Skocz do zawartości

Urazy, kontuzje, eliminacja ze sportów..


Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 tygodnie później...

Biegałem dzisiaj, wydawało się że upału nie ma bo wiał przyjemny wiatr. No ale jednak upał był bardzo odczuwalny. Żeby się nie odwodnić, dałem sobie spokój bo 35 minutach i postanowiłem się przejść do domu. No i zrobiło mi się słabo, ale spoko nie upadłem, biegam zawsze tam gdzie jest dostęp do ludzi w razie czego. Musiałem jednak odpocząć sobie pod drzewem z 15 minut, potem przeszedłem się i znów to samo i znów odpoczynek. No i tak na raty doczłapałem się do domu. Pierwszy raz tak miałem podczas biegu. Raz na siłowni mi się w głowie zakręciło, ale szybko wróciłem do siebie. A teraz nadal czuję się dziwnie. Nie wiem czy to ten upał, czy fakt, że wczoraj mi krew pobierali. Nigdy w życiu nie zemdlałem nawet. Miałem taką myśl, czy nie zejdę pod tym drzewem, w końcu tyle się naczytałem o śmierci sportówców, ale zachowałem spokój, gdyby to był jakiś las to bym się ob.srał. Mieliście tak kiedyś? 

Edytowane przez Cosmos
Odnośnik do komentarza

mi ostatnio korzonki (pipi)ły... cztery dni w domu siedziałem z plastrami rozgrzewającymi. Powoli przechodzi(nadal lekko pobolewa) ale ostatni sport miałem we wtorek 14.07. Jak teraz wrócić żeby się nie odnowiła kontuzja, bo tak to po każdych ćwiczeniach planki robię to tu taka wredna kontuzja. Normalnie to mam dwa dni z ciężarami i dwa dni pływalni. Dzień siłowy + plus dzień pływania, dzień przerwy i znowu taki sam zestaw. Ktoś coś doradzi?

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Znowu coś mi ciężko oddech złapać, po 5 km biegu w czasie 21 min już mi się jakby powietrze skończyło. Tylko, że to nie było zwykłe zmęczenie, a po prostu niemożność, strasznie płytki oddech, bo zmęczenie da się pokonać. Na pewno idę się przebadać, jak nie będę mógł biegać to się załamię. Oby to było tylko przemęczenie...

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Wczoraj na treningu mi lekko stopa uciekła, lekko zabolało, ale but swoje zrobił i jakoś nie doszło do skręcenia. Trenowałem dalej, nic nie bolało, po treningu też nie. Wieczorem położyłem się do łózka i zaczęło tak rwać, że ja pie.rdole, nie mogłem zasnąć, przykładałem lód, smarowałem Liotonem, przed snem jeszcze wziąłem Ketonal. Rano jakoś lepiej, a teraz znowu trochę ciągnie. Masakra jakaś, początek przygotowań...

Odnośnik do komentarza

poczekaj może jeszcze ze dwa dni i jak nie będzie lepiej idź do lekarza, albo od razu jak czujesz, że to coś poważniejszego. Mnie kolano kuło, zrobiłem prześwietlenie, zanim  dostałem się do ortopedy to samo przeszło :) najprawdopodobniej miałem stan zapalny rzepki, typowa kontuzja której można nabawić się przy zbiegach.

Odnośnik do komentarza

No ja właśnie nic z tą syrą nie zrobiłem. Zaczęła boleć ot tak, trochę podpuchła na dole ta kostka. Ja yebie, jak nie urok to (pipi)zka.

Kiedys obudzilem sie z mega napyerdalajacym kolanem, bolalo jeszcze miesiac.

Poprzedniego dnia gralem od switu w CSa zamiast uczyc sie do matury :pawel:

W sensie - tez nic sobie niby nie zrobilem.

W praktyce mikrourazy sie nawarstwiajo i q koncu chuy, szczela cos.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

No to chyba sobie zrobiłem przerwę od siłowni z racji stłuczenia barku. Wczoraj zaliczyłem upadek z roweru po najechaniu w dołek i upadłem na rękę. Trochę bolało, ale dojechałem do domu. Potem nasmarowałem Altacetem w żelu i spać mogłem jedynie na plecach. Teraz koszulki nawet sam nie przebiorę :( Skoczę na badanie RTG i zobaczymy czy coś poważniejszego - super początek urlopu, ciekawe ile tygodni regeneracji mnie czeka.

edit: raptem 2h na SOR, rentgen zrobiony, złamań brak. Lekarz dyżurny chciał mnie zabrać na całodobową obserwację, jako że poza barkiem puknąłem też lekko głową, ale podziękowałem. Ani bólu, ani wymiotów - szkoda zajmować łóżko.

 

edit2: zayebiście się goi, po 3 dniach już mogę rękę podnosić, boli jedynie przy ruchach obrotowych :ok:

Edytowane przez _Red_
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Dopiero co jakoś uporządkowałem sprawy ze stawem skokowym, a wczoraj na treningu nadziałem się udem na kolano 120 kg kumpla. Chodzę jakbym miał nawalone w galotach, po schodach wchodzę jakbym miał kolano zaspawane. Przykładam lód, smaruję różnymi maściami. Trochę opuchlizna jest. Warto coś jeszcze robić? Masować to?

 

Okład z młodej piersi przyniósł tylko poprawę samopoczucia.

Odnośnik do komentarza

Jeżeli nie masz dyskomfortu i dalej nie puchnie a na pięcie możesz się oprzeć to raczej więzadła w kolanie masz całe, gorzej jak kolano będzie boleć, chodzić będzie ciężej albo przy nacisku będzie rwało jak cholera, wtedy przydałoby się chociaż usg kolana

Odnośnik do komentarza
  • 3 miesiące temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...