Skocz do zawartości

Lost Planet 3


Kre3k

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 30
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Legendary też był na UE3 i co to niby dało?

 

Zresztą do takich gier powinien być implementowany dobry silnik fizyczny a nie graficzny, co to w ogóle ma być, latasz bohaterem z dwoma bazookami a nawet tynk ze ścian nie odpada...

Gość DonSterydo
Opublikowano

Zapowiada się ciekawie, ale jak dobra by ta gra nie była, to wydaje mi się, że przejdzie niezauważona w wyniku przesytu gier na obecnej generacji.

Opublikowano

o cholera nie spodziewalem sie tego po tym jak LP2 mialo kiepską sprzedaż

 

z drugiej strony nie chce odrazu marudzić ale widac nawet po tym trailerze że to nie będzie takie samo LP jak kiedys, zmienili design na jakieś obłe mechy zamiast topornych, i na przystojniaka z futrem na kołnieżu zamiast zamaksowanych piratów ...

podejżewam że cały mechanizm rozgrywki bedzie zmieniony i to pewnie na gorsze, bo poprzednio był świetny (mimo niewygodnego sterowania)

pewnie teraz zrobią z tego zwykła strzleaninke jakich dziesiątki jest wszedzie :/

 

 

 

 

HMMMMM

przeczytanie tego wrazenia z pokazu troche lepiej brzmi, może będzie całkiem fajnie

chociaz jak narazie nadal mam obawy

Opublikowano

Jedynka baaardzo mi się podobała, tylko, że za dużo japońskich naleciałości i fabuła oklepana do bólu. Ale bronie, fauna, flora dawały radę i to bardzo - swego czasu dałem jej nawet 9-/10. Dwójka czeka na swoją kolej - po ograniu dema i nastawieniu bardziej na koopa trochę mnie odrzuciło. Z japońskich naleciałości niech zostawią design stworów, broni, mechów tylko jakąś normalna fabułe dadza. Chociaż to Capcom to raczej fabularnie znowu będzie pitu pitu. Jak w Residentach, Devil May Cryach - ciągle to samo z innymi wykonawcami...

Opublikowano (edytowane)

Poprzednie części były świetne, zwłaszcza z LP2 spędziłem mase godzin. Również w multi mimo tego, że grali w to w 99% hardkorowi Japończycy ale i tak fun był przedni.Miałem nadzieję,że Capcom wyda jeszcze LP3 ale z tego co widzę, nie ma co się tym interesować,skoro za grę odpowiadają jakieś partacze z zachodu. Do tego denny design bohatera+ponoć UE zamiast bardzo dobrego NT Framework i cóż kolejna świetnie zapowiadająca się seria ulegnie zniszczeniu.

Edytowane przez Paliodor
Opublikowano

Akurat design bohatera to w LP nigdy nie był wysokich lotów, silnik mieli fajny, nie wiem po co zmieniać. UE3 daje radę w dobrych rękach - niestety Spark do nich nie należy. Wogóle nie wiem nieraz skąd Ci japońce biora tych wykonawców - niech popatrza na ich wczesniejsze gry - Gearbox robi Aliensa chyba, Spark - Lost Planet - Vatra jakaś Silenta zrobiła - wszystkie te firmy technicznie to co najwyżej śreeeeedni a nawet słaby poziom. Mozna miec tu obawy - i już nie chodzi czy zachód wschód - tylko czy ich poprzednie produkcje gwarantowały jakość.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Nowe screeny :

 

character_pic1_zoom.jpg

 

story_pic1_zoom.jpg

 

ss17_zoom.jpg

 

Reszta w spoilerze:

 

 

 

ss10_zoom.jpg

 

ss19_zoom.jpg

 

ss14_zoom.jpg

 

ss16_zoom.jpg

 

ss15_zoom.jpg

 

ss09_zoom.jpg

 

ss13_zoom.jpg

 

ss14_zoom.jpg

 

ss08_zoom.jpg

 

ss06_zoom.jpg

 

ss01_zoom.jpg

 

ss00_zoom.jpg

 

ss02_zoom.jpg

 

ur_pic1_zoom.jpg

 

index_pic_zoom.jpg

 

 

 

 

Ryj kolesia i wyglad potworka na trzecim screenie niszcza xD

 

lolstplanet.jpg

Edytowane przez Ins
  • 1 miesiąc temu...
  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

nie no przykre to jest, o wiele gorsze od LP2 sie wydaje, zmiana developera to był strzał w kolano i zrobienie ze specyficznej ale fajnej gry jakiegos totalnego i mdłego średniaka

 

pare elemntów na filmiku wyglada nawet niezle, ale wiekszosc to jakaś szmita, a twarz goscia zupelnie nie podobna do tej ze scenek, wyglada wrecz jak twarze przechodniów w sandboxach

Opublikowano (edytowane)

Wszyscy się czepiali Lost Planet 2 chociaż nie było właściwie do czego się przyczepić. Teraz są tego efekty. Kolejny shooter bez polotu zrobiony pod casuali, którzy nie mają pojęcia o grach. Jedyne co może być warte zobaczenia to te nowe mechy. Z resztą w tym samym czasie pojawi się Dead Space 3 w podobnych klimatach, więc marna sprzedaż murowana. Po co oni w ogóle robią tą grę? Nawet najwięksi fani się tego nie spodziewali. Poprzednie cześci miały chociaż swój unikatowy gameplay a to wygląda jak Gears of War czy inne Uncharted.

