Skocz do zawartości

Dead Space 3


MBeniek

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dokładnie - byłem sceptyczny, ale jak zagrałem to mimo paru udzwinień w grze (nikt nikomu nie mówi, że ma strzelać rajflem) klimat jest, moc czuć - ogólnie mieszanina DS1 i DS2 - jest jeden warunek - trzeba grać solo a nie w coopie.

Gość Szprota
Opublikowano (edytowane)

Powiedzcie że fragment z dema to kupsztal i w dalszych etapach jest bardzo dobrze.

 

Bo demo to taka sredniawka :/

Edytowane przez Lionel
Opublikowano (edytowane)

Mieszanka DS1 i DS2? Serio? Przeciez to swietna rekomendacja!

Zapodajcie sobie jakiś filmik z drugiej godziny gry i sami się przekonajcie.

Początek też jest dobry. Nie wiem jaki problem mają z tymi Unitologami? Walki z nimi fajnie urozmaicają grę.

 

Timmy pisał, że zakończenie jest lipne. Mam nadzieję, że się nie zna bo ogólnie fabuła jest ciekawa.

Edytowane przez rkBrain
Opublikowano (edytowane)

Jak mieszanką DS1 i DS2 można nazywac produkcję w której występują :

- Jednakowa amunicja do wszystkich broni

- Brak punktu zapisu. Od teraz można sobie na luzie , bez stresującego napięcia biegać. W razie zgonu cofa nas najczęściej tuż przed zadymę. Chyba nie muszę pisać jak w poprzednich częściach człowiek się starał i stresował by nie zginąć i nie cofać się do ostatniego zrobionego sejwa. Emocjonujące napięcie. Tutaj się już kilka razy złapałem na tym,że wpadam do pomieszczenia w celach zwiadowczych , jeśli za duże dostaję bęcki to specjalnie ginę w myśl " przecież mnie cofanie sekundę do tyłu a już chociaż będę wiedział skąd wyskakują i zachowam więcej ammo i medyków ". Zresztą i tak nie wiem po co, patrz w dół. 

- W nieskończoność pojawiające się itemy, można farmić do znudzenia.


- Ogrom amunicji i innych medyków do zebrania nawet na Hard czy wyżej. Ruina oszczędzania i survival horroru. Już w 2-3 rozdziale nie ma człowiek miejsca w ekwipunku na ammo czy medykamenty a to ciągle wypada, zgroza.
 

- Niektóre zadania i obszary są niedostępne podczas grania w pojedynkę.


- Niezbalansowane , niespecjalne , osłabione giwery, zapewne zachęta by kupować inne za prawdziwa gotówkę. A jakże , opcja dostępna podczas gry.


- Coraz słodszy, mega komercyjny klimacik z romansami i innymi pierdołami w tle.


- Okropna odtwórczość a dodanie czegoś nowego to najczęściej niewypały.



To nie jest survival horror, to już jest zwykła rąbanka która żeruje na poprzednich częściach. Koncepcja a co dopiero w takiej uproszczonej postaci się wyczerpała. Dotarłem do 6 rozdziału i mnie mdli od tych słodkości, idealnie skrojonego produkciku dla mas gdzie na dobrą sprawę wszystko powinno się podobać a tak naprawdę nie podoba się nic. Zmieszaj najbardziej sztampowe, ograne momenty DS1 i DS2, dodaj kilka niepotrzebnych pierdół i polej to mega komerchą i uproszczeniami a wyjdzie DS3. Nie polecam.

Edytowane przez Sebastian Ś.
  • Plusik 1
Opublikowano

dzieki za info teraz już wiem ze nie bede kupował tej częśći niech stanieje skoro gra straciła na swym uroku to mogę poczekac teraz kasa będzie przeznaczona na crysis 3 ; ) a jak on nie wypali do tomb raider ; ). a ile zajeła cała przygoda do konca?

Opublikowano (edytowane)

Nie wiem również czy to tylko moje odczucie ale przynajmniej na "Hard" wrogowie ustawieni są tak wrednie ,że praktycznie każda większa zadyma kończy się tym ,że tracimy jakąś cześć HP. 

Wydaje mi się ,że ma to związek z tym ,że automatycznie nas cofa tuż przed rąbankę w razie zgonu i ,że mamy setki medykamentów. Po prostu twórcy tak to zrobili by tracić jak najwięcej HP bo i tak mamy ogrom leczenia.

