obrażania mnie, taki miewasz styl , nie zmienisz sie juz raczej.

 

Odpowiem ci jednak bo tak sie składa, że mam przerwę na kawę i mi sie nudzi :)

 

 

 

Skyrim. Nie grałem jeszcze ale gdy tylko będę miec okazję, stworzę postac wojownika. Wygląd wymodeluję tak by pasował do archetypu Wikinga. Akcja toczy się na północy Tarmiel , jest zimno, jest śnieżnie. Idealne warunki by wkręcic sobie właśnie, że to kraina nordycka.

 

Tak, podoba mi się ta mitologia, ten okres, chce odegrac rolę okutego w płytę, machającego toporem wikinga-madafaki. Patrzec na te górskie jeziora, podziwiac ich piękno, polowac na zwierzynę, walczyc o przetrwanie w niegościnnym swiecie.

 

 

 

Ok, a teraz mi powiedz - bo napisałeś, ze "... wczuć w jakiegoś w miarę zwykłego człowieka"

 

no dobra, podaj mi przykład 16 latka, który miał kiedykolwiek okazję ratowac swiat w dziejach ludzkości. Przecież 16 latek to tak naprawdę jeszcze dziecko. I te obowiązkowe rozchwianie emocjonalne, obowiązkowe niemal w japońskiej szkole.

 

No i walki. Turowe- ok, spoko, moga byc. Ale jak mi wyskoczy jakiś stereotypowy "żelek" to cała wczuwa idzie sie kochac. mam sobie wyobrażac, że co to jest? Personifikacja jakiegos tworu? Że to jakis mutant? Jak ma sobie przetworzyc popiskujący żelek , który mnie atakuje?

 

 

____________________________________

 

 

dres mam, nawet dwa. Nie kreszowy a bawełniany :) zwykłemw nim uprawic sport w warunkach jesienno-zimowych. Bo aż takim hipsterem nie jestem by isc bigeac/na piłkę czy siłownie w garniturze :)

 

 

 

ps jesli jest cien cien szansy, ze sie zmienisz- ze odpowiadając komus, z kim sie nie zgadzasz, zrobisz to bez ironicznego dissowania oponenta to ...zmien sie w tym kierunku. Zobaczysz jak zmieni sie twoje życie- nie konczę w jaki sposób po poczułbys sie urażony , ale zaufaj mi - bądź przyjzny dla ludzi, chocby z pragmatycznych względów :)

 

 

 

_________________________________________

 

 

 

django- oj chyba nie grałes w ME 2. Uwaga spojlery beda o ME 2 :)

 

 

wprawdzie to nie jest pod względem mechaniki RPG ale pod wzgledem fabuły to opcja milusia. Masz członka druzyny, który został zdradzony, w wyniku czego jego team został wyrznięty. Jest okazja do zemsty, kompan ma na celowniku gagadka. Możesz wykona drobny gest, który spłoszy faceta- tym samym nie będzie zemsty ale i...morderstwa. Jednak czy zemsta nie ma swych praw? Krew z krew? a z drugiej strony to morderstwo...

 

 

kolejny członek druzyny. Babka z rasy, dla ktorej najważniejszą rzeczą jest honor. Zostaje oskarżona o zdradę stanu. Okazuję sie jednak, ze to jej ojciec nabałaganił, to on jest winny. Tyle, ze ojciec już nie zyje a członkini naszego teamu chce wziąsc na siebie winę.

 

Mozesz powiedziec prawdę, że to wina tatka lub milczec- jak prosi twa przyjaciółka (skazując ją na wieczne wygnanie).

 

Ja powiedziałem prawdę. Babka mnie znienawidziła jednak dałem jej szanse by mogła powrócic kiedyś do swoich.

 

 

Oj...chyba rzeczywiscie nie grałes w ME :)

Edytowane przez Orson
Opublikowano (edytowane)

Zluzuj. Napisałeś, że w "emo dzieciaka" się nie możesz wczuć, za to świetnie ci idzie wczuwa w skur'wysyna w pełnej zbroi, który nigdy nie ma rozchwiań emocjonalnych i dylematy ma tylko takie, czy przepołowić barbarzyńskiego oponenta mieczem, czy sfajczyć go ognistą kulą.

 

No jest to dość zabawne. W czasach artykułów psychologicznych w "Newsweeku" to na pewno nie jest jakoś dziwne, że ktoś CHCE taki być w grze, ale myślę, że może nie dlatego, że to jest bliższe życiu. Podejrzewam, że jednak tak na co dzień większości ludzi bliższa jest tematyka radzenia sobie z pewnymi trudnościami natury psychicznej, niż efektywnego polowania na niedźwiedzie. Bez ironii.

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano

Ale o czym ty do mnie mowisz Orson bo nie czaje? Tak, sa wybory "moralne" w grze. Szkoda, ze pozniej i tak moze sie okazac, ze w kolejnej czesci twoj wybor bedzie uniewazniony bo tworcy sobie inaczej pomysleli. Nie mowiac juz, ze taki wybor praktycznie nie wplywa na glowna fabule gry, a o takiej "nieliniowosci" sie glownie krzyczy w wojenkach jRPG vs. "c"RPG.

 

To troche tak jakby mowic, ze FF7 bylo nieliniowe bo mozna bylo nie zdobyc Yuffie ani Vincenta.

