Oprócz 'Trainspotting' i 'Porno' czytałem jeszcze tylko 'Ecstasy. Trzy romanse chemiczne', podobało mi się, ale jednak mniej niż dwie pierwsze, w zasadzie to w chwili obecnej pamiętam tylko jedną scenę z całej książki i ogólne wrażenie, że była okej. No ale dawno temu czytałem, więc pewnie trochę dlatego. Chyba nawet Renton ma tam mini-cameo, w sumie to wszystkie książki Welsha dzieją się w jednym uniwersum, np. główny bohater 'Niezłej jazdy' jest postacią drugoplanową w 'Porno'. Obecnie odpoczywam od literatury 'patologicznej', więc 'Trainspotting: Zero' czeka na swoją kolej na półce, jak Twoje wrażenia?
I nie jestem pewien czy dobrze Cię zrozumiałem, ale gwoli ścisłości - 'T2: Trainspotting' to jest 'Porno', tylko wydane pod innym tytułem, żeby przyciągnąć czytelników na fali drugiej części filmu. Żebyś przypadkiem nie kupił drugi raz tej samej książki