 

Jak dla mnie to frustrujące. Wolałem mało leków w poprzednich odsłonach ale bardziej logiczne akcje gdzie bardzo często gdy opanowaliśmy system wychodziliśmy bez szwanku. Tutaj praktycznie każda grubsza akcja i tracimy HP, aż zachęca by cofać i próbować jeszcze raz. Są to jednak moje odczucia tylko do 6 rozdziału.

 

Nie pamiętam również czy tak było w poprzednich odsłonach ale tutaj ciągle gdy zostałem zagoniony pod ścianę to kamera wariuje i o precyzyjnym strzelaniu w kończyny można już zapomnieć. 

 

Konstrukcja broni jest bardzo ciekawa ale jak dla mnie nie pasująca do tej gry. Jakby chcieli na siłę wsadzić coś niekomercyjnego ale tylko niepotrzebnie siedzimy tam kupę czasu a nasze twory i tak są jakieś pokraczne. 

 

EDIT : Tatsu, gra jest długa, takie są opinie a i sam patrząc na licznik czasu w rozdziale w którym jestem i wiedząc ile jest w ogóle rozdziałów to nawet bym napisał ,że bardzo długa jak na tego typu grę. Wątpię jednak czy wytrwam do końca. Jak nigdy , muszę się zmuszać by w to grać. 

Edytowane przez Sebastian Ś.
Opublikowano (edytowane)


 

Jak mieszanką DS1 i DS2 można nazywac produkcję w której występują :

- Brak punktu zapisu. Od teraz można sobie na luzie , bez stresującego napięcia biegać. W razie zgonu cofa nas najczęściej tuż przed zadymę. Chyba nie muszę pisać jak w poprzednich częściach człowiek się starał i stresował by nie zginąć i nie cofać się do ostatniego zrobionego sejwa. Emocjonujące napięcie.

 

- Ogrom amunicji i innych medyków do zebrania nawet na Hard czy wyżej. Ruina oszczędzania i survival horroru. Już w 2-3 rozdziale nie ma człowiek miejsca w ekwipunku na ammo czy medykamenty a to ciągle wypada, zgroza.

 

W Dead Space 1 tez nie cofa do punktu zapisu tylko do jakiegos checkpionta znajdujacego sie przed pomieszczeniem, w ktorym sie padlo. Jesli chodzi o amunicje i MediPacki to w jedynce amunicji mam calkiem duzo, a MediPackow cala mase, gram na normal i po dojsciu do 9 rozdzialu moge stwierdzic, ze ten poziom trudnosci nie jest wcale trudny, moze powinienem zaczac na wyzszym.

Edytowane przez saptis
Opublikowano (edytowane)

No co ty ? Czyżby aż tak pamięć mnie zawiodła ? Damm. 

 

Tyle ,że tutaj wypada ogrom wszystkiego nawet na "Hard" i tym wyższym "Champion" czy "Legendary" ; d nie pamiętam ; d Połączyć to z farmieniem nieograniczonej ilości gratów i mamy niewyobrażalny zapas ammo i leków. A ammo jest uniwersalne do każdej pukawki ! Pamiętam jak w DS1 na "Hardzie" taktycznie rozgrywałem użycie różnorakich gnatów w zależności od posiadania większego zapasu ammo do którejść z nich. Nie o takie DS walczyłem ; d Chce powrotu do zabiedzonego wojaczka, gdzie jedna kulka jest na wagę złota. 

 

Oczywiście taka formuła to może być dla kogoś 10/10 ale jak dla mnie fanatyka survivali to jest z 6/10. Zależy kto z jakimś podejściem przysiądzie do gry. Inna sprawa ,że nawet przy tych wszystkich akcjach tak niemiłosiernie się nudzę, taka sztampa i ograne sytuacje. Nie wiem , może już ta formuła po prostu się wyczerpała. Oj jak dobrze ,że asekuracyjnie , patrząc na dziwaczne filmiki z zapowiedzi sprawdziłem pirata na PC-ta ( DS1 i DS2 mam oryginały ). Gdybym na to wywalił tyle mamony to chyba teraz bym leżał i próbował się upić do nieprzytomności Desperadosami ; d

Edytowane przez Sebastian Ś.
Opublikowano

No co ty ? Czyżby aż tak pamięć mnie zawiodła ? Damm. 

 

 Chce powrotu do zabiedzonego wojaczka, gdzie jedna kulka jest na wagę złota. 