Edytowane przez rkBrain
Opublikowano

Oddanie serii Lost Planet jakimś partaczom z zachodu to jeden z największych porażek Capcom w ciągu ostatnich lat. Seria może nie była jakimś ósmym cudem świata ale oferowała fajny, specyficzny klimacik i świetny gameplay, zwłaszcza w drugiej częsci, która była niesamowicie rozbudowana. A teraz otrzymujemy takiego potworka. Eh,szkoda gadać.

  • 1 rok później...
Opublikowano (edytowane)

Pierwsza recka i jest to czego się spodziewałem czyli crapa niestety.

 

http://www.joystiq.com/2013/08/27/lost-planet-3-review/

 

 

 

An elderly Jim Peyton would like to get a few things off his chest before he dies – the secrets, the lies, the many battles of youthful days gone by. Also, the huge rocks that just fell on him.

As his granddaughter scrambles to pry him out of a cave-in coffin, she's drawn into an epic flashback that beats a season of Dallas, both in terms of length and inopportune timing. We're not meant to take this as a vocal description of every granular detail of Lost Planet 3, of course, but it sure feels that way sometimes.

"And then I waited for the mega crab monster to charge me ... again," Peyton sputters. "So, I rolled out of the way ... again ... and I shot it in the back and then ... wait, I think I reloaded my gun first and THEN I rolled." He expends another pained breath. "Have I mentioned how I shot the glowing weakpoint?"

Geez, Gramps, just get on with it.
Lost Planet 3 is a game about attempting to get on with it and failing miserably. Nearly every battle feels drawn out like a cheese pizza slice that won't let go of the pie, and the rudimentary shooting and movement make no attempt to spice things up. Generic beasts emerge from the ice to be slaughtered in wave after wave, and the battles against bullet-sponge behemoths give the game a damning value-add, in that they never end. This is also the game with a turret section in which you do not even get to control the turret.

You do fix it, though, in a quick-time expression of nice guy Jim and his occupation on the ice-ball planet of E.D.N. III. When he first arrives on the frigid frontier, his beard still a warm shade of brown, it's to work for NEVEC (Neo-Venus Construction), a company looking to get its claws into the hostile planet and harvest its mysterious thermal energy. The cold is unimaginable, inhumane and unrelenting, or so Peyton keeps telling his earnestly played wife back home.

Spoiler: It's impossible to die from the cold in Lost Planet 3.

xlp3-insidethebasesmallerakridbmpjpgcopy
This is the basis for many of the problems in Spark Unlimited's vision, which is not mechanically or technologically supported. Thermal energy from kills is converted to an effectively generic currency, with which you can upgrade your weapons or purchase more damaging ammunition. Straying from the home base – the repurposed remainder of a spaceship dangling over an icy pre(nene)ice – has little consequence in the survival game, as does leaving your bipedal mining mech behind. It severs Peyton's "umbilical" data connection to the rig, which means a slower rate of health regeneration, no radar and a baffling inability to tell how many bullets are left in his gun. These are hollow threats in a linear, bland shooter that has no interest in letting you explore.

The planet itself hones its harshness to a beautiful state, with window-rattling storms and jagged peaks conveying a truly alien, unwelcoming place. Traveling in a mech is a lumbering act, however, and it becomes bothersome to notice a landscape stitched together from small chunks and encircled by loading screens. An instant travel option is a welcome convenience, but the world and its construction through the Unreal Engine never feels whole or contiguous. At least there is an aspiration to follow in the footsteps of Super Metroid, with new rig claws and grappling hooks unlocking more areas.

xlp3-carrierakridinrigbattlebmpjpgcopy_5
One of the central questions in the plot is why NEVEC's expedition won't allow miners to weaponize their machines. There are monsters out there, after all, and grabbing them by the tail and drilling them to bits seems like a misappropriation of work tools. Therein lies the gimmick, however, and one of the game's other failures. Mech combat is often just as tedious as when you're on foot (no worries about weaponization there, apparently), playing out as a clumsy pattern of blocking, grabbing and drilling when the prompt tells you it's time. The mechs in the obligatory, wholly unremarkable multiplayer mode do have guns, but that's not really the solution either.

Lost Planet 3 is most thoughtful in its cliched but well structured story, which pares down the sci-fi to tap on issues like militarization, corporate responsibility and restrained use of environmental resources. Peyton carries out mandatary and optional tasks for several clashing figures on the planet, including a forthright weather nut and a brutally focused scientist, who can't help but view a colleague's death as a productivity issue. There's even a little bit of Dances with Icicles once other inhabitants of the wasteland turn up. It's not Shakespeare or anything, but ... it's not Lost Planet 1 either.

Jim Peyton's story as played in Lost Planet 3 is a mixed proposition, in need of trimming to the monster-shooting tedium, yet anemic in its core interactions. The workmanlike effort by Spark Unlimited, its best yet, comes out less believable and less interesting than Grandpa Peyton's final words: the story of a man immune to the cold, who wasted most of his life shooting monsters in the back.
Edytowane przez _Be_
Opublikowano

Niezłe jajca z Capcomu. Od marca 2009 roku nie wydali nawet jednej, porządnej gry z wyjątkiem DmC, które i tak nie było robione stricte przez nich. Kiedyś firma kojarząca się z masakrycznie grywalnymi tytułami z niesamowitym replayability, dziś bubel goni bubel. A początek generacji w postaci LP, DR czy dalej DMC4, RE5 i SF4 nastrajał nader optymistycznie. Smuteczek, no ale cóż, wyszło oddawanie swoich marek zachodnim partaczom i lecenie w stronę kał of diuti.

Opublikowano

Dokładnie już bym wolał ich serie pełne japońskich archaizmów, ale jednak w ich stylu a nie jakieś słabe zachodnie podróbki. 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...