Skocz do zawartości

Planet L.U.C


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

relampagi polecam ci płytę Romana Boskiego - Krak. Śpiewa fajny techno rap.

Opublikowano

Krak 2. Jest na niej też brat Romana, Młody Boski. Będzie z niego dobry raper. Polecam.

Opublikowano (edytowane)

Ej, a ten klasyk znacie

 

http://www.youtube.com/watch?v=eoOFuUpOUQ4

 

Bym zapomniał, Popek jak zawsze mistrzostwo.

 

My jaramy skuna, a wy heroine

ja rozgrzewam hash ty gotujesz kokaine

już biegniesz do domu okraść swą rodzine

ja pękam ze śmiechu ty chory (pipi)ie!

Jaranie zioła zalecam wszystkim

jarajcie zioło upalone pyski ,

słyszałes o odmianie wózek inwalidzki?

dziewczyno padniesz po tym na cycki!

 

Ta!

Nie ważne co gdzie jak i za ile

chcę się upalić najmocniejszym (pipi)em!

My kręcimy i jaramy na okrągło,

dawaj bongo! dawaj bongo!

Edytowane przez Gość
Opublikowano (edytowane)

Jak przypomniałeś dzisiaj o Tede, to przesłuchałem jeszcze raz kilka jego piosenek i on ciągle śpiewa o pieniądzach, dziwkach i samochodach. Trochę komercja...

 

@Psyko

Popek zaśpiewał najlepiej, najlepsze rymy. Posłuchaj sobie "Wyjęty spod prawa".

Edytowane przez Rozi
Opublikowano

JaraMy to wiadome, że znam. Płytkę Grube Jointy 2 całą znam więc te piosenkę również bo jest ona na cd 1 track 11 bodajrze albo 10, nie jestem pewny :) "Śpię po tym jak dziecko i śmieje się do łez" --> Jakoś tak to leciało co ? :)

  • 1 rok później...
Opublikowano (edytowane)

Pojazd po Lucu, a spuszczanie sie nad takim Kekę. Co sie dzieje.

 

Od zawsze wiedzialem, ze wiekszosc wypowiadajacych sie w tym grupowcu, to kasztany, ale dopiero po przeczytaniu tego tematu, uswiadomilem sobie, ze HHC to kompletne dno.

Edytowane przez Andżej
  • Plusik 1
Opublikowano

słyszałem tylko Homoxymoronomature, dość dawno , ale nie chce mi sie wracać już. Ciężka warstwa muzyczna, i teksty grafomańskie. Kojarzy mi sie ten koleś z pseudointelektualną muzyką dla studenciaków. To już chyba 52 Dębiec TRIP jest lepszą płytą

Opublikowano

słyszałem tylko Homoxymoronomature, dość dawno , ale nie chce mi sie wracać już. Ciężka warstwa muzyczna, i teksty grafomańskie. Kojarzy mi sie ten koleś z pseudointelektualną muzyką dla studenciaków. To już chyba 52 Dębiec TRIP jest lepszą płytą

próbowałem wczoraj wrócić do homoxymoronomatury, niestety skończyło sie to niepowodzeniem. LUC jako producent czasem daje rade, niektóre bity są mocne, niestety technicznie jest tragicznie, lirycznie tak samo, a album jest asłuchalny
Opublikowano

Pojazd po Lucu, a spuszczanie sie nad takim Kekę. Co sie dzieje.

 

Od zawsze wiedzialem, ze wiekszosc wypowiadajacych sie w tym grupowcu, to kasztany, ale dopiero po przeczytaniu tego tematu, uswiadomilem sobie, ze HHC to kompletne dno.

Łap plusa.

 

Wiem, że konsolowe forum internetowe to nienajlepsze miejsce na promowanie ambitnej muzyki, ale jednak wobec LUCa nie mogę przejść obojętnie i będę bronił prawie każdego jego bitu i każdej linijki tekstu.

Naprawdę, niezrozumienie tekstu nie może prowadzić do konkluzji "chu.jowe". LUC ma teksty często mocno osobiste i bez poznania przynajmniej zarysów jego biografii, ciężko jest wyłapać sens z pozoru chaotycznych tekstów. Ale po przeczytaniu paru wywiadów i nakreśleniu sobie przybliżonego rysu psychologicznego LUCa, teksty zaczynają być klarowniejsze i wszystko pięknie łączy się w jedną całość.

Ja wiem, że intelektualna rozrywka dla osób słuchających o biedzie na dzielni, JP 100%, czy cyckach i złotych alufelach, to trochę jak dać dziecku do rozkminienia zagadnienia fizyki kwantowej. Ale zdaję sobie też sprawę, że ludziom taka prosta rozrywka wystarcza. Założą szerokie spodnie, czapkę "JP", koszulkę z PROSTO i nie czują, że rymują.

 

LUC to trochę inna bajka. Pokażcie mi drugiego polskiego artystę, który w dobie wiertarek, pralek i innych dubstepów wypuszcza "Nic się nie stało" nagrane z akordeonowym (!) trio.

Chętnie też posłucham innego artysty, który całą płytę nagrał tylko za pomocą swojego odpowiednio loopowanego głosu (PyKyCyTyPyFff).

Dajcie też znać jak pojawi się drugi autor dołączający do płyty 60 str. książkę (twarda okładka, lakierowany papier) wraz z płytą DVD z teledyskami i alternatywną kinematografią. Za 35 PLN.

LUC pod względem języka, metafor i składania tego w rymy nie ma sobie równych. Żeby zrozumieć część jego liryki trzeba urodzić się w odpowiednim czasie (kto z Was pamięta "picie w woreczku ze szkolnych kioseczków"?), zażywać odpowiednie środki ("bo okres ten kocham jak barwy bloku babcie na LSD") i ogólnie być otwartym na nowe doświadczenia, często z pogranicza świata niematerialnego.

Dorośniecie - zrozumiecie. Albo umrzecie w niewiedzy.

 

Gdyby ktoś się zdecydował na podejście do LUCa, to radzę na początku nie puszczać tego na imprezie wśród ziomów 100% JP, tylko usiąść wygodnie w fotelu, założyć słuchawki, odpalić jointa i odpłynąć podążając za tekstami. Ja z tego fotela wstałem innym człowiekiem, co i Wam polecam.

Najbardziej przystępna płytka to chyba Planet L.U.C., ale najlepsze jazztriphopowe klimaty miał wraz z Kanałem Audytywnym ("Neurofoto..." to majstersztyk).

Do tego jeszcze projekty poboczne jak wspominany 39/89 lub WAR-SAW. Dla mnie LUC to jest właśnie typowy przykład człowieka renesansu, człowieka-orkiestry.

 

Rzekłem. Możecie minusować.

  • Plusik 2
  • Minusik 5

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...