Gość Orson
Opublikowano (edytowane)

Pytałes gdzie oprócz Skyrima okreslamy swoją postac- to ci opdowiadam- w ME 2 :)

 

Bo jesli pozwalam 9jako Shepard) na zabice tego kolesia to kreuję sie na "Sheparda złego " jesli na odwrót to jestem "Sheardem wspaniałym"

 

drugi przykład - robie to co chce partnerka z teamu - kreuję sie na dobrodusznego acz krótkowzrocznego gościa , gdy jej jednak decyduję za nią czuję sie jak...mąż stanu :) :) :) , który bierze na barki trudną decyzję, niosąc jej ciężar by komus innemu było lepiej w przyszłości

 

 

 

Django ale piowiedz serio- grałes w ME2? przyznaj sie bo jesli powiesz tak to zadam ci jedno pytanie o grze, którego raczej nie wygooglujesz w sieci - tak by cie sprawdzic :)

Edytowane przez Orson
Opublikowano

Ale ogór co ty pleciesz. W grach wideo ludzie szukają odniesień do rzeczywistości? Chcesz się zmagać z problemami psychicznymi podobnymi do tych, z którymi masz kontakt codziennie? Czy może chcesz zanurzyć się w świecie, w którym mierzysz się z potężnymi nekromantami, czy tam kosmicznymi bytami?

Opublikowano

Django ale piowiedz serio- grałes w ME2? przyznaj sie bo jesli powiesz tak to zadam ci jedno pytanie o grze, którego raczej nie wygooglujesz w sieci - tak by cie sprawdzic :)

 

nie, jestem na etapie ME1, ale nie wiem kiedy skoncze w sumie. Jak powiesz co to ma wspolnego z tematem storytellingu to dostaniesz lizaka.

Gość Orson
Opublikowano (edytowane)

Psyko tu sie akurat nie zgadzam. Chętnie w rpgu pograłbym gosciem z "ludzkimi rozterkami/dylematami" ale na boga- dziecko ratujące świat to niedorzecznosc jak nie wiem co :confused:

 

 

gdzie 16 latkowi do ratowania świata- parafrazując Piłsudskiego - "takiemu to kury szczać prowadzać a nie Świat ratować"

 

 

 

___________

 

 

up - no to zaufaj mi Django- pod względem kreacji postaci ME 2 robi :) < w jedynke z kolei ja nie grałem bo nie ma na PS3 a na pc nie chce mi sie, choc mam kolekcjonerkę i wersje z CDA )

Edytowane przez Orson
Opublikowano

Oj tam, ze 16 lat. To tak jakby narzekac, ze w kazdej zachodniej grze gramy lysym spacemarine. Taka "cecha". Czasami jest realizowana (pipi)owo (jakies emo), czasami bardzo dobrze bo dosc mlody wiek daje ciekawy "setting". A i tutaj mozemy miec nastolatka nieokreslonego (Persona 3/4) jak i z gotowa osobowoscia (Xenoblade). No i w wiekszosci tych gier jednak jest wyjasnione czemu akurat ta osoba jest glownym bohaterem.

 

Wracajac do tematu - nie da sie pogodzic otwartosci swiata i nieliniowosci (a'la Skyrim) z dobra fabułą która trzyma w napieciu i ogolnie jest dosc "filmowa". A raczej - da sie, ale nikt sie tego nie podejmie. Za duzo pracy. Za duzo zmiennych.

Opublikowano

Grałem kiedyś w Warhammera, Zew Cthulhu, Wampira Mroczne Wieki, D&D, Cyberpunk 2020 i coś tam jeszcze...

 

:(

Opublikowano (edytowane)

@ Orson

 

Nie rozumiem za bardzo Twojej argumentacji. Akurat jRPG przeważnie nie traktują siebie poważnie, a Ty stawiasz takie zarzuty jakby rościły sobie pretensje do bycia nie wiadomo czym. Nastolatek ratujący świat to niemal taka sama abstrakcja jak rycerzyk lub space marine ratujący świat/wszechświat w pojedynkę lub z paroma znajomymi w klimatach wielkiego wzmożenia moralnego.

 

To samo z tym nieszczęsnym "emo" Wydawało mi się, o ja naiwny, że znam definicję tego terminu tymczasem jest on używany za każdym razem, gdy ktoś wyrazi jakieś emocje. Z tych jRPGów, które sam przeszedłem, takich stereotypowych emo widziałem może kilku. Można się oczywiście spierać czy jRPG wiarygodnie portretują emocje*, ale to nie zmienia faktu, że takie etykietowanie to absurd. Zresztą jak w zwykle w dyskusjach o przywarach jRPG bywa, najczęściej wypowiadają się osoby, których wiedza zaczyna się i kończy na FFVII, VIII i może kilku innych tytułach.

 

* - tak czy owak niemal zawsze wypaczane przez lokalizacje

Edytowane przez Enkidou
Opublikowano

Zachodni developerzy celują w poważniejsze klimaty, natomiast Japończycy idą w przeciwnym kierunku - kolorowe światy, nastoletnie postacie na pierwszym planie, nieśmiertelny motyw z ratowaniem świata i najczęściej fabuła idąca po prostej linii - to też ma swój urok. Przede wszystkim trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że jRPG to głównie bajki (te jak wiadomo, rządzą się swoimi prawami, ale nie znaczy to, że nie potrafią autentycznie zaciekawić, wciągnąć czy poruszyć) i umieć odpowiednio się do nich nastawić, a do niekiedy zbyt dziecinnych bohaterów... zwyczajnie przywyknąć.

Gość Orson
Opublikowano

Enkidou - mój ostatni jrpg to FFX , dwunastkę zaczełem ale ni skonczyłem (wrócę może) a na XIII nie mam W OGÓLE ochoty. To chyba normalne jednak, ze jesli ktos nie lubi jrpg to ma o nich dużo mniejsze pojęcie niż ktoś kto lubi- jak np Ty (jak mniemam)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...