 

No to musisz zaopatrzeć się w I AM ALIVE lub na TLoU oczywiście :) Przeglądając informacje odnośnie gry oraz czytając wasze opinie na temat DS3 również postanowiłem się wstrzymać z zakupem i łyknąć gierkę gdy będzie leżała za ~100PLN. Patrząc na więcej negatywnych niż pozytywnych opinii, nie powinno zająć to tak dużo czasu.

Opublikowano (edytowane)

Ocenianie gry która posiada 20 chapterów po przejściu raptem 6 to trochę kpina. System konstruowania broni jest be? No tak przecież Isaac jest inżynierem i lepiej jest kupować broń niż samemu ją tworzyć.

 

 

edit: Sebastian dla ciebie "dwójka" była survival horrorem?

Edytowane przez Timmy
Gość suteq
Opublikowano

 

Po pograniu jakieś 3h stwierdzam, że Dead Space [*]. Z(pipi)ali tą grę po całości, zrobił się z tego mass effect, a nie prawowity dead space.

 

Nie kłam. Nie grałeś nawet godziny. Po dojściu na opuszczony statek robi się z tego wykapany DS1. Ciemne korytarze, te same typy przeciwników, ten sam schemat rozgrywki. Nawet zadania są podobne. Znowu podróżujemy kolejką, naprawiamy statek. Ta gra to taki DS1+DS2 dzielone na 2. Tylko te bronie są jakieś dziwne i słabo zbalansowane.

 

Gra nie jest taka jak jedynka, gra w ogóle nie straszy, z jedynką to ma wspólnego bohatera i przeciwników. Nie twierdzę, że to słaba gra, bo ją skończyłem na normalu w jakieś 12h zrobiwszy prawie 82% completion, tylko, że to nie jest już dead space jakiego znaliśmy z 1 części, tylko bardziej Mass Space/Dead Effect. Przecież w późniejszych etapach to jest full auto we wrogów, bo gdy biegnie na Ciebie 5-6 typó na raz to nic innego nie da się zrobić, bo by Cie zayebali na miejscu. Aczkolwiek gra sama w sobie broni się jako dobra pozycja na 8.5, lecz jako Dead Space to słabiej. Niemniej polecam, ale dopiero wziąć jak stanieje. 

Opublikowano (edytowane)

Nie, dlaczego, blisko 10 h na koncie ( hard, powolne oglądanie wszystkiego ) . Nie dotrwam do 20h, więc opisuję swoje spostrzeżenia już teraz. Wyraźne jest opisane ile zagrałem więc nie widzę przeciwwskazań. Może przy 15h robi się fajno ale ja do tylu nie dotrwam. Różne chaptery mają również rożną długość. Jedne przemijają w mig a drugie są bardzo długie. 

DSII przy DS III to mega survival horror ; d

 

Jak dla mnie rozczarowanie roku i porzucam to ; d Ale jak piszę, dla kogoś to może być cudko akcji. Sprawdzajcie to jednak przed zakupem gdzie tylko się da. Nie kupować w ciemno !

Edytowane przez Sebastian Ś.
Opublikowano (edytowane)

- Jednakowa amunicja do wszystkich broni.

 

Graj na poziomie Immpossible.


- Brak punktu zapisu.

 

Bzdura. W DS1 też był system checkpointów.

- W nieskończoność pojawiające się itemy, można farmić do znudzenia.
 

Prawda. Trzeba być jednak niezłym durniem by wychodzić z gry, wczytywać save'a, zebrać parę przedmiotów i znów powtarzać całą operację.


- Ogrom amunicji i innych medyków do zebrania nawet na Hard czy wyżej.

 

Bzdura. Graj na Immpossible. Prawie cały czas czegoś brakuje.
 

- Niektóre zadania i obszary są niedostępne podczas grania w pojedynkę.
 

Ja po 10 godzinach natknąłem się tylko na jedną misję poboczną, którą można wykonać wyłącznie w co-opie.


- Niezbalansowane, niespecjalne, osłabione giwery, zapewne zachęta by
kupować inne za prawdziwa gotówkę. A jakże, opcja dostępna podczas gry.

 

Bzdura. Albo za krótko grałeś albo nie ogarniasz tego systemu. W połowie gry można już z uzbieranych części stworzyć multum potężnych broni. Do tego dochodzą jeszcze upgrade'y. Jeśli ma się odpowiednie części to można stworzyć nawet bronie ze schematów. Np. taki Shotgun. Możesz dać za niego 50 półprzewodników i chyba 200 skrawków metalu ale jeśli masz Heavy Frame, Military Engine i Supressor to możesz go stworzyć samemu.
Z resztą raz piszesz, że gra jest za prosta a zaraz, że bronie są za słabe. Na poziomie Immpossible nawet granatnik nie robi wrażenia na nekromorfach. W grze znalazły się wszystkie typy broni z porzenich części. Są nawet te laserowe miny z DS2.

- Coraz słodszy, mega komercyjny klimacik z romansami i innymi pierdołami w tle.
 

To jest zaledwie jeden z wątków. Do tego masz jeszcze Unitolgów i główny wątek z rasą, która stworzyła Markery.


- Okropna odtwórczość a dodanie czegoś nowego to najczęściej niewypały.

Po części racja. Nowych typów nekromofrów praktycznie w ogóle nie ma. Z kolei nowe typy zagadek są już na najwyższym poziomie. To samo tyczy się wykoniania lokacji. Tau Volantis robi wrażenie. Oprócz tego dodano misje poboczne i latanie w próżni na znacznie większą skalę.
 

Edytowane przez rkBrain
  • Plusik 2
Opublikowano

Skończyłem i giera wypas! W szoku jestem, że tak dobrze spędziłem z nią czas - nie za bardzo rozumiem, skąd te rozczarowania niektórych, ja grałem solo i dla mnie tylko ten wariant ma sens. Wprowadzono kilka ciekawych pomysłów, dzięki temu gra dostała nowej jakości.

Opublikowano (edytowane)

Zarzut że strzelania jest sporo też trochę śmieszny bo przecież w części drugiej prawie tego nie robiliśmy - sarkazm mode off.

 

To i tak jest pkiuś przy jednoczesnym narzekaniu na to, że to już nie to samo co kiedyś i na brak większych innowacji. To w końcu zmieniono wszystko czy nic?

 

A co do klimatu to od razu widać kto oglądał The Thing a kto nie. Gra ma klimat ale inny... i bardzo dobrze.

 

Tak jak pisał Sebastian. Jest więcej strzelania no bo nekromofrów jest więcej. Do tego są szybsze i bardziej natarczywe. Do tego w tej części przeciwnicy częściej pojawiają się za plecami... praktycznie zawsze. Jeśli szybko nie ubijemy tych co mamy z przodu to na bank coś nas zdzieli w plecy. Ogólnie jest trudniej niż w poprzednich częściach ale czy gorzej...? Po prostu jest inaczej, co w przypadku 3 części serii trzeba uznać za plus.

Edytowane przez rkBrain
Opublikowano (edytowane)

- Jednakowa amunicja do wszystkich broni.
Graj na poziomie Immpossible.

 

Aha, dobrze ,że chociaż tam. Kto by pomyślał.

 

 

- Brak punktu zapisu.
Bzdura. W DS1 też był system checkpointów.

 

Czyli tutaj, działa to na bardziej potężna skalę przez nagromadzenie rąbanki.

 

 

- W nieskończoność pojawiające się itemy, można farmić do znudzenia.
Prawda. Trzeba być jednak niezłym durniem by wychodzić z gry, wczytywać save'a, zebrać parę przedmiotów i znów powtarzać całą operację.

 

Nie, w wielu miejscach wystarczyło zmienić stację i już mamy respawn. Już nie wspominam o tym ,że kończymy grę, zbieramy graty z pomieszczenia. Zaczynamy za kilka godzin a pokoik już ponownie cały załadowany wysokiej klasy sprzętem. Survival jak byk.

 

 

- Ogrom amunicji i innych medyków do zebrania nawet na Hard czy wyżej.

Bzdura. Graj na Immpossible. Prawie cały czas czegoś brakuje.

 

- Niezbalansowane, niespecjalne, osłabione giwery, zapewne zachęta by
kupować inne za prawdziwa gotówkę. A jakże, opcja dostępna podczas gry.

 

Z resztą raz piszesz, że gra jest za prosta a zaraz, że bronie są za słabe. Na poziomie Immpossible nawet granatnik nie robi wrażenia na nekromorfach. W grze znalazły się wszystkie typy broni z porzenich części. Są nawet te laserowe miny z DS2.

 

 

Aha czyli mam grać na Immpossible ponieważ wtedy przeciwnicy robią się z kamienia gdzie nawet granatnik nie daję im rady i dopiero wtedy waląc w nich tony ołowiu zaczyna brakować ammo ?

Pójście pod najmniejszej lini oporu, zrobić rywali z żelaza to wtedy dopiero będzie survival, taaaa. Mnie tam zawsze walenie jak w ścianę bez efektu irytowało. 

 

 

- Okropna odtwórczość a dodanie czegoś nowego to najczęściej niewypały.
Po części racja. Nowych typów nekromofrów praktycznie w ogóle nie ma. Z kolei nowe typy zagadek są już na najwyższym poziomie. To samo tyczy się wykoniania lokacji. Tau Volantis robi wrażenie. Oprócz tego dodano misje poboczne i latanie w próżni na znacznie większą skalę.

 

 

Nie doczekałem się nowych kapitalnych zagadek, zadania poboczne to nieciekawe mydlenie oczu na jedno kopyto dotychczas jak grałem a latanie w próżni jest nudne.

 

Ok rkBrain, masz swoje racje, szanuję je i nie ma co odbijać piłeczki co chwilę. Z bardzo pozytywnym nastawieniem przystąpiłem do gry ale coś tu jest wybitnie nie tak, noż cholera nic mi się w tej grze nie podoba i ciągle się nudzę a podobało mi się DS1 i DS2. Coś tutaj jest bardzo nie tak. Nie mogę się zmusić by dalej grać : ) Chciałbym by mi się podobało ale nie da rady. Wątpię ,że będę wyjątkiem.  Ale się zamieszanie w poście zrobiło ; d Jest tu cytowanie selektywane ? ; d

Edytowane przez Sebastian Ś.
Opublikowano (edytowane)

Wydziwasz i tyle. Nie chcesz to nie graj. RE6 na pewno jest lepszym survival horrorem :)

 

Z resztą, jeśli latanie w próżni cię nudzi to ja nie mam pytań. Jest to chyba jeden z najfajniejszych motywów w tej części.

 

 

Ok rkBrain, masz
swoje racje, szanuję je i nie ma co odbijać piłeczki co chwilę. Z
bardzo pozytywnym nastawieniem przystąpiłem do gry ale coś tu jest
wybitnie nie tak, noż cholera nic mi się w tej grze nie podoba i ciągle
się nudzę a podobało mi się DS1 i DS2. Coś tutaj jest bardzo nie tak.
Nie mogę się zmusić by dalej grać : ) Chciałbym by mi się podobało ale
nie da rady. Wątpię ,że będę wyjątkiem.  Ale się zamieszanie w poście
zrobiło ; d Jest tu cytowanie selektywane ? ; d

 

Twoja strata.

Edytowane przez rkBrain
Opublikowano (edytowane)

Widzę chciałem zakończyć dysputę pojednawczo ale nie. Twoja racja jest najtwojsza i to ja wydziwiam i to moja strata i nie mam w ogóle racji.

 

A te wyskakiwanie potforków to zapewne przystosowane pod copa ale już nie do końca pod singla. Ale co za problem, damy setki leków więc będzie dobrze.

 

Podsumowując, ludzie sprawdźcie tą grę gdzie tylko się da przed kupnem. Może to będzie dla was "cudko" a może klapa. Moje rozczarowanie roku. Log out. 

Edytowane przez Sebastian Ś.
Opublikowano

Spoko. Ja tak samo mam z nowym Hitmanem. Mam świadomość tego, że gra jest dobra ale jakoś nie chce mi się w nią grać.

 

W tej kwestii też trzeba dać na luz bo mogło być znacznie gorzej. Można na spokojnie pograć samemu i nie ma z tym większych problemów. Praktycznie w ogóle nie odczuwa się tego, że gra była robiona pod co-opa a to była największa niewiadoma przed premierą. W poprzednich częściach też przeciwnicy wyskakiwali za plecami i było dobrze.

Opublikowano

Czy jesli gramy w singla to zawsze ktos nam towarzyszy - w sensie komputerowy partner ?

 

CooPerative w tej grze jest troche bez sensu bo przeciez nie takie bylo zalozenie gry - w poprzednich czesciach gracz mial sie czuc osamotniony, bez szansy na pomoc innych, zdany zupelnie na siebie, wiec dolaczenie drugiego playera troche mija sie z celem.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...